Artykuły

Gdynia. Premiery studenckie w Miejskim

Z pewnym poślizgiem wybrałam się na "Kontrabasistę" do gdyńskiego Teatru Miejskiego. I nie żałuję. Sztuka jest na afiszu piąty miesiąc, a trzeba było dostawiać krzesełka, by zmieścili się wszyscy chętni.

Nie bez powodu Dariusz Siastacz [na zdjęciu] dostał za tę rolę doroczną nagrodę Prezydenta Gdyni, bo gra, także na kontrabasie, jak z nut! Poza tym przez półtorej godziny czaruje publiczność, podpytuje, zagaduje panie, wychodzi z sali, popija, puszcza muzykę... Jednym słowem, trzyma w napięciu i dźwiga ciężar przedstawienia, co zwykle w teatrze rozkłada się na znacznie większą obsadę. Ponadto trafiłam przypadkiem na premierę studencką. I Państwu też to doradzam. Oznacza to, że po przedstawieniu jego twórcy spotykają się z publicznością.

W sobotę [16 kwietnia] dowiedziałam się więc, że Siastacz nie popija piwka na scenie, choć tak to wygląda, i że uczył się gry na kontrabasie do tej roli u zawodowego kontrabasisty, co skończyło się kontuzją dłoni tuż przed premierą. Dyrektor Jacek Bunsch sam wybierał fragmenty utworów muzyki klasycznej, "poprawiając" P. Süskinda, autora sztuki, natomiast zanim wystawił "Kontrabasistę" w Gdyni, obejrzał wiele innych inscenizacji. Dobry pomysł z tymi studenckimi premierami, choć widownia studentami zapełniona była może w połowie.

W najbliższą sobotę [23 kwietnia] "Panna Julie", też po studencku, więc nie przegapcie spotkania z uroczą Marią Seweryn!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji