Artykuły

W poczekalni bez wyjścia

Po wakacyjnej przerwie Teatr Studyjny zainaugurował swój drugi sezon jako scena szkolna PWSFTviT. Pierwszą premierą było przedstawienie Matei Visnieca pt "Zatrudnimy clowna" w reżyserii Emilii Sadowskiej. Spektakl jest pierwszą w historii teatru realizacją międzywydziałową - dyplomanci z IV roku Wydziału Aktorskiego poddali się inscenizacyjnej wizji swojej koleżanki z III roku Wydziału Reżyserii.

Matei Visniec jest współczesnym poetą i dramaturgiem rumuńskim, który od lat żyje i tworzy we Francji. "Zatrudnimy clowna" to historia trzech cyrkowych rozśmieszaczy. Kiedyś razem występowali, a po latach spotykają się w jakiejś poczekalni. Zwabiło ich do niej tytułowe ogłoszenie. Filippo, Niccolo i Peppo udają przed sobą wielkie gwiazdy sławnych aren, gdy tymczasem wszyscy są życiowymi i artystycznymi bankrutami.

W surowych dekoracjach zaprojektowanych przez Grzegorza Małeckiego rozgrywa się dramat o radościach (znikomych) i smutkach (wielkich i licznych) tworzenia oraz o cenie, jaką trzeba zapłacić za sukces. Dramat jest wymarzoną lekcją poglądową dla młodych aktorów u progu drogi zawodowej - jak nie zabiegać o role, jak się nie zeszmacić, jak radzić sobie z sukcesem i porażką, wreszcie - kiedy zejść ze sceny. Bohaterowie sztuki mieli swoje pięć minut, ale szybko stoczyli się ze szczytu i - jak mówi jeden z nich - przyszedł dzień, kiedy nadają się tylko na śmietnik. Jednak walka o przetrwanie trwa. Dawna przyjaźń idzie w zapomnienie, ulatuje jak balonik wyczarowany przez cyrkowego sztukmistrza. Emilia Sadowska umieszcza swoich bohaterów w poczekalni-matni, w której nie ma okien, a żadne drzwi nie wiodą do lepszej przyszłości. Spektakl ujęty jest w inscenizacyjną klamrę. Dzięki niej historia może zacząć się od nowa, zmienią się tylko osoby dramatu. Reżyserka pozwala swoim aktorom zaprezentować nie tylko umiejętności dramatyczne, ale także cyrkowe sztuczki, wymagające dużej sprawności fizycznej.

Trzech grających w przedstawieniu dyplomantów wprost rozsadza maleńką scenę. Radosław Garncarek, Wojciech Medyński i Szymon Sędrowski mają taką energię, że młoda inscenizatorka chwilami nie panuje nad ich ekspresją, skutkiem czego większa część przedstawienia jest wykrzyczana, a nie zagrana.

Emocje bohaterów cały czas oscylują wokół zenitu, podczas gdy niektóre sceny można by wyposażyć w nieco inne tony. Próbę pewnego wyciszenia swego bohatera i malowania go w różnych odcieniach podejmuje tylko Radosław Garncarek, którego Niccolo jest postacią najciekawszą i najbardziej naznaczoną dramatycznie.

Znakomitą ilustracją do spektaklu jest muzyka napisana przez Jacka Grudnia. Jego kompozycja jest taka jak bohaterowie sztuki - jednocześnie kuglarsko tandetna i głęboko tragiczna. Jako statyści wspomagają dyplomantów koledzy z I roku Wydziału Aktorskiego. Artystyczną opiekę nad przedstawieniem sprawował znakomity reżyser Zbigniew Brzoza.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji