Artykuły

Nieprzyjaciel

Julien Green jest pisarzem tworzącym na styku dwóch kultur, dwóch języków. Członek Akademii Francuskiej pisze również po angielsku, urodził się w roku 1900 w Paryżu, ale posługuje się paszportem amerykańskim. Symboliczna data urodzin - na progu nowego wieku - oddaje również jego styl i sposób widzenia świata - trochę staroświecki, zwrócony ku przeszłości, ale przecież na swój sposób współczesny. W życiu Greena przecięły się także dwie religie - najpierw był członkiem Kościoła episkopalnego (amerykańska odmiana anglikanizmu), później przeszedł na katolicyzm. W jego twórczości właśnie akcenty religijne, silne przywiązanie do wiary, dają w zdecydowany sposób znać o sobie. Green zaczynał od powieści psychologicznych "Adrianna Mesurat", "Gdybym był tobą". Napisał także monografię świętego Franciszka z Asyżu "Brat Franciszek".

Sztuka "Nieprzyjaciel" jest częścią tryptyku (obok "Południa i "Cienia"), który sam autor opatrzył wspólnym podtytułem

"Człowiek, który poszedł stamtąd". Porusza w "Nieprzyjacielu" nie tylko złożony i stary jak świat problem walki dobra ze złem, ale przedstawia tę "rywalizację" w szczególnie wyrafinowany sposób.

Jest to historia trzech braci i kobiety, którą oni pokochali silną, wręcz obłędną miłością. Rzecz dzieje się we Francji w drugiej połowie XVIII wieku. Prawowitym mężem Elżbiety jest hrabia Filip de Sileranges, ale na skutek ran nie może już spełniać się jako mężczyzna. Jego miejsce w sypialni chętnie zajął uboższy (także duchem) Jakub, ale dopiero pojawienie się Piotra, brata z nieprawego łoża, w istotny sposób komplikuje status quo. Piotr był w klasztorze, ale gdy podczas dyżuru u furty zobaczył piękną kobietę, porzucił służbę bożą i zapragnął spełnić się w zwykłej ludzkiej miłości. Ten "upadły anioł", jak powie o nim Filip, sprzedał nawet duszę diabłu, by tylko posiąść Elżbietę. "Wezwałem odwiecznego sojusznika wszystkich desperatów i złożyłem mu w ofierze resztę swojego życia, żebyś ty mi była dana" - wyzna Piotr.

Tytułowego nieprzyjaciela każdy z bohaterów czuje i rozumie inaczej. Dla kochanków jest nim każdy, kto zechce ich rozłączyć, dla męża - mężczyzna, który przyjdzie zabrać ukochaną kobietę. Nieprzyjacielem, w równym stopniu może być dobro, jak zło. Jak powie eks-zakonnik "Nieszczęście polega na tym, że nie można otrzeć się o diabła, nie ocierając się o Boga".

W spektaklu wyreżyserowanym przez Jana Bratkowskiego tekst Greena nabrał wyjątkowej dynamiki, udało się zminimalizować filozofowanie i dyskursywność, z którą autor był często krytykowany. W spektaklu znakomity popis sztuki aktorskiej dał kwartet - Anna Korcz (Elżbieta), Jan Englert (Filip), Krzysztof Kolberger (Jakub) i Jan Frycz (Piotr). Zwłaszcza rozmowy i rozgrywki braci, ich wyraziście zarysowane portrety psychologiczne, powodują, że nieco wydumany przez Greena czworokąt nabiera znamion prawdopodobieństwa i życiowej prawdy.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji