Marzenie w antycznym stylu
Wrocławski Arsenał udawał w miniony weekend stary grecki amfiteatr w Butrinti w Albanii. Żeby dobrze udawał, zabrakło mu paru wieków. Gotyckie cegły nie sprostały zadaniu
Premiera "Historii Jakuba" w reżyserii Piotra Cieplaka odbyła się w styczniu 2001 roku. Trzy miesiące później dziennikarze i krytycy dali spektaklowi opartemu na III akcie "Akropolis" Wyspiańskiego swoją nagrodę na 26. Opolskich Konfrontacjach Teatralnych "Klasyka Polska". Tygodnik "Polityka" nagrodził reżysera swoim cennym Paszportem. Pół roku temu teatr oficjalnie zdjął to przedstawienie z afisza przed premierą "Księgi Hioba", również w reżyserii Cieplaka.
Ironia losu zmieniła bieg wydarzeń i od organizatorów Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego Butrinti 2000 w Albanii Wrocławski Teatr Współczesny dostał zaproszenie właśnie z "Historią Jakuba". Nie bez kozery. Festiwalowe spektakle odbywają się w starogreckim amfiteatrze z IV wieku p.n.e. przylegającym do świątyni Eskulapa. Położona malowniczo między jeziorem i morzem Butrinti nazywała się kiedyś Iliria i była przez kilka wieków grecką kolonią, dopóki nie podbili jej Rzymianie w 168 roku. Dziś stare ruiny chronione są przez UNESCO.
- Chyba każdy współczesny aktor i każdy reżyser marzy o tym, żeby zagrać w prawdziwym greckim amfiteatrze - mówi Piotr Cieplak, reżyser "Historii Jakuba". - We wrocławskim Arsenale chcieliśmy się trochę przymierzyć do większej przestrzeni i grania na wolnym powietrzu. To zawsze jest różnica w sposobie organizacji scenicznego ruchu, geście, natężeniu głosu. Nie ukrywam, że dla mnie będzie ogromnym przeżyciem zagranie tego spektaklu w antycznej greckiej scenografii, między starymi kamieniami, które mają zakodowane w pamięci całe wieki. To jest cudowny, spełniony sen reżysera. A że fakt ów będzie miał miejsce w Albanii, dodaje całemu wydarzeniu egzotycznego smaku.
