Artykuły

Koty czterech sióstr Green

"Dom pod Kocim Pazurem" w reż. Krystyny Jakóbczyk w Teatrze Miniatura w Gdańsku. Recenzja Aleksandry Drobniewskiej w Gazecie Wyborczej - Trójmiasto.

Trzy wiecznie knujące, szelmowskie koty - kontra cztery stare, zdziwaczałe siostry. W walce o prymat w domu wszystkie środki są dozwolone: nawet przecier pomidorowy użyty jako krew

Nowa propozycja teatru Miniatura to coś dla miłośników kotów i klimatów rodem z "Ani z Zielonego Wzgórza". Ale opowieść nie ma nic wspólnego z bajką dla grzecznych dziewczynek, której bohaterami są słodkie kociaki o puszystych futerkach.

Koty, które należą do starych sióstr Green, to prawdziwi intryganci. Pewnego dnia postanawiają usunąć z domu jedną z sióstr, Wiktorię (Paulina Bednarska), która jest ich zatwardziałą przeciwniczką. Intryga jest prosta. Koty zaczną symulować choroby (przyda im się do tego m.in. "krew" z przecieru pomidorowego). Częste wizyty weterynarza Henry'ego (narzeczonego Wiktorii sprzed lat) mają doprowadzić do ich ślubu i wyprowadzki ciotki z domu.

Cała opowieść toczy się w salonie ciotek Green. Na ścianie wiszą ich portrety z młodości, w kominku pali się ogień, zza otwartego okna wygląda zielone drzewo. Ważnym elementem scenografii są uchylone okna, przez które wchodzą do domu koty (duże brawa dla aktorów- otwory są wąskie, a koty to mężczyźni o bardzo słusznych posturach!). Zwierzęta przemieniają się w czarne charaktery w nocy - wtedy knują kocią intrygę. W ciągu dnia są zadbanymi, mruczącymi pupilami ciotek.

Atutem przedstawienia jest wyrazista gra aktorów. Doskonała jest Hanna Miśkiewicz jako płaczliwa, rozchwiana emocjonalnie ciotka Berta ( to jej kolejna udana kreacja po głównej roli w spektaklu "Igraszki z bajką"). Świetne są koty, czy raczej wielkie kocury (Waldemar Sawicki, Andrzej T. Żak, Jacek Majok) - zwinne i poruszające się z kocią gracją.

Staranna, barwna scenografia, bardzo dobra gra aktorska, udane kostiumy, sceny w konwencji niemych filmów - z tych powodów wizyta na spektaklu "Dom pod Kocim Pazurem" może być dużą przyjemnością. Jednak jest coś, na co dzieci nie zwrócą uwagi, a co niekoniecznie może podobać się ich rodzicom - czasem rażą dialogi, które przypominają słowa wypowiadane przez bohaterów latynoskich telenowel np. "Julko, ten dom nie mógłby istnieć bez Ciebie" .

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji