Artykuły

Duch Święty i pieniądze

- Mnie interesuje życie Kościoła w takim rozumieniu, że jestem chrześcijaninem i członkiem tej wspólnoty, przy czym nie obowiązuje mnie żadne posłuszeństwo wobec biskupów czy przymus pokornego pochylenia głowy. Zajmuje mnie to, bo to jest kawałek mojego życia - mówi PAWEŁ HUELLE przed premierą "Zamknęły się oczy Ziemi" w Teatrze im. Osterwy w Lublinie.

Jutro premiera sztuki Pawła Huelle "Zamknęły się oczy ziemi", napisanej specjalnie dla Teatru Osterwy. Inspiracją dla tej krytycznej wobec Kościoła sztuki był bunt kazimierskich betanek

ROZMOWA Z PISARZEM

Pawłem Huelle

Grzegorz Józefczuk: W pana sztuce Siostra Generalna mówi do Biskupa, wyjaśniając, że to język kobiety stąpającej po "tej ziemi": "Ja nie znam żadnego biskupa w Polsce, który dla Chrystusa wyrzekłby się sowitych obiadków. Cielęciny! I benzyny do limuzyny!". Chce Pan być pierwszym, najsławniejszym grzesznikiem III RP?

Paweł Huelle: Gdyby to wiązało się z literaturą, to tak. Jeśli udałoby mi się napisać kiedyś w przyszłości takie dzieło, które rzeczywiście byłoby czarną mszą, ale nie contre coup jasności, tylko pokazem zła jako takiego.

Kościół jest wdzięcznym tematem, ale czy nie za łatwym?

- Rzeczywiście, sam się wystawia na sztych. Niemniej ludzie Kościoła pytają się, dlaczego się ciągle ich czepiamy, dlaczego ciągle krytykujemy? Mam wielu przyjaciół księży, zwłaszcza zakonników, także w zakonach kontemplacyjnych, w Polsce i za granicą, trochę dzięki temu wiem o tej instytucji od środka. Odpowiedź jest bardzo prosta. Krytykujemy was, ponieważ wy jako hierarchia macie pretensje do tego, aby nas krytykować. Kościół bez przerwy wydaje cenzury, zwłaszcza w Polsce, komentuje bardzo gorąco, wpływa na ustawy, chce nas wychowywać, mówi nam, co tak, co nie. Dlaczego to, co ma być dobre dla kilkunastu biskupów, ma być dobre dla wszystkich? Skoro Kościół sam jest taką instytucją, bardzo krytyczną wobec nas, obywateli, to my mamy takie samo prawo być krytyczni bez względu na to, czy jesteśmy chrześcijanami, czynie. Krytyka wobec Kościoła nigdy mu nie zaszkodziła, a wręcz przeciwnie.

Co zaiskrzyło w historii buntu betanek w Kazimierzu Dolnym, że było warte takiego pisarskiego zainteresowania?

- Poruszył mnie finał tej historii! To jest największy skandal, będę powtarzał to do upadłego, że te biedne siostry zostały ekskomunikowane - a nie ma wyższe) kary w kościele, jest to wyrzucenie na śmietnik - natomiast ksiądz, który był ewidentnie sprawcą zła, ma się dobrze. To jest sprzeczne z jakąkolwiek zasadą odpowiedzialności i elementarnym ludzkim poczuciem sprawiedliwości.

Istnieje znakomita nowela Boccacia w Dekameronie - "Wilk w owczarni". Jest ona prehistorią tego, co się zdarzyło z księdzem, który opętał te siostry. Grzech nie jest niczym rewolucyjnie nowym, sama historia betanek jest poniekąd banalna, jednakże jej społeczne skutki banalne już nie są. Za historią zbuntowanych sióstr i ich losu kryje się poważna refleksja, że instytucja, która ma społeczeństwu hierarchizować wartości, nie spełnia dobrze swej funkcji?

- Ja wiem, że na świecie są antysemici, ale codziennie z nimi nie walczę. Wiem, że to rodzaj pewnej choroby, pewnej przypadłości, który czyni samego tego człowieka nieszczęśliwym, owładniętego obsesją, bo on już nie potrafi się oderwać od swojego tematu. Ja rozumiem, dlaczego tacy ludzie są, ale nie rozumiem, dlaczego otrzymują ochronny płaszcz Kościoła i promocję w instytucji, która powinna antysemityzm umieścić na liście ciężkich grzechów. Nie zgadzam się z tym. To jest tak samo, jak piekarz wypiekałby chleb i wrzucał gwoździe do środka. Tylko że po tygodniu przyszłaby do niego policja, a ponadto - przestalibyśmy u niego kupować. Tu sprawa jest znacznie ważniejsza, bo chodzi o chleb duchowy. Jeśli ktoś go fałszuje, powinniśmy o tym głośno mówić, bo Kościół ma w sobie ten element odpowiedzialności za życie duchowe. Siostra Faustyna Kowalska, której językiem w sztuce mówi Siostra Agnes, miała widzenie i przerażona je opisała: widziała piekło, a w nim wielu papieży, biskupów i innych wysokich urzędników kościelnych.

Czy zarzuty anty klerykalizmu, jakie się mogą pojawić, będą słuszne?

- Nie, to nie jest antyklerykalne. Wspomniana Siostra Agnes, pokrzywdzona i poszkodowana, w scenie przesłuchania mówi z jasnością do prokuratora, że cały czas czuje się zakonnicą, czuje się wierząca i zobowiązana, bo jej ślub wierności obowiązuje.

Mnie interesuje życie Kościoła w takim rozumieniu, że jestem chrześcijaninem i członkiem tej wspólnoty, przy czym nie obowiązuje mnie żadne posłuszeństwo wobec biskupów czy przymus pokornego pochylenia głowy. Zajmuje mnie to, bo to jest kawałek mojego życia.

Więc nie boi się pan reakcji na sztukę?

- Nie. Marzę, żeby przed teatrem stanęło sto moherowych beretów. Byłaby znakomita reklama. Ale ich nie wynajmę. Ta sztuka jest próbą poważnej debaty ujętej w taką formę, aby się widzowie nie nudzili. Owszem, to jest sztuka na tematy bieżące, ale nie jest publicystyką na zasadzie artykułu rozpisanego na role. Dlatego w sztuce jest i przedwojenna Polska, jest jasnowidząca właścicielka willi, która widzi wojnę, Holokaust i Katyń i to, że w jej domu będą kiedyś zakonnice.

Nie odkryłem prochu. W polskiej literaturze od Jana Kochanowskiego dziesiątki autorów pisało krytycznie o Kościele. Zresztą Polacy zawsze mieli bardzo realistyczny stosunek do instytucji Kościoła, że przypomnę "Rozmowę między panem, wójtem i plebanem". Wacław Potocki, który powrócił do katolicyzmu, aby nie stracić majątku, ale go do końca życia podejrzewano, że ta rekonwersja była nieprawdziwa, w jednej z fraszek użył zwrotu, który mi się bardzo podoba: "ksiądz drze do zdechu". I pozwolę sobie zacytować to, co w "Sanacji", mojej poprzedniej granej w Lublinie sztuce, powiedział marszałek konfederacji barskiej: że do takich oto doszło czasów - a jest wiek XVIII - że biskupi Ducha Świętego za pieniądze sprzedają, a dojdzie do tego, że nie będą mieli ani pieniędzy, ani Ducha Świętego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji