Artykuły

Mądzik schowany za mrok

"Przejście" w reż.Leszka Mazika, Scena Plastyczna KUL na Dniach Sztuki Współczesnej w Białymstoku. Pisze Monika Żmijewska w Gazecie Wyborczej - Białystok.

Przejście z rozsłonecznionego dnia w strefę mroku jest dramatyczne. W ramach Dni Sztuki Współczesnej ze śmiercią i odchodzeniem próbowała oswoić widzów Scena Plastyczna KUL

Najpierw idziesz wąziutkim przejściem, w ciemności. Ale to jeszcze ciemność trochę bardziej szara niż czarna. Potem po omacku wspinasz się po schodkach, siadasz, niewiele widzisz, najwyżej własną rękę. A potem zapada ciemność tak gęsta, że przez chwilę nie widzisz już absolutnie nic. Zostajesz sam ze sobą i z tym kłębiącym się wokół mrokiem.

Owe doświadczanie ciemności to podstawowy wątek działań legendarnej Sceny Plastycznej KUL. Leszek Mądzik - po paru spektaklach bez niedopowiedzeń, w których oświetlał wszystko wyraźnie, znów chowa się za mrok. Najnowszym przedstawieniem "Przejście" wraca do formy. I charakterystycznego dla siebie stylu, w którym wyraża się najlepiej. Znów opatula widzów gęstą czernią, znów przemawia do nich obrazami malowanymi mrokiem i drobinką światła, znów schodzi głęboko - w te warstwy życia, które raczej z radością się nie kojarzą: odchodzenie, umieranie.

Schodzenie w "Przejściu" ma wymiar nie tylko metaforyczny, ale też i fizyczny. Publiczność posadzona jest wyżej niż scena, wzrok kieruje w dół, sama będąc jakby zawieszoną w próżni. Sceny jako takiej tu zresztą nie ma - widzowie owinięci ciemnością, przy nikłym punktowym świetle, wyłuskują wzrokiem jaśniejsze fragmenty "czegoś". To "coś" zdaje się odpływać, czasem znów przysuwać do publiczności

- wielka konstrukcja usadowiona na specjalnych łożyskach, która w zależności od oświetlenia przypomina łoże, stół czy pogrzebowe mary. Taki opis nie oddaje istoty rzeczy, zdaje się być zbyt techniczny, zresztą plastycznych obrazów konstruowanych przez Mądzika nie sposób też oddać słowem. Warstwy konstrukcji są na oczach publiczności rozsuwane, zdejmowane -jakbyśmy schodzili w głąb, oddalając się od życia, przekraczając pewne granice, zza których nie ma już powrotu. O tym zresztą zdaje się mówić spektakl: życie człowieka jest wędrówką, w trakcie której niezauważalnie odchodzi, zrzuca kolejne warstwy, by w końcu obrócić się w proch.

W spektaklu to sugestywne sceny. Widać kolejne warstwy wysypane czymś, co przypomina gruzłowatą ziemię. Dziwna materia zaczyna się ruszać, pulsować, wreszcie wyłania się z niej ciało mężczyzny i kobiety. Szukają siebie, przytulają się. Zaczyna się życie? Po krótkim czasie znów pochłania ich materia, a konstrukcja zasuwa się nad nimi, już ich nie ma.

W kilku zdaniach w festiwalowym katalogu, jakie Mądzik dołączył do spektaklu, przeczytać możemy m.in. o tym, że splot wydarzeń i ciał gubi przeczucie mijających chwil, a czas przecież płynie. Ze kiedy jesteśmy zafascynowani urokami życia, nie mamy powodu i sensu czuć w sobie odchodzenia, choć ten proces przecież pojawia się już z chwilą narodzin. Że w chwili rozkoszy, euforii rzadko zastanawiamy się nad naszym ubywaniem. Na gruncie tych odległych od siebie emocji rodzi się właśnie "Przejście".

Nie ma w spektaklu fabuły jako takiej - są plastyczne obrazy, w których odnaleźć można inspiracje malarstwem średniowiecza. Albo ktoś ulega ich plastycznej sile, albo nie - to kwestia intuicji, przeczucia, wyobraźni. Spektakl nie oferuje nam komfortowych chwil, Mądzik zabiera nas w sferę mroku, o której niekoniecznie chcemy pamiętać. Po wyjściu na zewnątrz, wprost w słoneczny dzień, możliwe, że wielu widzów poczuje ulgę. Choć to w sumie ulga złudna.

Mądzik do współpracy zaprosił wybitnego jazzmana - Tomasza Stańkę. W wielu fragmentach spektaklu jego muzyka wydaje się kompletnie nie pasować do mrocznych obrazów, stanowi zupełnie odrębną całość. Ale też miejscami należy przyznać rację Mądzikowi, który mówi: trąbka Stańki wyzwoliła w spektaklu dziwny rodzaj zgody, nostalgii, ale bez depresji.

Kto wie, może odchodzenie, jeśli wyrazimy na nie zgodę, też nie okaże się takie dramatyczne?

**

Dziś na festiwalu

godz. 10-18 - East Side Street Art (budynek Zakładu Karnego, ul. Hetmańska 89); godz. 18 - Teatrzyk Latarnia Magiczna "Prosta historia" (Akademia Teatralna, ul. Sienkiewicza 14,10 zł); godz. 19 - Teatr Malabar Hotel "Alicja?" (Akademia, 20 zł); godz. 21 - Koncert Radiotechnika (Fama, wstęp wolny).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji