Artykuły

Kościół, lewica, Moretti

- Znakomita jest scena spotkania Melville'a z psychoanalityczką. Ona nie wie, kim on jest, pyta o zawód. Melville-Piccoli po chwili namysłu odpowiada: jestem aktorem. W tej jednej kwestii zawiera się cała historia religii i teatru, które kiedyś były jednością - mówi Marina Fabbri, włoska krytyczka filmowa i teatralna o filmie "Habemus papam".

Film Morettiego "Habemus papam" budzi zachwyty i niechęć. Rozmowa z włoską krytyczką filmową

Tadeusz Sobolewski: "Habemus papam" budzi skrajne opinie krytyków. "Le Monde" stawia mu najwyższą ocenę, "Le Figaro" - najniższą. Jesteś entuzjastką filmu. Dlaczego jest tak ważny dla ciebie, Włochów i samego Morettiego?

Marina Fabbri: To jego najdojrzalszy film. Tym razem nie on jest na pierwszym planie, choć i tu występuje element autobiograficzny. Coś z Morettiego jest w postaci psychoanalityka, ale też w postaci papieża. Zachowując proporcje, trzeba przypomnieć, że Moretti był i jest publicznym autorytetem, liderem, który gromadzi tłumy i zna poczucie odpowiedzialności nie do udźwignięcia.

Jest ważną postacią dla młodej włoskiej lewicy.

- Osiem lat temu był jej bohaterem, trybunem ludowym, liderem spontanicznego lewicowego ruchu Girotondi przeciwko Berlusconiemu. Nazwa ruchu oznacza dziecięcą zabawę. Taki był sposób manifestowania niezadowolenia: ludzie trzymający się za ręce. Moretti wygłosił wtedy słynne przemówienie przeciwko starej lewicy, związanej z komunizmem, reprezentującej zgniłe kompromisy i sojusze. Dziś podobnym autorytetem staje się Roberto Saviano, autor "Gomorry", według której powstał głośny film. Potrzebujemy takich autorytetów, artystów, ludzi czystych, którzy mogliby wstrząsnąć politykami. Choć Moretti zaangażował się w politykę, w pewnym momencie powiedział: "Basta, jestem tylko reżyserem". W postaci papieża z filmu jest ślad tej rezygnacji.

Ale jego filmy, nawet najbardziej osobiste, zawsze odgrywały profetyczną rolę. Przejmujący obraz okna papieskiego w "Habemus papam", za którym w rzeczywistości nie ma nikogo, ma dla Włochów głęboko symboliczne znaczenie.

Chodzi o Kościół?

- Nie, o władzę, której Kościół jest symbolem. Nie mamy lidera, nie wiemy, w którą stronę iść. Watykan to tylko przykład monarchii przechowującej pradawny rytuał królewski. Jak bardzo ludzie takich rytuałów potrzebują, było widać podczas niedawnego ślubu w Londynie. "Habemus papam" nie dotyczy tylko religii katolickiej. Niezwykła pojemność tego filmu jest jego wadą, a równocześnie zaletą. Oglądałam go trzy razy: za każdym razem znajdowałam coś nowego.

Jak został przyjęty we Włoszech?

- Moretti jest szanowany, a przez wielu uwielbiany. Wszystkie jego filmy mają powodzenie. Niesamowity sukces miał "Kajman". Dziś pisze się, że był to film proroczy, jeśli chodzi o rolę Berlusconiego. Dziś przeciw premierowi wytaczane są procesy, które on wykorzystuje jako trybunę dla swojej kampanii, oskarżając instytucje demokratyczne, co jest niedopuszczalne w przypadku urzędującego premiera. Tak właśnie kończył się "Kajman": obrazem płonącego gmachu trybunału.

- Czego dotyczy proroctwo w "Habemus papam"?

- Braku autorytetów i wyczekiwania na nie. Nie żyjemy w czasach Gandhiego. Współcześni liderzy są często marionetkami albo bandytami. W historię papieża, który nie jest w stanie udźwignąć oczekiwań, wpisana jest nadzieja ujęta w formę komediową. Psychoanalityk podczas oczekiwania na powrót papieża urządza w Watykanie zawody sportowe. U Morettiego sport oznacza grę fair, uczciwość, solidarność, potrzebę klarownego zorganizowania świata. Oficjalny Kościół odbiera te sceny w sposób naiwny, mówiąc, że to nieprawdopodobne, żeby kardynałowie grali w siatkówkę. Jasne, ale co z tego? A czy jest prawdopodobne, że słuchają chilijskiej piosenki z czasów Pinocheta, którą śpiewa Mercedes Sosa - o tym, że wszystko się zmienia i to, co dziś jest złe, kiedyś obróci się na lepsze?

W tym filmie Kościół spotyka się z psychoanalizą, ateizmem, lewicą.

- W amerykańskim branżowym "Variety" napisali, że to konwencjonalny, konserwatywny film. Co znaczy, że nic nie zrozumieli. Bo Moretti pokazał, że to włoska ateistyczna lewica pozostaje w kręgu wartości ewangelicznych. Zawsze myślałam, że prawdziwy chrześcijanin nie może być prawicowy, bo prawica to egoizm, przemoc, obrona swoich, a lewica to otwartość, solidarność, szacunek dla inności.

Jest w tym filmie piękna scena. Papież w niemal pustym kościele słucha incognito młodego księdza, który mówi o potrzebie pokory, wyjścia naprzeciw drugiemu. Potem z balkonu papież mówi coś podobnego o Kościele, który wierzy w innych. Ale jest to finał pesymistyczny. Melville, rezygnując, dokonuje aktu szczerości, w którym wszyscy obecni zostają zrównani: wierni, kardynałowie, papież. Z punktu widzenia ortodoksji to bluźnierstwo, bo skoro wybrał go Duch Święty, to nie mógł się omylić.

To dramatyczny dylemat: nie da się pójść do przodu - ani z Bogiem, ani bez Boga.

- A w to wszystko jest jeszcze wpleciony motyw teatru.

Dlaczego wybór padł na Czechowa?

- W jego sztukach jest uchwycona podobna sytuacja psychologiczna, jaką przeżywa papież: przegrane życie, niespełnione marzenia. Znakomita jest scena spotkania Melville'a z psychoanalityczką. Ona nie wie, kim on jest, pyta o zawód. Melville-Piccoli po chwili namysłu odpowiada: jestem aktorem. W tej jednej kwestii zawiera się cała historia religii i teatru, które kiedyś były jednością. I stare odkrycie Szekspira: świat jest sceną. A także wspomnienie papieża Wojtyły, który kiedyś był aktorem i miał tę samą charyzmę dla wszystkich: wierzących i ateistów, dla Boba Dylana, żydów, muzułmanów. Od zdjęcia jego drewnianej, ubogiej trumny zaczyna się film, który tylko ktoś bardzo powierzchowny może uznać za komedię wyśmiewającą rytuały. Myślę, że Polacy, jeśli dobrze się wpatrzą, tak samo jak my znajdą w nim wiele dla siebie.

Marina Fabbri, włoska krytyczka filmowa i teatralna, autorka prac o Jerzym Grotowskim.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji