Artykuły

Nieme kino

"Ćwiczenia z Ionesco" w reż. Grzegorza Brala w Teatrze Studio w Warszawie. Pisze Agnieszka Michalak w Dzienniku Gazecie Prawnej - dodatku Kultura.

Dramaty Ionesco w warszawskim Teatrze Studio bawi absurdem i formą. Dużo wizualnej gry, mało słów, dobrze naszkicowana karykatura.

W teatrze Ionesco wszystkie chwyty są dozwolone - dramat to seria obrazów scenicznych, ruchome konstrukcje, zabawa z symbolami, ożywianie przedmiotów. Efekty wizualne i dźwiękowe są tak samo ważne jak słowa, czasami nawet odgrywają większą rolę, bo słowa u mistrza absurdu często wydają się niewystarczające. W spektaklu Grzegorza Brala i Krzysztofa Majchrzaka słów jest zatem niewiele. Ich spektakl - w którym wykorzystali motywy z najbardziej znanych dramatów Ionesco - złożony z etiud pokazuje, że sposobów czytania i interpretacji mistrza awangardy jest nieskończenie wiele.

Autorzy przedstawienia bawią się formą, żonglują schematami, prowadzą wizualną grę z ruchem i ciałem. Tempo dyktuje muzyka (Jacek Hałas). Scenografia zmienia się jak w kalejdoskopie - podświetlane prostokąty raz spełniają rolę cel, klatek, innym razem są płonącą karuzelą czy labiryntem laserowych nitek. "Łysa śpiewaczka" utrzymana jest w konwencji komiksu i teatru cieni. Za białym ekranem aktorzy zamierają w kolejnych pozach, a na ekranie wyświetlane są chmurki z ich wypowiedziami. W wariacji na temat "Lekcji" Bral i Majchrzak eksperymentują z dźwiękiem, w "Macbecie" z ogniem, w kolejnej scenie zaś każą aktorom z prędkością karabinu uderzać w maszyny, w efekcie czego te zaczynają współgrać i współbrzmieć - w końcu "literatura jest obsesją", jak mawiał autor "Nosorożca". "Krzesła" to z kolei aktorski popis Ireny Jun i Stanisława Brudnego - ich interpretacje można czytać jak intymne wyznanie artystów, dla których teatr to sens, a może bezsens życia, to drugi dom, w którym zawsze czeka się na widza.

W tym karykaturalnym świecie ludzie są marionetkami włożonymi do ciasnych foremek. Są żałośni, absurdalni, groteskowi i śmieszą do łez. To my właśnie - zdają się mówić Bral i Majchrzak - wieczni konformiści wciśnięci w wygodne, obrotowe krzesła, fotele, kanapy, biura, biurowce, wypasione bryki, wille, hotele, motele, apartamenty, segmenty, parapety, tapety, telefony, megafony, mikrofony, ajfony.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji