Artykuły

"Dante" w Teatrze Studio

Staliśmy się w końcu kwietnia świadkami niepośledniego wydarzenia w życiu kulturalnym stolicy. Wydarzenia, którego świadkami była nieco wcześniej publiczność Florencji. Tam bowiem na międzynarodowym festiwalu teatralnym pokazał Szajna po raz pierwszy swoje najnowsze dzieło, spektakl zwany "Dante". Stamtąd też rozeszła się błyskawicznie wieść o wielkim sukcesie teatru polskiego, który zaryzykował wiele, prezentując Włochom przedstawienie oparte na tekście ich największego poety Aligheri Dantego "Boska komedia".

Jak stwierdzili zgodnie krytycy i korespondenci - sukces okazał się bezapelacyjny i jednoznaczny. Warszawa zaś mogła obejrzeć po raz pierwszy "Dantego" w końcu kwietnia. Myślę, iż przedstawienie to przez długi czas przyciągać będzie nie tylko zwolenników ale i zagorzałych przeciwników teatru Szajny.

Dante należy do wielkości, których miejsce w kulturze światowej należy do najtrwalszych i najjaśniejszych. Żyjąc w okresie późnego średniowiecza, twórczością nie tylko znacznie wyprzedza nową epokę, ale stawia w jej rozwoju potężny filar. Był olbrzymem myśli i czynu. Jego rola w zwycięstwie nowej filozofii, nowej ideologii i nowożytnej kultury jest nie do przecenienia. Działał na przełomie XIII i XIV wieku, a więc w okresie, kiedy prawie cały kontynent europejski pozostawał pod przemożnymi wpływami papiestwa, kiedy supremacja religijna w większości krajów była w okresie swojego apogeum. Włochy były rozbite i feudalnie rozdrobnione, a główną treścią życia politycznego stała się walka o wpływy różnych ugrupowań feudalno-katolickich. Mało kto myślał o jedności politycznej i terytorialnej państwa. Dante od wczesnej młodości, zarówno w swoich młodzieńczych lirykach, jak i w życiu politycznym, w którym brał czynny udział, walczył o prawdziwą jedność i tolerancję w ojczyźnie. Przeciwnicy polityczni skazali go najpierw na wygnanie z rodzinnej Florencji, a później na śmierć.

Okres męskiego, dojrzałego życia spędzić musiał na obczyźnie, jednak do końca jak mógł tak służył swojemu krajowi. Owocem tej służby jest największe dzieło jego życia, jeden z najgenialniejszych poematów świata - "Boska komedia". Poza nią napisał Dante około stu utworów lirycznych i wierszy okolicznościowych, kilka rozpraw literacko-krytycznych; pisał także rozprawy polityczne i filozoficzne.

"Boska komedia" jest utworem, w którym zawarte jest najpełniej wielkie bogactwo ludzkiego doświadczenia, w całej swojej złożoności, od największych wzlotów aż po krańce upadku. Zachowując wszystkie cechy okresu, w którym był pisany, jest jednocześnie najbardziej reprezentatywnym utworem epoki włoskiego Odrodzenia. Autor określając utwór: "Komedia", chciał podkreślić przede wszystkim jego ścisły związek z życiem, z naturą człowieka, z otaczającym go światem, chciał także podkreślić powszedniość, codzienność stylu dzieła. Druga część tytułu "Boska" pochodzi dopiero z XVI wieku.

"Boska komedia" jest utworem alegorycznym. Jest także poematem uczonym. Zresztą inna była wówczas funkcja poezji. Inne jej wyznaczano cele, dydaktyczne i umoralniające przede wszystkim. Jest to wizja typowa dla całej twórczości Średniowiecza: przejście wędrowca-człowieka poprzez trzy światy, Piekło, Czyściec i Raj. Każda część poematu zawiera 33 pieśni. Każdy z tych wizyjnych światów ma inną tonację zasadniczą. Stały się one przysłowiowymi dla całej kultury nowożytnej. Piekło - to niezwykła wizja "życia" potępionych, pełna wielkich dramatycznych napięć. Czyściec - nasycony jest religijnym nastrojem, atmosferą pełną nadziei, wielkiego oczekiwania. Raj - stanowi, najtrudniejszy w konstruowaniu wizji, obraz pełni tego najdoskonalszego ze światów. Wszystko przepojone jest tchnieniem ziemskiej rzeczywistości. A więc jest to wielka ponadczasowa wędrówka człowieka przez życie.

Dante pozostał w pojęciu swoich rodaków a także w kulturze europejskiej symbolem szlachetności i niedoli Włochów. Jest uważany za najwyższy symbol włoskiej kultury i prawdziwie narodowego, patriotycznego poetę. Jego inspiratorski, kulturotwórczy wpływ jest nie do przecenienia. Z jego inspiracji czerpali natchnienie wielcy mistrzowie włoskiego Odrodzenia - Michał Anioł i Boccaccio, Petrarka i Rafael Santi. Wielki wpływ wywarł na Romantyzm.

W Polsce już w XV wieku o jego życiu i śmierci wspomina Długosz. Znany był także twórcom Złotego Wieku Kultury Polskiej. Szczególny wpływ wywierał na polskich romantyków. Wyraźne jego ślady odnaleźć można w twórczości Mickiewicza, który zresztą tłumaczył kilka ksiąg "Boskiej komedii". Słowacki i Krasiński często pozostawali pod wpływem dzieła wielkiego Włocha. Tłumaczenia jego genialnego poematu sięgają jeszcze początków XIX wieku.

Obecne przedstawienie w Teatrze Studio jest chyba najbardziej interesującym przykładem odkrywczego penetrowania największych tradycji ogólnoludzkiej kultury. Pomysł i realizacja niespokojnego i twórczego umysłu Józefa Szajny oparte zostały na najbardziej znanym przekładzie Edwarda Porębowicza. Na tej podstawie Szajna napisał scenariusz teatralny i opracował koncepcję scenograficzną.

Szajna czytając tekst "Boskiej komedii" widział go także w kategoriach plastycznych, wielkich alegorycznych obrazów, których wymowa pomogłaby dzisiejszemu widzowi zrozumieć sens i istotę wielkości Dantego, jego ponadczasowość. Pisząc scenariusz, także jako inscenizator, starał się całe przedstawienie oprzeć na dobrze znanym rytmie poezji, eksponując szczególnie ważne filozoficznie i poetycko fragmenty. Wydaje mi się, iż tą koncepcją inscenizacyjną osiągnął Szajna, wiele, powiedziałbym maksymalnie dużo. Chyba tylko w tym ujęciu wielki poemat może być w pełni zrozumiany i stanowić ważne źródło prawdziwej intelektualnej uczty.

Przedstawienie w Teatrze Studio jest chyba najwybitniejszym warszawskim osiągnięciem Szajny. Tutaj najpełniej uzyskaliśmy formułę "teatru otwartego", z którym tak pięknie harmonizują wszystkie wątki nowoczesnej sztuki, piękno i czystość obrazu plastycznego. (Niektóre obrazy zwłaszcza w końcowej części przedstawienia stanowią samoistne wielkie, zadziwiające piękno wizji plastycznej. Jest to także duża zasługa autora projekcji filmowych Kazimierza Urbańskiego).

Do całego rytmu przedstawienia dostosowane są także bardzo istotne jego elementy: gesty i słowa wypowiadane przez aktorów. Każdy ruch, gest, mimika doprowadzone zostały do perfekcji. Jest to istotne, bowiem wszelkie nadmierne przerysowanie prowadziłoby nieuchronnie do rozbicia precyzyjnie zmontowanej całości. W takim ujęciu "Dante" zawiera wszystkie elementy widowiska sakralnego a także nowoczesnego teatru z elementami okrucieństwa aż po sceny happeningu.

Ważką rolę, której funkcję trudno byłoby przecenić, odgrywa w przedstawieniu muzyka Krzysztofa Pendereckiego, idealnie zespoloną z tekstem, plastyką i światłem. Czyni wrażenie kolejnej wielkości, która podnosi jeszcze bardziej rangę tego wydarzenia.

Spektakl jest popisem całego zespołu wykonawczego. Trudno sobie uprzytomnić słabsze punkty w grze aktorskiej. Na pierwszy plan wysuwa się para głównych nosicieli tekstu Dantego i realizatorów koncepcji Szajny. Leszek Herdegen jako Dante i Anna Milewska w roli Beatrycze. Dante Herdegena koncentruje w sobie najważniejsze myśli komentatora a także uczestnika całej drogi przez wszystkie światy, jednocześnie przemawia w tej grze suma doświadczeń człowieka i jego czynna postawa wobec tych światów. W geście Herdegen jest zwykle skupiony i oszczędny. Ta rola najmocniej i najtrwalej koncentruje uwagę widza. Milewska, również dzięki osobistemu urokowi, stanowi istotny element Dantowskiego filozoficznego alter ego. Jest to rola, skupiająca najpiękniejsze ludzkie, życiowe wątki, dobrze tłumaczące Dantowską walkę o człowieka. To jest także kreacja na miarę wielkości poetyckiego utworu wielkiego Włocha. Antoni Pszoniak należy do aktorów, którym najczęściej Szajna wyznacza realizację swej koncepcji teatralnej. Jego Charona, władcę świata podziemnego, cechuje wielkie skupienie, a oszczędność środków artystycznych godna jest najwyższych not.

W ogromnym zespole aktorskim wyróżniają się: Aleksandra Karzyńska w roli Marii, Jolanta Lothe jako Magdalena i Ewa Kozłowska w roli Franczeski. Ich aktorstwo zwłaszcza skupienie w częściach końcowych przedstawienia w kontakcie z widzami odznacza się wielką kulturą i naturalnością.

Wysokie uznanie zyskuje także Józef Wieczorek za rolę Judasza. Znakomitą grę zademonstrował w scenie samobójczej śmierci, kiedy przysłowiowe srebrniki wypadają mu na pustą scenę z sakiewki.

Pięknie aktorsko ze swoich zadań wywiązała się Ewa Pokas jako Meduza. Z innych wykonawców wymienić należy Zygmunta Maciejewskiego (Jakub), Wandę Stanisławską-Lothe (Papież), Helenę Nowowicz (Kardynał) i Gustawa Krona (Cerber).

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji