Warszawa. "Kaspar" Barbary Wysockiej na WST
Młoda utalentowana aktorka i reżyserka Barbara Wysocka przy pomocy tekstu Petera Handkego opowiada o jednej z najbardziej intrygujących postaci XIX wieku Kasparze Hauserze.
Barbara Wysocka ostro namieszała już w polskiej kulturze. To artystka, która nie tylko przeskakuje między dziedzinami sztuki, ale też łączy je, przekształca, kumuluje. Gdy porzuciła skrzypce dla aktorstwa, zaczęła traktować własne ciało jak instrument, a język - jak oderwane od znaczeń dźwięki dające się układać w nieoczekiwane kompozycje. Gdy z aktorki stała się reżyserką, każdy spektakl zaczęła traktować jak ćwiczenie dykcyjne, rozgrzewkę, reportaż ze żmudnego uczenia się roli na pamięć.
"Kaspar" to pierwsze przedstawienie, do którego przeniosła swoje aktorskie odkrycia dotyczące mocy języka. Wcześniej szatkowała słowa, grając Kasandrę w "Odprawie posłów greckich" Michała Zadary, rozrywała zdania jako schizofreniczka w "Księdze Rodzaju 2". Pokazywała jak bolesne i nienaturalne jest zmuszanie ciała, by produkowało sensowne, uporządkowane wypowiedzi. Buntowała się przeciwko konieczności mówienia, jakby każdy dźwięk opuszczający jej usta zaskakiwał ją i okaleczał. Czasem znajdowała sobie jakiś jeden bezpieczny ton czy wyraz, którym bawiła się i opiekowała, powtarzając pieszczotliwie i czule. Poprzez sztukę Petera Handkego pokazała, że każdy z nas bywa w podobnej sytuacji. "Nie potrafiłem stać, póki nie nauczyłem się mówić" - przyznaje Kaspar (Szymon Czacki) - 16-latek wychowany w całkowitym odcięciu od świata. U Wysockiej zdolność posługiwania się językiem to podstawowy warunek bycia nie tylko aktorem, ale i człowiekiem. Nie jesteś dość charyzmatycznym oratorem - nikt nie zauważy cię na scenie czy trybunie. Nie odzywasz się, nie wypowiadasz swoich racji - nie istniejesz dla społeczeństwa. Kaspar desperacko próbuje nadrobić lata izolacji i nauczyć się mówienia - tej dziwnej sztuczki, która wszystkim wydaje się taka naturalna. Wysocka wydobyła ze sztuki Handkego prawdziwy karnawał języka. Słowa pojawiają się na pokrytych przezroczystą siatką rusztowaniach, padają na ściany, są wykrzykiwane do megafonów, mikrofonów, nakładają się, zwielokrotniają, mieszają. Kreda, pozostała z cierpliwego kreślenia na podłodze rzędów słowa "Kaspar", pokrywa w końcu ciało i ubranie aktora.
Aktorzy, biegając między wielopoziomowymi podestami, wykrzykują całe wiązki frazesów: "Stary, ale... jary". "Nikt...". "Każdy...". Niepodważalne prawdy śmieszą. "Poważne sytuacje" zostają rozmontowane na kawałki i skompromitowane. W jednej ze scen artyści siadają na przykład przy stołach niczym goście specjalni konferencji naukowej czy politycy na mityngu. Skupione miny, mikrofony.
W tle niewyraźne fragmenty przemówienia Donalda Tuska. Ale ich zdania się nie kleją, do niczego nie prowadzą. Wyraźnie widać, że tylko ton i sytuacja automatycznie czynią z nich autorytety, przywódców, ekspertów, z których zdaniem się nie dyskutuje. To nie historia, ale sceniczna rozróba. Gra z językiem i przeciwko językowi.
Teatr Współczesny we Wrocławiu: "Kaspar" Petera Handkego, reżyseria - Barbara Wysocka, występują: Szymon Czacki, Tomasz Cymerman, Marta Malikowska-Szymkiewicz, Maciek Prusak. Pokazy - środa 6 kwietnia o godz. 18 i 20.30 w Teatrze IMKA (ul. Konopnickiej 6).
DZIŚ NA WARSZAWSKICH SPOTKANIACH TEATRALNYCH
Nurt główny
Elfriede Jelinek: "Babel" - Teatr Polski w Bydgoszczy. Reżyseria: Maja Kleczewska
Maja Kleczewska, sięgając po tekst noblistki, oskarża współczesny świat o znieczulicę wywołaną natłokiem medialnych obrazów wojennych.
Teatr Dramatyczny, godz. 19. Czas trwania: 3 godz. (bez przerwy)
"Grotowski - próba odwrotu" - Stowarzyszenie Teatralne "Chorea" w Łodzi. Reżyseria: Tomasz Rodowicz
Młodzi aktorzy Chorei konfrontują się z tekstami twórcy Teatru Laboratorium.
Teatr na Woli, godz. 18. Czas trwania: 1 godz. 30 min
Bożena Umińska-Keff: "Utwór o Matce i Ojczyźnie" - Teatr Współczesny w Szczecinie reżyseria: Marcin Liber
Toksyczny związek matki i córki.
Teatr Powszechny, scena 300,
godz. 20. Czas trwania:
1 godz. 30 min (bez przerwy)
Centrum Festiwalowe Koncert Renate Jett
Cafe Kulturalna (PKiN), godz. 22.30. Wstęp 15 zł.
Pełen program i szczegóły www.warszawskie.org