Artykuły

Powtórzenie przeszłości - Film, śmierć i teatr

W dziewiątym felietonie z cyklu "Adaptując Gatsby'ego" - Michał Zadara pisze dla e-teatru o przygotowaniach do premiery.

Sceny z domu Buchanan'ów będą grane w foyer teatru i przenoszone na żywo na dwa ekrany wiszące po obu stronach sceny. Te sceny będą wyglądały jak film - jednak filmem nie będą, ponieważ nie będą to obrazy z przeszłości, zarejestrowane na nośnikach, lecz transmitowane na żywo obrazy z innego pomieszczenia.

Czy transmisja na żywo należy do prządku filmu czy porządku teatru?

Pytanie to jest akademickie tylko na pierwszy rzut oka - teatr i film funkcjonują kompletnie inaczej w relacji do widza - nawet jeśli komunikują te same treści, ich rzeczywista, fizyczna obecność jest tak różna, że komunikat, jaki nadają, już taki sam nie jest.

Mówiąc najprościej: film jest mumifikacją, teatr seansem spirytystycznym.

Czołowy francuski teoretyk kina Andre Bazin pisze w Ontologii Obrazu Fotograficznego, że obraz fotograficzny jest reakcją na "ciągłe zagrożenie fizycznego ciała", i że jego celem jest "utrzymanie życia przez reprezentację życia." Według Bazin'a podstawą sztuki filmu jest właśnie zapisany obraz fotograficzny, który mumifikuje i chroni jakąś część rzeczywistości (jej wizerunek) przed czasem i rozkładem.

Działanie teatru jest dokładnie przeciwne. Teatr jest świętem dezintegracji, śmierci, przemijalności. Obraz teatralny rozpada się przed oczami widzów, jest ulotny jak samo życie, albo jeszcze bardziej. Teatr pozwala nam dotknąć śmierci, poczuć ciągły rozkład świata, zrozumieć, że każdy nasz oddech jest jedyny i niepowtarzalny, i odsłania wszelkie nasze pragnienie stałości i stabilności jako z góry skazane na porażkę. "Nie jesteśmy bezpieczni, i niebo może wciąż spaść nam na głowę - a teatr został stworzony, by nas tego nauczyć przede wszystkim" - pisał Artaud.

Obraz teatralny jest więc prawie dokładnym przeciwieństwem obrazu filmowego. Teatr jest pogodzeniem się ze śmiercią, film jest zaprzeczeniem śmierci.

Jednym z nadrzędnych tematów "Gatsby'ego" jest spór sformułowany w rozmowie między Nickiem a Gatsbym:

Nick: Nie da się powtórzyć przeszłości.

Gatsby: Nie da się powtórzyć przeszłości? Oczywiście że się da!

Dlatego też wprowadzenie taśmy filmowej - której podstawową funkcją jest właśnie owo "powtórzenie przeszłości" - do tego spektaklu, zmieniałoby cały jego wydźwięk.

Gatsby chciałby, by rzeczywistość miała funkcję przewijania do tyłu. Film taką funkcję ma, teatr nie. Projekcja na żywo takiej funkcji nie ma, nie jest obrazem kiedyś zapisanym - jest więc teatrem, nie kinem.

Projekcja na żywo jest dzisiejszą formą teatru cieni - a są to najstarsze formy teatru, wykorzystane nawet przez Platona do opisu podstawowego modelu egzystencji. Obraz wideo, wyświetlany na żywo w teatrze, nie jest nową rzeczą w teatrze, lecz należy do jego istoty. Dzisiaj oglądamy projekcje tak, jak tysiące lat temu oglądaliśmy jak za pomocą ówczesnej techniki, powstawały fantastyczne światy na ścianach. Symultaniczna projekcja wideo jest triumfalnym powrotem cieni do teatru.

W spektaklu według "Wielkiego Gatsby'ego" nie może być żadnego filmu. W tej powieści, tytułowy bohater musi zginąć właśnie dlatego, że przeszłości powtórzyć się nie da, dlatego że, koniec końców film mówi nam nieprawdę. Mumifikacja jest nieskuteczna i nawet mumie się w końcu rozpadają. Rzeczywiste są tylko cienie na ścianie jaskini, przypominające nam, że coś kiedyś istniało, a ślady tego są już tylko w naszej pamięci.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji