Artykuły

Opole. Czas klasyki

Mimo że podczas uroczystego otwarcia zapomniano o wygłoszeniu tradycyjnej formuły, w sobotę [16 kwietnia] rozpoczęły się XXX Opolskie Konfrontacje Teatralne.

Dla gospodarzy ten festiwal jest szczególny, bo z jego jubileuszem splata się święto Teatru Kochanowskiego, który obchodzi swoje 30. urodziny - podkreślił Bartosz Zaczykiewicz, dyrektor opolskiego teatru.

- Jestem wdzięczny Opolu, jego mieszkańcom, dyrektorowi teatru i aktorom za te 30 lat - powiedział Waldemar Dąbrowski, minister kultury. - Dzięki wam opolska scena stała się płaszczyzną konfrontacji najznamienitszych dokonań klasyki teatralnej. Ranga tego festiwalu będzie rosła, bo klasyka zawsze pozwalała nam definiować sens polskości. A teraz, gdy jesteśmy już w Unii Europejskiej, służy temu jeszcze bardziej.

Minister nazwał też Konfrontacje "drugim geniuszem teatru" - obok Jerzego Grotowskiego - narodzonym w naszym mieście.

Nim rozpoczęło się pierwsze przedstawienie, goście i widzowie oddali hołd niedawno zmarłemu Jerzemu Grzegorzewskiemu, wielkiemu artyście teatru, którego przedstawienia - m.in. słynne "Wesele" - kilkakrotnie gościły na Konfrontacjach.

Zaczęło się od podwójnej dawki Gombrowicza. Teatr Narodowy z Warszawy pokazał "Błądzenie" w reżyserii Jerzego Jarockiego, a następnego dnia warszawski Teatr Studio wystąpił z monodramem Ireny Jun wg "Biesiady u hrabiny Kotłubaj".

W niedzielę Jerzy Jarocki spotkał się w teatrze z opolską młodzieżą, której opowiedział o swojej fascynacji Gombrowiczem. Narodziła się ona w 1957, gdy świeżo upieczony reżyser przeczytał pierwszy raz wydany w powojennej Polsce "Ślub".

- Przeczytałem i zakochałem się w tej sztuce - tłumaczył Jarocki. - Ponieważ Gombrowicz zabronił wystawiania w teatrach zawodowych swych dzieł, zanim nie ukażą się kompletne wydania jego "Dzienników", postanowiłem założyć teatr amatorski, studencki, aby ten zakaz obejść i "Ślub" wystawić. I tak w 1960 roku w Gliwicach doszło do światowej prapremiery dramatu.

Potem mistrz wracał do "Ślubu" jeszcze siedem razy, a każda jego inscenizacja (najsłynniejsza powstała w 1991 roku w Starym Teatrze w Krakowie, z Jerzym Radziwiłowiczem w roli Henryka) wnosiła coś nowego do odczytania dzieła. Ze zgłębiania twórczości Gombrowicza wzięło się "Błądzenie" - rzecz o narodzinach artysty. Jarocki opowiadał o pracy z aktorami nad tym trudnym przedstawieniem. O tym, jak wspólny język z innymi aktorami pomagał mu znaleźć Mariusz Bonaszewski, grający dojrzałego Gombrowicza. O oporze, jaki początkowo stawiali Ewa Wiśniewska i Ignacy Gogolewski, zanim dali się przekonać do jego wizji ("Bo dobry aktor zawsze da się przekonać, nawet do rzeczy niebezpiecznych"). O Małgorzacie Kożuchowskiej, na którą telewizyjna publiczność patrzy przez pryzmat Hanki z serialu "M jak miłość", a jest to "mądra i wrażliwa aktorka dramatyczna z krwi i kości". O własnej niecierpliwości "w robocie" i niechęci do opuszczania poprzeczki.

Przed festiwalową widownią, która w tym roku liczy blisko 3 tysiące widzów, jeszcze sześć konkursowych przedstawień i imprezy towarzyszące. W ramach tych ostatnich, od dzisiaj przez trzy dni będzie można oglądać telewizyjne pokazy mistrzowskich spektakli klasyki polskiej - laureatów dotychczasowych edycji OKT, zarejestrowanych dla Teatru TV. Będą to: "Pamiątki Soplicy" wg Henryka Rzewuskiego w reż. Mikołaja Grabowskiego w Teatrze Jaracza w Łodzi (laureat VII OKT z 1981 roku), "Damy i huzary" Aleksandra Fredry w reż. Janusza Nyczaka w Teatrze Nowym w Poznaniu (laureat XVI OKT z 1990 roku) oraz "Klątwa" Stanisława Wyspiańskiego w reż. Piotra Tomaszuka w Towarzystwie "Wierszalin" (laureat XX OKT z 1995 roku).

Wszystkie projekcje odbywać się będą w Auli Błękitnej Collegium Maius UO (III p.) o godz. 11. Wstęp wolny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji