Artykuły

Wielorasowy bokser szuka swojego pana

"Pies z kulawą nogą" w reż. Zdzisława Starczynowskiego w Teatrze Miejskim w Gdyni. Pisze Grażyna Antoniewicz w Polsce Dzienniku Bałtyckim.

Piękna nastrojowa muzyka Roberta Kanaana. Stojący przed kurtyną saksofon powoli podjeżdża do góry, a z tuby wychyla się kukiełka - czarny kot. Gasną światła, aby po chwili wyłonić z mroku śpiącego na scenie psa. Obserwują go bacznie, podejrzliwie kocie oczy. Tak w Teatrze Miejskim w Gdyni zaczyna się sztuka "Pies z kulawą nogą" Olgi Czukiny. Myślę z nadzieją, będzie ciekawy spektakl.

Niestety, już wkrótce pierwsze rozczarowanie. Piosenka czarnego kota nagrana na taśmie jest zupełnie niezrozumiała. Słowa zagłusza muzyka. Może i dobrze, gdyż teksty piosenek są, łagodnie mówiąc, kiepskie.

Spektakl to historia zagubionego psa, który szuka swojego Pana. Czarny Kot pesymista przekonuje, że na pewno Pan zostawił zwierzaka na pastwę losu. Nie zdradzę, jak jest naprawdę, aby nie psuć przyjemności osobom, które będą musiały przyjść z pociechami na przedstawienie. Tekst sztuki jest słabiutki. Piszę to z bólem serca, gdyż z jednej strony znakomicie, że Teatr Miejski zdecydował się wystawić sztukę dla najmłodszych, z drugiej strony martwi mnie, dlaczego właśnie tak nieudaną.

Przedstawienie ratuje reżyseria i scenografia... Brawa też za rewelacyjną wizualizację (Radka Moenerta i Pawła Nurkowskiego). Kolorowa animacja trafia do dzieci wychowanych na komiksach i bajkach z szybką akcją. Znakomity jest Joachim Lamża, aktor znany z filmów i seriali telewizyjnych. Wcielał się chętnie w okrutnych SS-manów i czarne charaktery. Tym razem bawi jako dobroduszny, nieco ciapowaty wielorasowy bokser, demolujący auta. Fatalnie udaje, że śpiewa, gdy głos z playbacku.

Świetną parę stanowi z nim Elżbieta Mrozińska jako nieco złośliwy Czarny Kot. Najmniej szans na stworzenie ciekawej roli miała Katarzyna Bieniek. Jej Dziewczynka to postać napisana banalnie, ale aktorka się obroniła. Reżyser Zdzisław Starczynowski miał wiele ciekawych, dowcipnych i zaskakujących pomysłów. To one ratują spektakl. Tylko jeden był fatalny - na koniec zjawia się strażnik miejski, aby uprzątnąć resztki aut. To rola, która nic nie wnosi do sztuki. Dzieci oczywiście, są zachwycone przedstawieniem, bo teatry dramatyczne rzadko dla nich wystawiają.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji