Artykuły

W poszukiwaniu zagubionych sensów

"Komedia o niemej żonie" w reż. Piotra Kruszczyńskiego w Teatrze Wielkim w Poznaniu. Pisze Martyna Pietras w Gazecie Wyborczej - Poznań.

Wtorkowa premiera "Komedii o niemej żonie" w Teatrze Wielkim - z librettem i muzyką Tadeusza Zygfryda Kasserna - mimo ciekawych pomysłów reżyserskich zostawiła niedosyt.

Kanwą literacką powstałej w latach 50. opery jest "Komedia o człowieku, który zaślubił niemowę" Anatola France'a z 1908 r. Ta aktualna także dziś satyra kieruje swoje ostrze w odwieczne przywary ludzkie. Francuz wyśmiewa sporo wad - zachowanie najbogatszych warstw społecznych, wykorzystywanie podwładnych, uganianie się za modą i pieniędzmi, brak wiedzy u profesjonalistów albo gadatliwość kobiet.

Kassern przejął to satyryczne spojrzenie. Komizm historii sędziego Leonarda, który najpierw skierował niemą żonę na operację, a później z powodu gadulstwa małżonki sam musiał stać się głuchy, kompozytor podkreślił w warstwie muzycznej dzieła. Utrzymana w stylu neoklasycznym muzyka przypomina operę buffa zmiksowaną z musicalem. Postaci tworzą galerię osobowości - komiczny jest m.in. nieporadny Leonard, niekompetentni lekarze albo niema Katarzyna, która po operacji śpiewa quasi-koloratury, a we fragmentach "parlando" papla trzy po trzy. Reżyser poznańskiego spektaklu - Piotr Kruszczyński - uprościł nieco rysunki postaci. Katarzyna (Natalia Puczniewska) wygląda jak rozpieszczona lalka. Gdy otrzymuje dar mowy, zdradza męża. Później przeszkadza mu nie tylko paplaniną, ale także dosłownie narzuca mu się z wdziękami. Sam Leonard (bardzo zabawny Andrzej Ogórkiewicz) to starszy od niej łapówkarz i pantoflarz. Lubi grać w golfa i wysługuje się leniwym zresztą służącym (dystyngowany Dymitr Fomenko). Z kolei dla lekarzy Jeana (Paweł Myszkowski) i Simona (Bartłomiej Szczeszek) leczenie to raczej "czarna magia". Narzędzia operacyjne prezentują niczym David Copperfield w czarodziejskim show. A gdy już leczą, to uderzając młotkiem w głowę. Nadal obserwujemy satyrę Kasserna, ale akcenty są rozłożone już trochę inaczej.

Dużo tu gry rekwizytem i komizmu sytuacyjnego, mniej - interpretacji niuansów zawartych w żartach słownych. Prezentacja bohaterów podczas uwertury, układ baletowy w instrumentalnym intermezzo, sposób zagospodarowania przestrzeni albo wykorzystanie ogromnego pudła jako symbolu plotkarskiej natury Katarzyny to bardzo ciekawe pomysły reżysera. Ale bywają pomysły mniej czytelne - jak uczynienie Niewidomego (sugestywny Jaromir Trafankowski) "lowelasem", który ślepego tylko udaje. Interpretacji orkiestry pod dyrekcją Krzysztofa Słowińskiego słuchało się przyjemnie. Wokaliści (wyróżniał się zwłaszcza Patryk Rymanowski jako Adam) spisali się dobrze, zręczna instrumentacja Słowińskiego również "wpadała w ucho". A mimo to czegoś zabrakło. Gdy słucha się angielskiej wersji opery, można się śmiać beztrosko. Do momentu, gdy w finale chór oszalałych bohaterów pyta: "Who is mad?". Śmiech wtedy nieco zamiera w gardle. Bo czy to bohaterowie zwariowali? Oni przecież pokazują nasze zachowania. A może powinniśmy zabrać Katarzynie lustro ze sceny i przyjrzeć się sami sobie?

Takich refleksji wtorkowy spektakl raczej nie wzbudził, bo pytanie "Kto zwariował?" w polskim tekście nie padło wprost. W przedstawieniu rozpłynęło się też znaczenie "łapania rybki" - motywu pogoni za dobrobytem i szczęściem, spajającego cały spektakl (wykorzystany za to wątek nierozwiązanej sprawy Sierotki miał zupełnie inną wymowę). I tu powraca kwestia: tłumaczyć libretto czy nie? Tłumacząc ryzykujemy, że nieopatrznie zagubimy sensy. I po części - mimo całkiem zgrabnie brzmiącego przekładu Krzysztofa Słowińskiego - w poznańskiej realizacji tak się właśnie stało. W konsekwencji spektakl nie angażował uwagi widza w pełni. Owszem, śmieszył, ale niedosyt pozostał.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji