Artykuły

Tragiczny Płatonow, kosmiczny Lem

"Sztuka bez tytułu" w reż. Agnieszki Glińskiej z Teatru Współczesnego w Warszawie i "Planeta Lem" w reż. Pawła Szkotaka Teatru Biuro Podróży z Poznania na I Festiwalu Debiutantów Pierwszy Kontakt w Toruniu. Pisze Grzegorz Giedrys w Gazecie Wyborczej - Toruń

Toruńska widownia gorąco przywitała Teatr Współczesny z Warszawy, który przyjechał na Festiwal Debiutantów Pierwszy Kontakt ze "Sztuką bez tytułu" [na zdjęciu] Antoniego Czechowa w reżyserii Agnieszki Glińskiej.

"Sztuka bez tytułu" to pierwszy dramat autora "Mewy" - niespełna dwudziestoletni dramatopisarz nigdy nie dokończył tego tekstu. Mamy tutaj zdeklasowaną arystokrację, podstarzałą kadrę oficerską, znudzoną inteligencję - jej prowincjonalne marzenia, problemy, rozrywki, frustracje i lęki. W tym odmalowanym niemal z socjologiczną precyzją obrazku ważne są niezwykle bogate i zniuansowane relacje między postaciami - nic tutaj nie jest oczywiste i stałe, niemal każdy bohater przechodzi dramatyczną przemianę. Agnieszka Glińska ten psychologiczny aspekt sztuki postawiła na pierwszym miejscu. Ma początku spektaklu postacie prezentują się jak na sesji terapii zbiorowej - siedzą w krzesłach i nawet gdy prowadzą dialog ze swoimi sąsiadami, mówią do widzów. Z czasem relacje między postaciami stają się najważniejsze.

Głównym bohaterem tej opowieści jest Michał Płatonow (w tej roli świetny Borys Szyc), wiejski nauczyciel, który uwodzi w tym samym momencie kilkanaście kobiet. Glińska - w przeciwieństwie do wielu inscenizatorów pierwszego utworu Czechowa - zauważyła, że ten narcyz i bawidamek to w istocie postać tragiczna, która prowadzi samego siebie do katastrofy. Co jest takiego w Płatonowie, że każda kobieta - niezależnie od swojego stanu i majętności - porzuca dla niego swoje dotychczasowe życie? Nikt tego nie potrafi zrozumieć, nawet główny bohater.

Ostatni akt jest prawdziwym popisem gry aktorskiej Szyca. Widzimy coś w rodzaju psychomachii - Płatonow jest chory, nękają go koszmary, w których pojawiają się wszystkie uwiedzione przez niego kobiety. Szyc gra na skraju obłędu, dziecięcego gaworzenia, śmiechu i płaczu, który ma przynieść ratunek i wybawienie, ale nie ratuje i nie wybawia. Płatonow z początku jest chłopięcy, zuchwały i szarmancki, pod koniec to człowiek mały i zniszczony, którego osobowość powoli się rozpada.

"Sztuka bez tytułu" to spektakl nowoczesny, choć w pełnym kostiumie z epoki, trzymający w napięciu, choć trwa ponad trzy godziny. Glińska znakomicie zinterpretowała pierwszy tekst Czechowa. Wypełniła sensem wszystko, co w rym niespójnym utworze pozostawało w sferze potencjalności. W efekcie stworzyła niezwykle intensywne i poruszające przedstawienie.

W sobotę na boisku Zespołu Szkół nr 10 Biuro Podróży z Poznania zaprezentowało "Planetę Lem". Widowisko w reżyserii Pawła Szkotaka powstało na motywach prozy Stanisława Lema. Spektakl poznańskiego zespołu powtórzył filozoficzne pytania, które przewijały się przez całą twórczość autora "Solaris": gdzie biegnie granica naszej fizycznej i psychicznej ewolucji? Czy technologia zmieni człowieczeństwo? "Planeta Lem"jest wizualnym majstersztykiem, który urzeka swoją urodą plastyczną: przedstawienie łączy techniki cyrkowe, mimodram z widowiskiem multimedialnym. Boisko zaludniły wielkie machiny, zdeformowane humanoidalne postacie i roboty przypominające szturmowców z "Gwiezdnych wojen". Szkotak stworzył wizję świata, w którym sztuczna inteligencja zastępuje ludzką wrażliwość. Przekonał też toruńską widownię, że jeśli chodzi o plenerowe widowiska, Biuro Podróży nie ma sobie równych w Polsce.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji