Artykuły

Szczecin. Z Opery Narodowej do Opery na Zamku

Wojciech Semerau-Siemianowski, młody dyrygent Teatru Wielkiego - Opery Narodowej w Warszawie, może zostać dyrektorem artystycznym szczecińskiej Opery na Zamku. Ma opinię zdolnego specjalisty.

Ostatnio pracował z włoskim dyrygentem Carlo Montanaro przy "Turandot" Pucciniego w reżyserii Mariusza Trelińskiego.

Jak się dowiedziała "Gazeta", to właśnie Siemianowskiego przedstawił do akceptacji marszałkowi p.o. dyrektora Opery na Zamku Szymon Różański. - Mogę tylko ujawnić, że rozważałem cztery kandydatury, z dwoma kandydatami rozmawiałem, jednego przedstawiłem zarządowi - mówi Różański. - Zależy mi na człowieku młodym, niezależnym, który wniesie świeży powiew do opery. Zajmując się programem artystycznym, będzie myślał o ofercie "dla ludzi", ale z klasą.

Władze województwa mają zająć się sprawą na posiedzeniu w przyszłym tygodniu.

Wojciech Semerau-Siemianowski potwierdził wczoraj "Gazecie", że są prowadzone z nim rozmowy. - Ostateczną decyzję podjąłbym po rozmowie z zespołem, zapoznaniem się z budżetem placówki - zaznacza.

Jeśli przyjąłby tę posadę, przeniósłby się do Szczecina: - Taka funkcja wymagałaby permanentnej pracy z zespołem.

30-letni dziś dyrygent w latach 2003-2008 studiował dyrygenturę symfoniczno-operową w Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie, w klasie prof. Tomasza Bugaja. Koncert dyplomowy z orkiestrą Filharmonii Narodowej w Warszawie poprowadził w maju 2008 r. Od 2007 r. jest dyrygentem asystentem w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej. Pracuje przy przygotowaniu najważniejszych premier na tej scenie, ostatnio np. jako asystent włoskiego dyrygenta Carlo Montanaro w "Turandocie" Pucciniego w reż. Mariusza Trelińskiego.

Ma opinię świetnego specjalisty do regularnej, codziennej pracy z orkiestrą.

Swoją przygodę z muzyką klasyczną zaczął jednak od pianistyki. Pod kierunkiem prof. Ewy Pobłockiej studiował w Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy (w latach 2001-2006).

W latach 2006-2008 działał w Warszawskim Stowarzyszeniu Sinfonia Artis, w którym jako dyrygent i organizator współtworzył wiele wydarzeń kulturalnych, m.in. wystawienie "La serva padrona" Pergolesiego.

Oprócz fortepianu w latach 2001-2003 studiował prawo na Uniwersytecie Warszawskim.

W Operze na Zamku panuje obecnie trudna sytuacja. Dotychczasowy dyrektor (naczelny i artystyczny) Warcisław Kunc, po negatywnych wynikach kontroli przebiegu remontu opery (opóźnieniach, błędach formalnych, co ostatecznie uniemożliwiło sfinansowanie go z funduszy unijnych), złożył wymówienie i został odwołany przez zarząd województwa 19 kwietnia.

Pracownicy są podzieleni na obozy - sympatyków Warcisława Kunca oraz tych, którzy chcą zmian. Dyrektor z innego środowiska mógłby scalić zespół. Semerau-Siemianowski komentuje, że skoro radzi sobie w Operze Narodowej, poradzi sobie w Operze na Zamku.

Wciąż nie wiadomo, kiedy będzie konkurs na dyrektora naczelnego Opery na Zamku. - Nie ma daty konkursu - mówi Tomasz M. Dąbrowski z biura informacji Urzędu Marszałkowskiego. - Trwają ustalenia.

Dyrektor Różański: - Spodziewam się go za 3-4 miesiące i w nim wystartuję.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji