Artykuły

Słupsk. "Cabaret" w Nowym Teatrze

W przyszłą sobotę słupski Nowy Teatr zaprezentuje premierę jednego z najlepszych broadwayowskich musicali - "Cabaretu". Niestety, na marcowe przedstawienia nie ma już biletów.

"Cabaret" to wspólny artystyczny projekt Nowego Teatru i koszalińskiego teatru Muza Variete. Finansowo wspomaga go również gmina Kobylnica. - Jesteśmy dumni z tego, że jako jedyny teatr w Polsce dostaliśmy od twórców musicalu licencję na granie tego tytułu. Aktorów wybraliśmy podczas trzech castingów, które odbyły się w Koszalinie, Słupsku i Łodzi - mówi Zbigniew Kułagowski, dyrektor NT.

Reżyserem przedstawienia jest Andrzej Maria Marczewski, który kilkanaście lat temu zrobił "Cabaret" w Bydgoszczy.

- Słupska wersja będzie mniej rozwleczona, a przez to o wiele ciekawsza. Nie będzie w niej niepotrzebnych scen - mówi reżyser. - "Cabaret" to nietypowa produkcja dla tego teatru. Próby trwają już piąty miesiąc, aktorzy dojeżdżają na nie z całej Polski. Wszystko dlatego, że ten musical wymaga perfekcji, czyli poświęcenia dużej ilości czasu. Chociaż spektakl już jest dopięty wokalnie, aktorsko i choreograficznie, do ostatnich dni przed premierą trwa walka o to, aby osiągnąć perfekcję.

"Cabaret" opowiada o miłości na tle brutalnej historii Berlina w latach 20. i 30. ubiegłego wieku. Miłości trudnej, a czasem również niebezpiecznej.

Andrzej Maria Marczewski przestrzega przed porównywaniem przedstawienia z obsypanym Oscarami filmem "Cabaret", gdzie główna rolę Sally Bowles zagrała Liza Minelli. To jej właśnie dedykowane jest słupskie przedstawienie.

- My pokażemy broadwayowską wersję musicalową. Wątki między aktorami często będą poprowadzone inaczej niż w filmie. Porównania do filmu nie maję też sensu, bo większość młodych widzów go nie zna - mówi reżyser.

W głównych rolach zobaczymy m.in. jedną z najlepiej śpiewających młodych polskich aktorek - słupszczankę Natalię Sikorę (na zmianę z Moniką Węgiel, która znakomicie gra rolę Edith Piaf w musicalu "Edith&Marlene"), Igora Chmielnika (na zmianę z Marcelem Wiercichowskim) w roli Cliffa Bradshawa i Nicola Palladini jako mistrza ceremonii. Oprócz nich będzie jeszcze kilkunastoosobowy zespół aktorów, tancerzy i orkiestry, która będzie na żywo grała na scenie.

Dla większości młodych aktorów praca przy "Cabarecie" to największe wyzwanie w artystycznej karierze.

- Rola Sally kosztowała mnie bardzo dużo pracy - nie ukrywa Natalia Sikora. - Dotychczas grałam w dramatach i ciężkich przedstawieniach psychologicznych. Przygotowując się do zagrania Sally, musiałam się odblokować.

- Przygotowania do premiery to ciężka fizyczna praca. Codziennie mamy dwie próby, a trudno jest jednocześnie grać i tańczyć - mówi Nicolo Palladini.

Premiera musicalu w przyszłą sobotę, 12 marca, o godz. 18. Bilety kosztują 50 złotych. Niestety, wejściówki na marcowe przedstawienia rozeszły się już kilka tygodni temu. W kasie teatru kupić jeszcze można bilety na spektakle, które zaplanowano na kwiecień.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji