Kielce. Dyrektorka Kubusia odchodzi
Irena Dragan, wieloletnia dyrektor Teatru Lalki i Aktora Kubuś w Kielcach złożyła rezygnację z zajmowanego stanowiska. Ma pracować do końca sezonu teatralnego.
Irena Dragan, twórczyni sukcesu kieleckiego teatru nie chce komentować swojej decyzji, powiedziała jedynie, że jest bardzo zmęczona i po 30 latach pracy chce skorzystać z przysługującego jej prawa do emerytury. Na niedawnej Komisji Kultury Rady Miasta poświęconej Kubusiowi dyrektorka mówiła o trudnej sytuacji teatru. W ubiegłym roku Kubuś występował na Expo, praktycznie otworzył nową scenę w Londynie, przywoził nagrody z festiwali, ale jednocześnie borykał się z kłopotami finansowymi. Pod koniec roku brakowało pieniędzy na ogrzewanie. Także w tym roku na działalność i niezbędne remonty potrzeba około 100 tysięcy złotych. Radni mogli zobaczyć nieremontowane od 20 lat pomieszczenia. Uznali, że w sytuacji, gdy budynek ma kilku właścicieli i nie ma możliwości porozumienia się z nimi najlepiej przenieść teatr.
Prezydent Kielc Wojciech Lubawski próbował przekonać dyrektor Dragan do pozostania na stanowisku. - Długo dyskutowaliśmy na ten temat więc wiem, że jest to decyzja przemyślana. Nie mogę odmówić pracownikowi prawa do skorzystania z tego, co mu przysługuje. Zwłaszcza że pani dyrektor odchodzi z końcem sezonu.
Prezydent zapowiada ogłoszenie konkursu na stanowisko dyrektora Kubusia. - Pani Dragan jest bez wątpienia twórcą sukcesu teatru i jej następcy będzie trudno utrzymać tak wysoki poziom, ale oby się udało - stwierdza.
Na pytanie o brakujące 100 tysięcy, Lubawski odpowiada. - Pracownicy Kubusia otrzymali 15-procentowe podwyżki, najwyższe w mieście. Myślę, że to dobry moment by rozpocząć dyskusję o przyszłości teatru. Czy wyprowadzić go z kamienicy i mieć kolejną ruinę w mieście, czy próbować się porozumieć z właścicielami. Pomysłów jest kilka i do połowy roku powinniśmy coś zdecydować w tej sprawie.
