Artykuły

Kwiatkowska była niepospolitym talentem

- To osoba, która od początku swej kariery - jeszcze tej przedwojennej - była obdarzona darem wyjątkowego błysku, zwracania na siebie uwagi. Była talentem zupełnie niepospolitym, wulkanem pomysłów - Irenę Kwiatkowską wspomina Olgierd Łukaszewicz, prezes Związku Artystów Scen Polskich

Wszystkie one były zamknięte, jak oszlifowane kamienie, w bardzo precyzyjnej formie. Każdy gest, spojrzenie, intonacja głosu, jego zawieszenie, pauza - to wszystko było jak muzyczna partytura, zaplanowane przez nią i doskonale wykonane.

To - przy dzisiejszej skłonności aktorów do naturalnej improwizacji - budzi podziw. Jej mistrzostwo, świadomość kompozycji, która jednocześnie bazowała na niezwykłej pomysłowości, poczuciu humoru, który stawał się natychmiast zaraźliwym, bo zawsze umiała trafić w sedno. (...)

Jej drobne role filmowe często przyćmiewały te kreacje, które powinno się zapamiętać jako kluczowe. Ja zapamiętam ją z komedii "Tysiąc talarów" [na zdjęciu]. Byłem wtedy dzieckiem, kiedy to oglądałem. Miałem też możliwość podglądania pani Ireny za kulisami w Teatrze Polskim, gdzie przez 10 lat grała w przedstawieniu "Zielona gęś". W ostatnim przedstawieniu zagrała na scenie Teatru Słowackiego, kiedy Teatr Polski wyjechał tam na gościnne występy z "Zieloną Gęsią"(...)

Irena Kwiatkowska miała też niezwykły epizod w swoim kabaretowo-satyrycznym życiu, kiedy w 1971 roku Gustaw Holoubek zaprosił ją do udziału w sztuce Juliusza Słowackiego "Fantazy". Grała tam hrabinę Respektową. Pamiętam to wykonanie, kiedy grała prowincjonalną wielkość, zadufaną w swej wielkości. Język Słowackiego w zetknięciu z jej rytmem estradowym dawał niezwykły efekt. Pani Irena zawsze opowiadała o tremie, która towarzyszyła jej, kiedy grała teksty Juliusza Słowackiego, a jednak pomysł Holoubka był genialny, fantastyczny.

Odeszła postać, która od początku była obsypywana odznaczeniami państwowymi, (...) bo każdy, kto tylko mógł, odwdzięczał się jej za to, co nam dawała.

Irena Kwiatkowska od lat była związana z tym szczególnym miejscem dla aktorów jakim jest Dom Artysty Weterana w Skolimowie. Pewnie pamiętała jego historię powstawania sprzed wojny, pierwszego funkcjonowania tego domu. (...) Pani Irena czuła się tam bardzo dobrze.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji