"Borys Godunow" w Teatrze Wielkim
Niewątpliwie jednym z najważniejszych wydarzeń w naszym kraju związanych z obchodami 50-lecia istnienia ZSRR - mamy na myśli, oczywiście, dziedzinę kultury - będzie premiera opery Modesta Musorgskiego "Borys Godunow" na scenie Teatru Wielkiego w Warszawie w dniu 30 grudnia br.
Ten wspaniały dramat muzyczny, prezentowany od lat na największych scenach operowych świata, przygotowywany jest niesłychanie starannie na warszawskiej scenie. O zasięgu tego przedsięwzięcia może świadczyć fakt, że prawie 600 osób znajdzie się w "Borysie" na scenie; udział biorą cztery chory - obok chóru TW, "Harfa", chór młodzieżowy dziecięcy ZHP; przygotowano 900 (!) kostiumów itd. itd. Nie trzeba dodawać, że scena TW swym ogromem znakomicie nadaje się do tej opery.
Z okazji realizacji "Borysa Godunowa" odbyła się we wtorek 5 bm. konferencja prasowa na której dyr. Jan Krenz przedstawił stan przygotowań do premiery, omówił stronę muzyczną przedstawienia, udzielając następnie głosu Janowi Świderskiemu, który dzieło Musorgskiego reżyseruje. Znakomity aktor podkreślił, że w tym wspaniałym dramacie muzycznym znaczenie strony aktorskiej gry w partiach wokalnych jest szczególnie ważne. Dodajmy, że jeden z czołowych wykonawców partii tytułowej, Bernard Ładysz w rozmowie z nami z niesłychanym entuzjazmem ocenił sposób pracy Jana Świderskiego, jego umiejętność tłumaczenia zadań, jakie stoją przed poszczególnymi wykonawcami.
Jako ostatni zabrał głos Aleksander Hazanow, który podzielił się z zebranymi wrażeniami z pracy z chórami w trakcie realizacji opery. Jak wiadomo prof. A. Hazanow jest głównym chór-mistrzem Teatru Wielkiego w Moskwie i został zaproszony do Polski, aby współpracować przy realizacji "Borysa Godunowa".
W premierowym przedstawieniu partię Borysa kreować będzie Bernard Ładysz, ale obsada jest w tej operze wieloraka, ponieważ i kilku innych jeszcze artystów występować będzie w partii tytułowej m. in. E. Kossowski, W. Denysenko i J. Kulesza. W innych rolach usłyszymy R. Paprockiego, H. Rumowską, K. Szostek, L. Mroza, K. Pustelaka i in.
Za trzy tygodnie odsłoni się kurtyna wielkiej sceny i zobaczymy przedstawienie, dla którego dekoracje i kostiumy przygotował Andrzej Majewski. Wtedy poznamy ostateczny kształt artystyczny "Borysa Godunowa".
Przy okazji spotkania z prasą dyr. Zdzisław Śliwiński przedstawił zamierzenia repertuarowe TW w Warszawie na najbliższy okres. I lak: po premierze "Borysa Godunowa" zobaczymy w marcu na dużej scenie dwa balety: "Pożądanie" Grażyny Bacewicz i "Pietruszkę" I. Strawińskiego w realizacji J. Makarowskiego i L. Wójcikowskiego. Następnie w maju - nowa wersja "Pana Twardowskiego" L. Różyckiego. W czerwcu "Dziadek do orzechów" wystawiony w ścisłej współpracy z Warszawską Szkołą Baletową, wreszcie w lipcu odbędzie się próba generalna "Diabłów z Loudun" Krzysztofa Pendereckiego. Polska prapremiera tego głośnego już w świecie dzieła polskiego kompozytora przewidziana jest na 30 września w ramach Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Współczesnej "Warszawska Jesień".
Dyrekcja teatru kładzie w swoich najbliższych planach duży nacisk na premiery baletowe. Przewidziano więc na rok 1973 (drugą jego połowę) wieczór baletowy, na który złożą się: "Cztery pory roku" Vivaldiego, "Lekcja" Delarue oraz "Le jeune homme veut se marier" Norgaarda. Również na małej scenie kameralnej pojawią się pozycje baletowe do muzyki Bacha, Vivaldiego, Bairda, Blocha.
W roku przyszłym przewidziana jest premiera "Tannhausera" Ryszarda Wagnera i wznowienie "Don Carlosa" Verdiego.
Aby zachęcić dzieci do wizyt w Teatrze Wielkim - poza już wspomnianymi pozycjami wystawione zostaną jeszcze takie utwory, jak: "Symfonia dziecięca" Mozarta, "Piotruś i Wilk" Prokofiewa, "Śpiąca królewna" Blocha.
W końcu roku 1973 zobaczymy również "Il mondo delia luna" Haydna, natomiast na rok następny przewiduje się polska prapremierę "Chłopów", opery Witolda Rudzińskiego a w roku 1975 premierę nowej opery Tadeusza Bairda.
W realizacji tych pozycji wezmą udział wybitni artyści zagraniczni, m. in. F. Flint, B. Dayde, Otto Fritz, Annalies Corrodi, U. Baumgartner i in.
