Gościnne występy Krystyny Jandy w "Białej bluzce"
Ozdobiony zamazanymi skwapliwie hasłami czarny mur z wąską szparą więziennego okienka, obskurne barierki, stare krzesło i mętne, nieostre światło; zanim jeszcze pojawi się na tej scenie Krystyna Janda, wiemy na pewno, że... białej bluzki nie będzie... Biała bluzka funkcjonuje tu jako symbol ułożenia,
pogodnego podporządkowania się. A Ela, kreowana przez Krystynę Jandę to uosobienie nieprzystosowania, niepogodzenia z zakazami, nakazami i konwencjami demonstracyjnego niedopasowania do roli Obywatelki...
"Biała bluzka" przypomina więc dawne filmy ("Strach na wróble", "Znikający punkt") i książki ("Buszujący w zbożu") tzw. O Drodze. - Ale gdzie tu droga?! Nie dająca się oswoić Elżbieta siedzi przecież przez cały czas w Warszawie (powtarza tylko ciągłe "jadę do Łodzi", no i... raz podejmuje heroiczną, bo autostopem i z 10-letnią dziewczynką, wyprawę do Zakopanego, ale dojeżdża tylko do Kielc, zresztą ta właśnie podróż staje się pośrednio przyczyną aresztowania...). Bo... opowieść Agnieszki Osieckiej, autorki scenariusza dzieje się TU, a nie w Ameryce, ojczyźnie symbolu Drogi. "Biała bluzka" jest bardzo mocno osadzona w naszych realiach. Droga Eli prowadzi przez ulice pełne niepotrzebnych towarów i kolejek za tymi potrzebnymi, między willami-bunkrami nowobogackich i mikroskopijnymi pełnymi książek mieszkankami w bloku; przez Dworzec Centralny, Urzędy z urzędniczkami uzbrojonymi w dokumenty i stemple, przez bazar z handlarami, przez spotkanie z milicjantem i brodatą "ekstrema", przez wykład historyczny w prywatnym mieszkaniu i... celę nr 10...
To nie jest tak, że Krystyna Janda ma samych wielbicieli. Ma też zażartych wrogów. Byłam na "Białej bluzce" w towarzystwie wroga aktorki. Wyszedł z teatru oniemiały i zachwycony.
Janda jest w tej "Bluzce" rzeczywiście świetna. Ekspresja emanująca z jej czarno odzianej, szczupłej i napiętej jak żbik przed skokiem sylwetki, elektryzuje, każe o sobie myśleć jeszcze długo po zakończeniu spektaklu...
Spektakle będą jeszcze grane dziś i jutro w Teatrze Ludowym w Nowej Hucie (gościnnie). Ale czy są jeszcze bilety?!...