Artykuły

Dyrektor Teatru im. Jaracza: Nie walczę z konserwatorami zabytków

Proszę nie ustawiać mnie w pozycji "chłopca do bicia". Nie zasłużyłem sobie na to. Pozyskałem pieniądze europejskie i samorządowe na pierwszy od 86 lat remont olsztyńskiego Teatru. Nie prowadzę żadnej walki ani z miejskim, ani z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Liczę tylko na ich pomoc i apeluję o drobinę zdrowego rozsądku - pisze Janusz Kijowski w odpowiedzi na artykuł "Gazety Wyborczej - Olsztyn", w którym opisano jego spór z konserwatorami zabytków.

W Teatrze im. Stefana Jaracza trwa remont. Po kilku miesiącach prac wyszło na jaw, że gmach jest w fatalnym stanie, a na dodatek konserwatorzy zabytków odkryli pod tynkami dawne dekoracje budynku, zaprojektowanego przez jednego z najwybitniejszych olsztyńskich architektów, jakim był August Feddersen. To wstrzymało prace, bo konserwatorzy chcą, by je odnowić. Dyrektor skrytykował stanowisko urzędników. Napisaliśmy: "Janusz Kijowski próbuje sprowadzić miejskiego konserwatora zabytków do roli szkodnika, który opowiada bzdury i blokuje ważną inwestycję"

Dyrektor teatru odpowiedział nam w liście, który publikujemy poniżej.

Szanowny Panie Redaktorze,

Proszę nie ustawiać mnie w pozycji "chłopca do bicia". Nie zasłużyłem sobie na to. Pozyskałem pieniądze europejskie i samorządowe na pierwszy od 86 lat remont olsztyńskiego Teatru. Nie prowadzę żadnej walki ani z miejskim, ani z wojewódzkim konserwatorem zabytków. Liczę tylko na ich pomoc i apeluję o drobinę zdrowego rozsądku.

Bryła teatru musi być zachowana - to jasne! Podstawowe parametry dekoracji wnętrz i kolorystyka ścian - również. Szczególnie dotyczy to pomieszczeń dostępnych dla widzów. Remont Teatru Jaracza ma jednak (również) inny cel: stworzenie zespołowi artystycznemu, technikom i rzemieślnikom teatralnym oraz wszystkim pracownikom instytucji takich warunków pracy, jakich wymagają standardy 21. wieku. Dzięki remontowi Dużej Sceny - w tym fragmencie Teatru - już to osiągnęliśmy. Zastosowane nowoczesne urządzenia sceniczne (sztankiety, zapadnie, mosty świetlne) nawet nie śniły się współczesnym Feddersena. To te urządzenia pozwoliły nam wystawić "Mistrza i Małgorzatę", "Roberto Zucco". czy "Starszych Panów"... Nie wypada przypominać, że nasz Teatr w 1925 roku został wybudowany w innym kraju, w innym mieście i dla zupełnie innych widzów! Dobudowaliśmy przecież, dzięki współpracy z konserwatorami, nowe "skrzydło" Teatru, w którym mieści się od 5 lat nasze Studium Aktorskie. Niczego to Augustowi Feddersenowi nie zepsuło. Do jego bryły i koncepcji architektonicznej dodajemy tylko ślady naszego istnienia na tej ziemi. Bo my w tym Teatrze pracujemy i chcemy, żeby kolejne pokolenia artystów, przez następne 100 lat, mogły uprawiać tu szlachetną sztukę polskiego Teatru.

Do tego nie potrzeba nam samozwańczych "obrońców", ani "zszokowanych" dziennikarek, które dla skandalu są w stanie przekręcić każde zdanie usłyszane w słuchawce telefonu. Przykro mi, że Wasza Gazeta bierze udział w tak czytelnej prowokacji.

Z poważaniem

Janusz Kijowski, dyrektor naczelny i artystyczny Teatru im. Stefana Jaracza w Olsztynie

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji