Artykuły

Nie mówcie mi o pisarzach

Kiedy przed bez mała rokiem w warszawskim Teatrze Ateneum odbyła się premiera "Herbatki u Sta­lina" Ronalda Harwooda, zaczęto się zastanawiać nad powodami, dla których w ogóle ten dramat znalazł się na afiszu. Mało kto pisał o meritum - o jakości przedstawienia, o aktorach i reżyserii, wielu zaś próbowało dociec, na co nam w roku 2000 ta historia o ruskim dyktatorze wodzącym za nos durnego angielskiego intelektualistę. Pytanie to nie doczekało się wówczas odpowiedzi, tymczasem jest okazja zadać je po­nownie.

"Herbatkę u Stalina" w reżyserii Janusza Morgensterna zrealizował Teatr Telewizji. Mniejsza o samego dramatopisarza, "pierwszorzędnego pisarza od drugorzędnej litera­tury" - by sparafrazować wieszcza. Harwood pisuje rze­czy zgrabne, ale czy co zostanie z tego na wieki - to rzecz akurat wątpliwa. Najgorsze jest jednak chyba to, że wszystko w "Herbatce u Stalina" napisane i wypowiedziane zostało ze śmiertelną powagą. "On się nie przyzna" - do­nosi z rezygnacją Jagoda w rozmowie ze Stalinem o więź­niu Ramzinie. To bodaj pierwsza scena dramatu zmajstro­wana dla tych, którzy nie mają przekonania, czy Stalin był osobą nieuczciwą, niebezpieczną i bezwzględną. Chwilę później wódz poucza cynicznego Litwinowa: "Żadnych wizyt na Ukrainie" - to z kolei informacja dla tych, którzy nie kojarzą klęski głodu na Ukrainie, w skutku której zgi­nęły miliony ludzi, co pozwoliło wreszcie skutecznie re­publikę rozkułaczyć. Po tytułowej herbacie z Shawem Sta­lin wulgarnie krzyczy: "nie mówcie mi o pisarzach, zwłaszcza o socjalistycznych pisarzach!".

Prawdziwy jednak koncert drętwej, deklaratywnej mo­wy słyszymy w finale, już po powrocie wesołej wycieczki, kiedy to lady Astor oskarża Shawa: "świadomie zignoro­wałeś zło", albo kiedy dziennikarz z wysp wypytuje auto­ra "Świętej Joanny" o wrażenia z pobytu w Kraju Rad: "nie ma pan poczucia wstydu, poczucia winy". W pytaniu za­warta jest wyraźna teza, nie był to więc, jak widać, dobry dziennikarz. Podobnie w całym dramacie zawarta jest wyraźna teza. Stalin jest tu przebrzydłym tyranem silącym się, niezbyt zresztą umiejętnie, na pozory uprzejmości, zachodni inte­lektualiści natomiast to oportuniści i tchórze, w najlep­szym wypadku zaś kompletne naiwniaki. Na deser pozo­stają trzeci sekretarz ambasady Wielkiej Brytanii w Mo­skwie - debiutant w dyplomacji - opiekujący się Shawem i państwem Astor podczas ich wizyty w Moskwie i prze­bywający w Moskwie reporter anglojęzycznej gazety, jako jedyny Brytyjczyk w tym gronie odznaczający się nieco wyższą świadomością. Z nim zresztą uważny widz mógł­by wiązać nadzieję na jakiś nieoczekiwany, intrygujący zwrot w fabule "Herbatki...". Podczas wystawnego rautu wydanego przez Rosjan na cześć znakomitych gości, do lady Astor dociera depesza rosyjskiego profesora Krynina, mieszkającego w Stanach Zjednoczonych z prośbą o po­moc w sprawie uwolnienia żony, której bolszewicy nie pozwalają wyemigrować. Wicehrabia Astor i dziennikarz znający dobrze Moskwę (tylko oni dwaj są wtajemniczeni w sprawę), jadą pod wskazany w depeszy adres, rozma­wiają z kobietą i obiecują jakieś wsparcie. W następnej scenie Stalin i Jagoda czytają dokładny zapis rozmowy, ja­ką mężczyźni przeprowadzili z panią Krynin, ona sama zaś po kilku dniach znika. Pojawił się więc promyk nadziei na jakiś zaskakujący wątek sensacyjny: angielski dzienni­karz okazuje się nagle ruskim kapusiem! Tego nikt się nie spodziewał! Szybko jednak diabli biorą tę ostatnią nadzie­ję na jakiś zwrot w akcji; ten sam reporter stawia Shawowi już później, w Wielkiej Brytanii, pytanie o poczucie wi­ny i wstydu. Sam więc pozostał niezłomny.

Problem tak zwanej zdrady klerków, fascynacji wielu za­chodnich intelektualistów Związkiem Radzieckim, ideą wszechświatowej rewolucji i rządami robotniczymi jest oczywiście tematem ekscytującym. Niestety "Herbatka u Stalina" nie jest na tym polu żadnym odkryciem. Można śmiało twierdzić, że wystawienie tego tekstu, gdyby oczywi­ście było możliwe, miałoby jakiś sens dwadzieścia, trzydzie­ści lat temu. Co jednak ma z tego wynikać w roku 2001 ?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji