Artykuły

Jeszcze "Hamlet"

Jan Englert wierzy (wywiad w "Życiu Warszawy"), że dzieci z szkół powszechnych bawią się obecnie na podwórkach "w Hamleta". Pewne jest jedno: dotąd żadne z przedstawień Teatru Telewizji nie wywołało podobnego echa. Odebraliśmy kilka telefonów, nadeszły listy. Większość z nich pisali zwolennicy przedstawienia, zatrwożeni niejednomyślnością krytyki. Ich zdaniem o przedstawieniu należało pisać wyłącznie pozytywnie.

Oto wybór:

"Należy przypuszczać (i z tego założenia wychodzi więcej telewidzów), że głos pana M. M. był zaprogramowanym kijem w widowisko, jednakże jakiż tego cel, skoro zdanie jest jedno - szkoda, że "Hamlet" nie trwał 5 godzin". (P. Jaszczuk - Gdańsk-Brzeźno).

"Co należy rozumieć przez uwagę autora recenzji, że Englert, pomimo podjętego wysiłku, mimo romantycznej brawury, jednak pozostał Kolumbem ? Widziałem swego czasu "Hamleta" (również b. długi spektakl) w brytyjskiej, TV z Plummerem w roli tytułowej. Ten sam Plummer grał w filmie "Song of Music" z Julią Andrews (czasami aktor szekspirowski musi zagrać w lżejszym filmie, by zarobić na masło do chleba). Nasz Englert był równie dobry, jeśli nie lepszy jako Hamlet, mimo uwag p. M. Misiornego. Panie Gustawie Holoubek, niech pan się nie zraża i daje więcej szans młodym, utalentowanym aktorom. Jesteśmy dumni ze starych kadr aktorskich, ale obok nich i na ich zmianę muszą rosnąć nowi, wielcy aktorzy". (N. Morska-Damięcka, Warszawa).

"Nie roszcząc sobie pretensji do fachowości w tej dziedzinie, chcę powiedzieć, że poniedziałkowe przedstawienie Hamleta pozwoliło mi skupić uwagę na tekście szekspirowskim i docenić w pełni jego walory treściowe, formalne. Przyznać zaś trzeba, że w ostatnich latach niewiele mieliśmy takich okazji w teatrach". (N. Dynowski - Kraków).

Na koniec jeden odmienny w tonie: "Misiorny wykpił się pisaniem o długości przedstawienia i dywagacjami o roli gwiazd, gdy należało powiedzieć wprost, że był to nie Hamlet lecz komiks z Hamleta". (Roman Szymczyk - Poznań).

Co może powiedzieć na koniec autor felietonu? Jedno na pewno: że cieszą go te świadectwa oddziaływania sztuki - bowiem bez względu na użyte w listach argumenty i wygłoszone oceny i bez względu na rzeczywistą rangę artystyczną przedstawienia, taka tylko recepcja dowodzi, iż dzieło reżysera i aktorów staje się faktem społecznym.

[data publikacji artykułu nieznana]

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji