Artykuły

Teatr Polski w Szwajcarii

"V (F) ICD-10. Transformacje" w reż. Pawła Łysaka z Teatru Polskiego w Bydgoszczy, gościnnie w Bernie. Recenzje szwajcarskiej prasy.

Teatr Polski gościnnie w Schlachthaus

Teatr Polski w spektaklu "V(F)ICD-10. Transformacje" snuje refleksję na temat polskiej historii od momentu upadku muru. Siedemiu niepełnosprawnych opowiada, jak przeżyło ostatnich dwadzieścia lat w Polsce. Tajemniczy tytuł odnosi się do międzynarodowej statystycznej klasyfikacji chorób.

"Berner Zeitung", 24.02.2011

***

Świat okiem wykluczonych

Magdalena Nadolska

Jak wykluczeni, upośledzeni ludzie odczuwają historyczne przełomy? W berneńskim Schlachthaus mówi o tym produkcja teatralna "V(F)ICD-10. Transformacje", jednocześnie ironicznie puszczając oko do widza.

Jak opisać polityczne i społeczne przemiany kraju w ciągu ostatnich dwudziestu lat? Nie ma jednej, prawidłowej i obejmującej wszystkie zagadnienia historiografii. Polski autor Artur Pałyga w swoim tekście "V(F)ICD-10. Transformacje" kieruje spojrzenie na wydarzenia poza normą społeczną, aby przyjrzeć się przemianom kraju z perspektywy wykluczonych. Jego tematem staje się życie ludzi żyjących w Polsce poza granicami społeczeństwa, upośledzonych psychicznie i fizycznie, w ironiczny sposób pokazuje, jaki smak ma dla nich czas przełomu po upadku komunizmu.

Sztuka powstała w roku 2009 w ramach europejskiego festiwalu teatralnego "After the Fall" organizowanego przez Instytut Goethego. "V(F)ICD-10. Transformacje" to projekt Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Spektakl zrealizowany przez reżysera i dyrektora teatru Pawła Łysaka to ciekawy przykład na zjawisko rozkwitu kilku "teatrów prowincjonalnych" w polskim krajobrazie teatralnym.

Tajemniczy tytuł wskazuje na bohaterów: skrót ICD pochodzi z Klasyfikacji Chorób Światowej Organizacji Zdrowia, cyfra 10 określa dziesiątą rewizję. Zawarty w niej rozdział V(F) dotyczy zaburzeń psychicznych oraz zaburzeń zachowania. W przedstawieniu siedem niepełnosprawnych osób opowiada, co przyniósł im rok 1989 i następujące po nim dwadzieścia lat, a także jak przeżyli ten czas. Poruszają się w przestrzeni z wstawioną wystawą fotografii, dokumentującą wydarzenia i zdobycze najnowszej historii Polski, i ubóstwiają supermarkety. Supermarket to miejsce, w którym "normalni" spotykają się z "innymi". Świątynia konsumpcji to świat barw, dźwięków i przystępności. Tam nikt nie jest sam, wszędzie można wejść, wszystkiego dotknąć. Zaciera się "bycie innym" i znikają granice. Wyszydzono w ten sposób humorystycznie boom nabywczy grasujący w Polsce, a jednocześnie skrytykowano pozostawiającą wiele do życzenia integrację niepełnosprawnych.

***

"Der Bund", 24.02.2011

Okazja do poszerzenia horyzontów

Polska na pewno jeszcze nie zginęła - obiecujący spektakl gościnny Teatru Polskiego z Bydgoszczy.

"Ryzykowny teatr - stój" pisze Schlachthaus na temat gościnnego spektaklu Teatru Polskiego. Po przestudiowaniu materiałów chciałoby się powiedzieć, że z perspektywy organizatora takie ryzyko artystyczne powinno się podejmować. Ponieważ w sztuce o hierograficznym tytule "V(F)ICD-10. Transformacje" teatr z Bydgoszczy rozwija wysoce inspirującą grę intelektualną. Zamiast zdawać sprawozdanie z przemian Polski w ciągu ostatnich dwudziestu lat i opowiadać historię rosnącej frustracji i rozczarowania, autor Artur Pałyga wybiera perspektywę outsidera. Ponieważ opowiada z perspektywy człowieka z różnego rodzaju upośledzeniami fizycznymi bądź psychicznymi - i to wyjaśnia również znaczenie tytułu: "ICD-10" to międzynarodowa statystyczna klasyfikacja chorób, a rozdział "V(F)" odnosi się do chorób i zaburzeń psychicznych. I tak postaci tej sztuki piszą alternatywną historię. Spektakl gościnny daje nie tylko możliwość poszerzenia horyzontów, lecz pokazuje również rozwój polskiego krajobrazu teatralnego, gdzie właśnie na prowincji, jak w Bydgoszczy, wrze na szczególnie dużą skalę.

***

"Die Wochenzeitung", 24.02.2011

Polska od roku 1989

Już bardziej tajemniczy nie mógł być tytuł nowego spektaklu Teatru Polskiego z polskiego miasta Bydgoszcz: "V(F)ICD-10.Transformacje".

ICD-10 to międzynarodowa statystyczna klasyfikacja chorób. Rozdział V(F) odnosi się do tak zwanych psychicznych zaburzeń oraz zaburzeń zachowania. W sztuce Artura Pałygi siedmiu aktorów obu płci z perspektywy ludzi z przeróżnymi psychicznymi bądź fizycznymi upośledzeniami opowiada, jak żyli w ciągu ostatnich dwudziestu lat w Polsce. Sztuka koncentruje się na codzienności ludzi, poruszających się w tym czasie poza normami społecznymi. Powinowactwo Teatru Polskiego, założonego w roku 1920, z formami sztuk pięknych wyraża się również w tej realizacji. Przestrzeń, w której poruszają się postaci, definiuje wydarzenia historyczne ostatnich dwóch dziesięcioleci w formie instalacji i projekcji wideo.

Co przyniósł przełom historyczny w Polsce w roku 1989 i w latach po nim następujących? Jak nowy porządek społeczny wpłynął na ich codzienność? Sztuka Pałygi bazuje na autentycznych relacjach. Na pierwszym planie nie ma spektakularnych wydarzeń jak upadek muru berlińskiego albo plakatowych pojęć jak "aksamitna rewolucja" - spektakl bada proces transformacji, wsłuchując się w rzeczywistości dnia codziennego - jest to próba stworzenia alternatywnej historiografii.

***

"Der Bund", 26.02.2011

Krótko & krytycznie

Kiedy zapach bananów wypiera zapach ceraty

Kiedyś było więcej much, mówi gruby mężczyzna. Nie tylko much jest mniej, zniknęło również całe mnóstwo zapachów. Na przykład zapach ceraty. W nosy kłują za to nowe bodźce, coraz częściej pachnie bananami. Wcześniej, to znaczy przed upadkiem muru berlińskiego, kiedy w Polsce rządzili jeszcze komuniści, a codzienność była tak przejrzyście i jasno uporządkowana, jak oferta w sklepach.

Artur Pałyga zna stare i nowe czasy, autor "V(F)ICD-10. Transformacje" miał 18 lat, kiedy w roku 1989 Republika Ludowa stała się znów Rzeczpospolitą. Pałyga za pomocą kilku odmieńców, których choroby zaklasyfikowano w Polsce pod pojęciem V(F)ICD-10, pokazuje, jak wielki przełom wstrząsnął życiem małych ludzi. Niewidomy i niemy jest mężczyzna, który z szeroko otwartymi oczyma chodzi po teatrze Schlachthaus, tak jak poprowadzi go jego własny nos. Poza nim do drużyny Pałygi należą też kompletnie sparaliżowana kobieta, której kłamstwa są równie pewne jak jej fantazje seksualne, oszalała informatyczka i poeta zaatakowany przez schizofrenię.

Ciekawa metoda eksperymentalna, gdyż na podstawie obserwacji wykluczonych Pałyga tworzy soczewkę wypukłą, w której bardzo jaskrawo wyświetlają się niebiańskie i diabelskie wymiary pięknego nowego świata kapitalistycznego: ciężka praca w pocie czoła to nowa orientacja w tym nieznanym uniwersum, którego obietnice są tak zwodnicze jak i groźne, gdzie Titanic też czasem musi posłużyć jako łódź ratunkowa.

Teatr Polski stawia na akcjonizm pełen napięcia, młody zespól z Bydgoszczy na polskiej prowincji swobodnie i głośno zrywa podwójne dna, a z gruzów majstruje wspaniale absurdalne historie. Mimo niemieckojęzycznych napisów nie zawsze są zrozumiałe, a jednak zespołowi udaje się zilustrować konfuzję, jaka pojawia się, kiedy słodki zapach bananów wypiera gorzki smród ceraty, który kiedyś oznaczał ojczyznę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji