Artykuły

Ani stolica, ani zaścianek

Naszych stołecznych ambicji nie doceniono. Między Europejską Stolicą Kultury a zaściankiem jest jednak spora przestrzeń. Od nas zależy, gdzie się w niej ulokujemy - pisze Katarzyna Kabacińska w Expressie Bydgoskim.

Z Camerimage błyśniemy w światłach rampy, ale czy dzięki - wspaniałej skądinąd - Maryli Rodowicz, która wystąpi w Bydgoszczy pod koniec marca, będziemy bliżej stolicy kultury? Sprawdźmy zatem, czy oferta kulturalna na rok 2011 przyda nam stołeczności, czy też wyrzuci poza jej opłotki.

Europejskie drożdże

Podczas batalii o tytuł ESK prym wiódł dyrektor Teatru Polskiego, który nie stracił nic z zapału. - W ludziach ciągle jest pozytywna energia - mówi Paweł Łysak, co pomaga uwierzyć w sukces Bydgoskiego Kongresu Kultury, który ma ambicje pokazać, że kultura to nie balast dla miasta, ale siła napędzająca jego rozwój. - Zapowiada się gorąca debata i chcemy, by przy kongresie ogrzał się Festiwal Prapremier, a jego przedstawienia uatrakcyjniły kongres - snuje przyszłościowe wizje Paweł Łysak.

Inną, jeszcze przed realizacją, "Duży Format" uznał za hit kulturalny 2011 roku w skali kraju! Mowa o polskiej prapremierze "Wielkiego Gatsby'ego" w reżyserii Michała Zadary.

Drożdże zaczynione w dyskusji o ESK pączkują więc i zawita do nas ELA. - To Europejskie Lato Artystyczne, które w atrakcyjnej formie przybliży kulturę, obyczaje i kuchnię różnych krajów - zdradza szefowa MOK, Katarzyna Fojuth i przypomina, że ELA pojawi się wraz z prezydencją Polski w UE. Dosłownie z "Kulturą w budowie" nie jest źle, bo we wznoszonej siedzibie MOK "mury pną się do góry". - Finiszujemy w czwartym kwartale - ostrożnie zapowiada dyrektorka, ale już się cieszy, że miasto zyska salę widowiskową na 300 osób! Na razie trzymajmy kciuki za pogodę w czasie letnich koncertów Marii Peszek, Moniki Brodki i Comy pod gołym niebem.

Ryzyko konfrontacji

Za sprawą guru światowej choreografii Ohada Naharina triumfalnie zakończyła rok Opera Nova, ale podjęła ryzyko i na marzec szykuje premierę... baletową. Aby je zminimalizować, zaproszono do współpracy Roberta Bondarę, młodego i zdolnego choreografa. - Nasz balet nigdy nie ćwiczył równie intensywnie, bo i z takim rodzajem ruchu nie miał jeszcze do czynienia - mówi dyrektor Maciej Figas, ale trudno mu zrozumieć, dlaczego spektakl oparty na "Umyśle zniewolonym" naszego noblisty ma trudności z ministerialną dotacją... Tym bardziej że to Rok Czesława Miłosza, a tancerzom przyda się taka wysokiej próby wprawka przed konfrontacją z zapowiedzianym na BFO słynnym baletem Maurice'a Bejarta! - Festiwal otworzy nasza premiera "Cyganerii" Pucciniego, do realizacji której udało się pozyskać Macieja Prusa i Pawła Wodzińskiego - z satysfakcją dodaje Maciej Figas.

Podobna towarzyszy Wacławowi Kuczmie, gdy mówi o ważnym przedsięwzięciu Galerii Miejskiej bwa w 2011 roku: -W listopadzie minie pięć lat od wystawy "Nowe tendencje malarstwa polskiego". Czas więc na drugą edycję. Prace wybrane przez niezależną kapitułę pozwolą ocenić, gdzie na mapie sztuki znajduje się malarstwo bydgoskie - zapowiada Kuczma. Mówiąc o planach, dodaje, że tutejsze środowisko ma dług wdzięczności wobec zmarłego niemieckiego artysty Wolfganga Grimma, który w latach 80. wspomagał polskich kolegów - stąd wystawa jego dzieł.

Sztuka pamięci

Wśród ekspozycji na Wyspie Młyńskiej triumfował w 2010 roku "Rembrandt i krąg jego tradycji", więc Muzeum Okręgowe idzie za ciosem. - Planujemy z gdańskim Muzeum Narodowym wystawę prezentującą historię rozkwitu niemieckiej grafiki w XVI wieku - mówi szef działu edukacji i promocji, Marcin Zdanowski, dodając, że bohaterem wystawy będzie Albrecht Dürer i jego prace.

Inny wymiar ma planowane na drugi kwartał otwarcie na terenie dawnej fabryki nitrogliceryny Exploseum. Nowoczesne w formie, bo interaktywne przedsięwzięcie pozwoli przypomnieć czasy, które ciągle tkwią w nas jak cierń.

Eleonora Harendarska nie ma wątpliwości, że taką szczególną pamięć winniśmy ofiarom katastrofy smoleńskiej. W Filharmonii Pomorskiej, którą kieruje, za najważniejsze w 2011 roku uważa koncerty upamiętnieniające tę tragedię. - Powstają we współpracy z artystami niemieckimi i zabrzmią w obu krajach - zaznacza i dodaje, że 11 marca nasi filharmonicy pod batutą Rudolfa Tierscha, soliści i Chór Singakademie z Frankfurtu nad Odrą wykonają monumentalne "Requiem" Verdiego. - Zaś 9 kwietnia Chór Berliner Capella, orkiestra prowadzona przez Kerstin Behnke i śpiewacy niemieccy przedstawią "Epitafium katyńskie" Andrzeja Panufnika i "Requiem" Paula Hindemitha - mówi Eleonora Harendarska, wierząc, że koncerty i klasa wykonawców pomogą godnie uczcić tę tragiczną rocznicę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji