Artykuły

Komedie trącące "myszką"

DO Fredry warto powracać, komedie Fredry można zawsze z największą przyjemnością oglądać, z prawdziwym wzruszeniem słuchać pięknych wierszy, polszczyzny, której bogactwo i giętkość zaskakuje. Nic więc dziwnego, że wystawiona przez Teatr Ateneum komedia Aleksandra Fredry "Śluby panieńskie" w serii Jana Świderskiego, ze scenografią Władysława Wigury - przyciąga do teatru rzesze publiczności. "Śluby panieńskie czyli Magnetyzm serca" to opowieść o miłości i tę na pierwszy plan w swojej inscenizacji wysunął Jan Świderski. Bo przecież panienki bronią się przed nią, przysięgają "stan bezżenny" - Amor namalowany na kurtynce przez Władysława Wigurę strzela raz po raz z łuku i trafia w dziesiątkę na niejednym sercu.

Lekka, perląca się świetnym wierszem komedia, pełna zabawnych intryg, komplikacji uczuciowych, perypetii rodzinnych otrzymała doborową obsadę aktorską. Dwie zbuntowane panny, co to za mąż wyjść nie chciały to Krystyna Janda (Aniela) i Grażyna Barszczewska (Klara), młode "dzierlatki" buńczuczne, bardzo nowoczesne (co tym bardziej śmieszy). Aleksandra Śląska w roli Pani Dobrójskiej niewymowne harce wyprawia na scenie z długim tiulem, który chociaż inscenizacyjnie jest pomyślany dobrze, sprawia jednakże znakomitej aktorce kłopotu co niemiara i... rozprasza niepotrzebnie widzów, którzy chcą podziwiać grę wielkiej aktorki. Jan Świderski jako Radost - spokojny, subtelnie stonowany w grze. Tadeusz Borowski jako Albin interesująco przedstawił tępawego, ale nie pozbawionego swoistego "uroku" dziedzica i Andrzej Seweryn w roli Gustawa - dali pokaz doskonałej gry aktorskiej, przekazując umiejętnie piękno wierszy Fredry.

W stylu "komedii" Teatr Rozmaitości wystawił modną ostatnio sztukę Felicji Kruszewskiej "Sen" w reżyserii (wraz z opracowaniem tekstu) Jerzego Dobrowolskiego, dekoracjami Jana Polewki, kostiumami Małgorzaty Treutler, ruchem scenicznym Tadeusza Wiśniewskiego. Jedyny utwór Kruszewskiej wystawiony w okresie międzywojennym zaraz po przewrocie majowym Piłsudskiego wywołał w tamtym okresie swoisty skandal i sensację, ukazywał bowiem nie tylko mechanizm ówczesnych rządów, ale także prorokował do czego mogą one doprowadzić kraj i społeczeństwo. Przedstawienie w Teatrze Rozmaitości poszło w kierunku komediowym, odsuwając na drugi plan realistyczne wizje społeczne autorki. Połączenie komedii ze stylem kabaretowym, groźne senne "wizje" dziewczęce i śmieszna rzeczywistość w postaci otaczających jej ludzi, głoszących wyniosłe, ale i bełkotliwe "idee" dało w sumie oryginalne przedstawienie, które przede wszystkim bawi. W roli Dziewczynki wystąpiła Elżbieta Starostecka, doskonale radząc sobie z trudną, złożoną rolą, a w sukurs jej poszli inni aktorzy, m. in. Andrzej Stockinger, Jerzy Bończak, Zdzisław Maklakiewicz i Jerzy Turek.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji