Artykuły

Judith w Szczecinie

Oglądam Judytę. To po polsku, po niemiecku Judith - jest to tytuł dramatu Friedricha Hebbla, wystawionego przez Wojtka Klemma w Szczecinie - pisze Reinhard Wengierek w w portalu Kultiversum.de w swojej stałej rubryce "A ty co oglądasz, Wengierku?"

() Klemm, urodzony w 1972 w Warszawie, wraz z rodzicami wyemigrował w roku 1985 do Niemiec Zachodnich po zwolnieniu jego matki z komunistycznego więzienia politycznego. Wojtek rozpoczął studia aktorskie w Berlinie Zachodnim; następnie je przerwał, zaczął studiować reżyserię w Wyższej Szkole im. Buscha. Pracował jako asystent Castorfa, Gotscheffa, Schlingensiefa, zrealizował wiele przedstawień w Polsce, Izraelu, Austrii. Dla wszystkich tych realizacji typowe cechy to: siła i ikra plus analityczna jasność. Narratorska maszyneria akcji typowa dla Klemma za każdym razem z równą prędkością dociera do sugestywnych obrazów. Pełen impet i nagłe zatrzymanie w pół ruchu, jedno obok drugiego - to specjalność Klemma.

Tak więc polska prapremiera Judyty w Teatrze Współczesnym w Szczecinie, ulokowanym w lokalnym Muzeum Narodowym niczym powojenna "improwizorka" (zbombardowaną ruinę Teatru Miejskiego, drogocenną budowlę autorstwa architekta Langhansa, już dawno zlikwidowano). Muzeum jest częścią pompatycznego zabudowania tarasu nad Odrą, zabytku po najlepszym okresie splendoru architektów pruskich. A teraz właśnie tam piękno niemieckiego dramatu. Teatr wypełniony po brzegi młodzieżą, spektakl prawie wyprzedany; młoda widownia jak zaklęta śledzi losy hebrajskiej dziewicy (wykończonej nerwowo, a jednocześnie podekscytowanej, zrozpaczonej kobiety obdarzonej darem jasnowidzenia - w tej roli Marta Malikowska-Szymkiewicz). Zakrada się ona do gniazda wrogich wojsk oblegających miasto, aby zamordować Holofernesa, króla Babilończyków, i uratować swój lud. Jednakże zanim się to stanie ulega wodzowi wroga - Arkadiusz Buszko jako król jak również jako wojownik w rockowym tańcu waha się między uwodzeniem a gwałtem. Po seksie zapada jednak topór - podniosły mord na tyranie to jednocześnie podły triumf kobiety. Zawiłe połączenie sex and crime stworzone tu przez Hebbla, jego tajemnicza, sadomasochistyczna gra z polityczną wojną zaborczą oraz religijną wojną wyznaniową na planie pierwszym - to wszystko Klemm pokazuje nam w sposób bardzo wyrazisty, nie stając po żadnej ze stron konfliktu. Thriller pędzący w gorącym tempie. Lodowata tragedia Judyty dręczonej uczuciem triumfu i winy jednocześnie, beznadziejnie złamanej z jej finałowym szokującym wezwaniem skierowanym bezpośrednio do skołowanej publiczności przy rozświetlonych reflektorach na widowni: Zabijcie mnie!. ()

Przekład z niemieckiego Iwona Nowacka

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji