Urna ''Ptasiora'' budzi kontrowersje
Prezydent Łodzi, Hanna Zdanowska skierowała list do spadkobierców, w których rękach znajdują się prochy Jerzego Kosińskiego, z prośbą o sprowadzenie urny do rodzinnego miasta pisarza.
20 kwietnia radni podjęli decyzję o uczczeniu, przypadajacej 3 maja, 20. rocznicy śmierci kontrowersyjnego autora ''Malowanego ptaka''.
Jerzy Kosiński popełnił samobójstwo w 1991 roku w Nowym Jorku. Urna z jego prochami, po śmierci żony Kiki von Fraunhofer, znajduje się w domu jej siostry. Z inicjatywą sprowadzenia prochów łodzianina wystąpiła Aleksandra Szadkowska, ze Studia 102.
- Ni ma stuprocentowej pewności czy starsza pani będzie do tego pozytywnie nastawiona - przyznaje Szadkowska.
Do działania namówił ją Czesław Czapliński, łodzianin, przyjaciel pisarza, od lat mieszkający w Nowym Jorku.
- Teraz można zacząć konstruktywne rozmowy z siostrą i dwoma braćmi, spadkobiercami Kiki von Fraunhofer-Kosiński - mówi Czapliński, który trzy lata temu wstępnie prowadził takie rozmowy.
Przeciwniczką pomysłu jest Joanna Siedlecka, autorka ''Czarnego ptasiora'', biografii pisarza, ukazującej, że rozmijał się z prawdą w opowieściach z czasów wojny.
- Siostra Kiki podrzuca nam jajeczko częściowo nieświeże, mocno cuchnące. Czapliński chce galwanizować trupa - nie przebiera w słowach Siedlecka.
-Władze Łodzi robią wszystko, aby wypełnić ostatnią wolę wybitnego Syna naszego Miasta, który chciał spocząć w grobie rodziców - zapewnia prezydent Zdanowska.
W środę o godz. 18 w Muzeum Miasta Łodzi odbędzie się spotkanie poświęcone Jerzemu Kosińskiemu.