Herbatka u Stalina
Sztuki Ronalda Harwooda są od dawna zadomowione na polskich scenach, począwszy od słynnej inscenizacji "Garderobianego" w Teatrze Powszechnym w reżyserii Zygmunta Hubnera. Świadom swojej popularności w naszym kraju brytyjski dramaturg żartem nazwał siebie kiedyś dramatopisarzem polskim. Przodkowie jego matki rzeczywiście od pokoleń mieszkali w Polsce, ojciec pochodził z Litwy, sam pisarz urodził się w 1934 r. w Capetown w Afryce Płd.; w Anglii poznał swą żonę, Rosjankę. Zawsze podkreśla: "Uważam się za pisarza europejskiego, chętnie korzystam z całego dziedzictwa, jakie posiadam w wyniku mego pochodzenia". W "Herbatce u Stalina" Harwood podejmuje problem fascynacji intelektualistów europejskich komunizmem w jego rdzennym, rosyjskim wydaniu. Jak przypominają na wstępie realizatorzy spektaklu: W latach 1923-24 powstały pierwsze towarzystwa przyjaciół Rosji Radzieckiej. Wielu spośród ich członków i sympatyków to wybitni humaniści: Herbert Wells, Henri Barbusse, Rabindranath Tagore, Romain Rolland, Tomasz Mann, Albert Einstein, George Bernard Shaw. Dlaczego lewicujący intelektualiści dali się uwieść fałszywej ideologii i bezczelnej propagandzie? Dlaczego najwybitniejsze umysły swojej epoki, ludzie, którzy mieli moralny obowiązek dociekania prawdy, woleli udawać, że nie widzą co dzieje się w ojczyźnie komunizmu? Te pytania stawia autor "Herbatki u Stalina". Sztuka dotyczy wizyty George'a Bernarda Shawa w Moskwie w roku 1931, a więc w okresie, gdy zainicjowana przez Stalina kolektywizacja rolnictwa zaowocowała głodem na olbrzymią skalę i potęgującymi się represjami. Głównym punktem programu było spotkanie wielkiego angielskiego pisarza, laureata Nagrody Nobla, ze Stalinem na Kremlu. Dramaturg pokazuje przygotowanie gospodarzy do tego spotkania, ujawnia zasady funkcjonowania aparatu władzy radzieckiej, odsłania kulisy gier, które Stalin prowadził wobec Europy i zachodnich intelektualistów. Z drugiej strony konfrontuje to z często naiwną postawą ludzi Zachodu, którzy wiedząc o terrorze i zbrodniach popełnianych przez Sowietów, potrafili z zachwytem pisać i mówić o ZSRR.