Artykuły

Częstochowa. Półtorak na plakacie

Czy przez przypadek można trafić na plakat filmu wchodzącego właśnie do kin? Można, przekonuje aktor Teatru im. Mickiewicza Maciej Półtorak, którego postać reklamuje film "Czarny Czwartek. Janek Wiśniewski padł".

W telewizorze pokazywali zwiastun nowego dzieła Antoniego Krauzego. W migawkowym filmie uwagę zwracają Piotr Frączewski i młody człowiek z tłumu strajkujących, który rozrywa kurtkę przed ZOMO, wołając: "Strzelaj do Polaka". Twarz wydała się nam znana. To przecież Maciej Półtorak! - uznaliśmy po powtórnym obejrzeniu. Otwieramy w internecie informację o premierze. Jest nazwisko naszego aktora - ale bez opisu postaci. Czyżby zagrał epizod? To jednak jego sylwetka wypełnia pokazywany obok plakat...!

- To wszystko przypadek - śmieje się Półtorak - a nawet kilka przypadków. Tak już jednak jest w zawodzie aktora.

Coś o tym może powiedzieć żona aktora, Marta Honzatko, która w "Czarnym Czwartku" zagrała jedną z głównych postaci. Wcześniej - podkreśla Półtorak - nie mogła dostać pracy w żadnym teatrze. Teraz ma znakomite recenzje za swoją filmową debiutancką rolę.

- Żona została zaproszona na casting, gdzie wybierano mężczyzn do epizodów - opowiada aktor. - Nie znaleźli wśród chętnych odpowiedniego kandydata do roli chłopaka prowokującego ZOMO-wców. Wtedy żona mówi: Półtorak go zagra! Jaki znowu Półtorak? - żaden z reżyserów nie znał przecież tego nazwiska. Żona wydarła im laptop, wstukała Teatr im. Mickiewicza i pokazał moje zdjęcie.

Po dwóch tygodniach dostał zaproszenie na plan. Propozycja objęła trzy dni zdjęciowe. Z tego jeden wypadł oczywiście, kiedy grał w Częstochowie. Musiały wystarczyć dwa. Trzeci znów przyniósł przypadek. Akurat i Półtorak, i żona mieli wolne w tym samym czasie. Zajrzeli z dzieckiem na plan w Gdyni. Marta Honzatko zostawiła męża w tłumie gapiów, sama pobiegła pokazać się reżyserowi, przywitać się. A gdzie Tobiasz? - spytał Krauze, bo dziecko często pojawiało się na planie. A tam, z mężem - odpowiedziała aktorka. Reżyser ucieszył się z obecności epizodysty. Akurat miał pomysł na scenę śmierci jednego ze strajkujących, a wcześniejsza rólka Półtoraka spodobała mu się. W ten sposób aktor niespodzianie zmarł na planie od kul ZOMO-wców.

- W końcu okazało się, że przy kręceniu pierwszej sceny złapał mnie w obiektyw fotosista - aktor kontynuuje swoją opowieść o przypadkach. - Zdjęcie tak się spodobało, że zapadła decyzja o wykorzystaniu go w plakacie. Dlatego jest tam nie Frączewski, nie Pszoniak, ale Póltorak właśnie. Zamiast gwiazdy - jak na amerykańskim plakacie - epizodysta

Dodajmy, że tę samą grafikę wykorzystano na okładce albumu o powstawaniu filmu. Twarz poszła więc mocno w świat. Może to przyniesie zainteresowanie kolejnych reżyserów? Tymczasem młodego aktora możemy oglądać w jego znakomitym wcieleniu w monodramie "Znikomość" w najbliższy piątek o godz. 19 oraz 16 i 18 marca.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji