Artykuły

Wariat i zakonnica

"Wariat i zakonnica" Witkacego i Teatr STU w Lublinie to już wystarczająca zachęta dla teatromanów. Informujemy zatem: spektakl odbędzie się w czwartek (25 bm.) w Chatce Żaka o godz. 17.30.

A teraz kilka słów o samej sztuce, której oglądanie w latach dwudziestych było wzbronione "nieletnim i żołnierzom". Separatka szpitala wariatów, pacjent i siostra zakonna, która ma dotrzeć do podświadomości szaleńca, żeby odkryć przyczynę choroby. Pacjent jest geniuszem, dla którego nie ma miejsca w świecie, wybrał więc świadomie szaleństwo. Siostra postanawia zrekompensować mu cierpienia.

Zahartowani "Lotem nad kukułczym gniazdem" nie wzdragamy się przed przyjęciem prawdy, że świat oszalał, absurd zastąpił logikę, że szaleńcy są na wolności, a normalni w szpitalach dla obłąkanych. W "Wariacie i zakonnicy" szaleństwo zwielokrotniło się w powszechną błazenadę, która jest jedyną obowiązującą regułą.

Spektakl, wyreżyserowany przez Krzysztofa Jasińskiego, nie jest jednak ponurym cyrkiem, kończącym się lotem Haliny Wyrodek (Siostra Barbara) na żyrandolu. Publiczność śmieje się spontanicznie, zastyga w osłupieniu, zaskakiwana treścią sztuki i jej realizacją - znakomitą, podbudowaną muzycznie przez Jana Kantego Pawluśkiewicza. Dodajmy, że pomysł reżyserski Jasińskiego spełnił się w 1991 r. wprowadzeniem na scenę trzech teatrów naraz - poza zespołem Teatru STU, aktorami Teatru im. Gorkiego z Mińska i Teatru Współczesnego z Wrocławia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji