Artykuły

Goły Lenin

Od ostatniej soboty Gmina Tatrzańska ma nowe, ekskluzywne połączenia ze światem. Pociąg nr OL 12 StEG, WIEn z Zakopanego do Dumbell - Junction odjeżdża z toru przy peronie 1a. Na cześć słynnego zakopiańczyka, który obchodzi właśnie 109 urodziny, pociąg ochrzczono imieniem "Witkacy".

Skład "Witkacego" ciągnie ciężka lokomotywa z 1932 roku. Starsze od niej o pięć lat wagony łączą nowe ze starym: drewniane boazerie i bezbarwny lakier, sufitowe, lampy z lat 70. i lampki ze stylowymi umbrami, monitory telewizji przemysłowej i wiszące na ścianach dawne fotografie.

Pociąg pędzi z prędkością 40 km na godzinę albo i więcej. Ze względów, których nie trzeba tłumaczyć ludziom żyjącym w państwie rządzonym przez lewicę, zatrzymuje się tylko w Poroninie i nigdzie więcej. Nikt nie jest pewien, czy na pewno jedzie do Dumbell - Junction, ponieważ okna w salonce zawieszone są wielkimi zwierciadłami, które lustrują wnętrze wagonu.

Żeby uniknąć tragedii pozostawionych na pastwę żywiołów pasażerów Titanica, obsługa rozdaje pomarańczowe kamizelki ratunkowe. Kamizelki są potrzebne tym bardziej, że zabierający jednorazowo ok. 60 pasażerów i przeważnie przepełniony "Witkacy" ulega zazwyczaj katastrofie, która zdarza się na przedmieściach Nowego Targu. Pasażerowie wyprowadzani są wtedy z pociągu na pobliską polankę, gdzie w świetle pochodni i cieple ogniska raczy się ich piwem i pieczonymi kiełbaskami.

Przejazd pociągiem umilają specjalnym programem komedianci "Witkacego". Kursy odbywają się według rozkładu jazdy Teatru. W pierwszym, urodzinowym przejeździe brali udział nasi reporterzy.

Akcja "Szalonej lokomotywy" Witkacego rozpoczęła się już na peronie. Bilety sprawdzały konduktorki, które jeszcze nie tak dawno widziano w oazie sztuki przy ul. Chramcówki. Pociąg ruszył w niemal całkowitej zgodzie z planem. Tłok był spory, więc pasażerowie siedzieli sobie na kolanach.

Podczas jazdy artyści biegali (bez kamizelek!) po przejściu i odgrywali sceny z "Szalonej lokomotywy". To, co się działo przy palenisku i za oknem, pokazywały monitory. W Poroninie do pociągu wsiadł ekshibicjonista, który raz po raz odchylał poły płaszcza i pokazywał pasażerom ozdobionego trzema świeczkami, najsłynniejszego członka WKPb. Aktowi rewolucyjnego męskiego striptisu towarzyszył wysapywany w żądne sensacji uszy pasażerów wierszyk: "Tu na tej ziemi Lenin żył/Przed żandarmami cara się skrył." Młody rewolucjonista zbiegł. Planowana katastrofa pociągu nastąpiła o oznaczonej porze.

Niestety, nie obyło się bez ofiar. Zginęła jedna osoba. Uprowadzona z kolan młodego pasażera odnalazła się później w dość podejrzanych okolicznościach.

Po pociągowej premierze w siedzibie Teatru fetowano urodziny Witkacego. O pierwszej w nocy wasi niestrudzeni reporterzy zwiedzali uruchomioną właśnie supernowoczesną kotłownię "Witkacego". - To nasza wielka premiera - skomentował oddanie kotłowni dyrektor Andrzej Dziuk.

Najbardziej wytrwali goście wytrzymali do białego rana. Niektórzy z nich pojechali w niedzielę do Dumbell-Junction. Ci, którzy nie zdołali się załapać, mają następną szansę już w piątek. Tylko Witkacy podobno się wścieka, że z jego "Szalonej lokomotywy" zrobiono jakiś nudnawy humbug dla japońskich turystów, zadowolonych z siebie bubków i amatorów dagerotypii.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji