Artykuły

Terminować na scenie

Zgłosiły się 154 osoby. Przyjęto 16. Egzaminy (odbyły się w październiku) były 3-stopniowe, podobne do tych, jakie zdają kandydaci do aktorskiego zawodu w szkołach teatralnych. Podobne i niepodobne. Takiego bowiem ośrodka kształcenia, jaki powstał przy TEATRZE POLSKIM we Wrocławiu, nie ma nigdzie indziej w Polsce. Wrocławskie Studium Aktorskie nie będzie tradycyjną szkołą teatralną. Ale o tym powie już kierownik Studium i jednocześnie reżyser i kierownik artystyczny Teatru Polskiego PIOTR PARADOWSKI.

- Studium związane jest z naszym teatrem nie tylko organizacyjnie, ale przede wszystkim od strony dydaktycznej. Proces dydaktyczny bowiem - opierać się będzie w znacznej mierze na praktyce teatralnej: na realizacji powierzonych studentom zadań aktorskich w bieżącej działalności teatru i w przedstawieniach studyjnych. Innymi słowy kształcenie oznaczać będzie aktywny i twórczy kontakt ze sceną tzn. aktywną na niej obecność, pracę razem i u boku aktorów i realizatorów z zespołu artystycznego Teatru Polskiego.

Stanowi to istotne novum w edukacji aktorskiej, choć w gruncie rzeczy jest to powrót do starej idei przekazywania przez mistrza swoich umiejętności uczniowi w ich osobistym kontakcie w ciągu całego procesu twórczego. Studium Aktorskie ma jednak nie tylko przygotować młodych do wykonywania zawodu, jego zadaniem jest także wychowanie humanistów - ludzi dysponujących umiejętnością szerokiego widzenia rzeczywistości ludzkiej, czasów współczesnych.

Nauka w Studium trwa 3 lata, a jego absolwenci - po zdaniu egzaminów końcowych - otrzymują pełne uprawnienia zawodowe aktora dramatu.

Z tak zaprogramowanego procesu nauczania wynika, że nasi absolwenci mogą mieć przewagę nad swymi kolegami ze szkół aktorskich, będą już bowiem aktorami, którzy sprawdzili swoje umiejętności na scenie zawodowej. Tymczasem absolwenci PWST będą się dopiero na niej aklimatyzować. Dzięki temu nasi studenci "zarobią" prawie 2 lata życia, otrzymując wiedzę nie uboższą - do tego dążymy - niż absolwenci uczelni teatralnych. Oczywistą konsekwencją takiego programu są wyższe wymagania wstępne oraz o wiele większe obciążenia w czasie całych studiów.

- Jakie wymagania i obciążenia ma Pan na myśli?

- Wymagania: musimy przyjmować kandydatów o bardzo dobrych predyspozycjach warsztatowych (głos, dykcja, ruch itd.), mamy bowiem mniej niż szkoły aktorskie czasu na korekty, usuwanie manieryzmów itd.

Obciążenia: studenci muszą godzić obowiązki wynikające z tygodniowego planu zajęć (teoria, ćwiczenia, seminaria, przedmioty praktyczne i warsztatowe) z udziałem w pracach teatru, w próbach.

- Kilka słów o programie kształcenia...

- Obejmuje on trzy podstawowe grupy zajęć: zajęcia teoretyczne - nazwijmy je kształceniem humanistycznym w którego ramach studenci zdobywać będą wiedzę historyczno-teatralną, poznawać historię kultury oraz uczestniczyć w seminariach poświęconych analizie różnych aspektów współczesności.

Zajęcia praktyczne, które w pierwszej fazie będą polegały na praktycznym budowaniu podstaw zawodu aktorskiego, w drugiej zaś będą to już próby na scenie w niewielkich jeszcze zadaniach, a w fazie końcowej pełny, aktorski udział w pracach teatru.

Zajęcia warsztatowe, czyli praca nad poszczególnymi elementami warsztatu aktora, nad sprawnością itd.

Prowadzenie zajęć w Studium powierzono najwybitniejszym specjalistom wrocławskim, zapraszając do udziału i programowaniu studiów profesorów i wykładowców Uniwersytetu Wrocławskiego, PWSM i AWF. Naukę przedmiotów zawodowych prowadzić będą aktorzy i reżyserzy Teatru Polskiego, Teatru Pantomimy Henryka Tomaszewskiego i Teatru Laboratorium Jerzego Grotowskiego.

- Egzaminy wstępne do Studium Aktorskiego odbyły się po raz pierwszy. Zgłosiło się 154 kandydatów. Jakich?

- Z całej Polski i z różnych warstw społecznych. Byli wśród nich i tacy, którym nie powiodło się na czerwcowych egzaminach do szkół teatralnych. Wstępna selekcja odbyła się właściwie jeszcze przed egzaminami - odpadły wszystkie dziewczyny powyżej 21 lat i chłopcy, którzy przekroczyli 23 lata. Ale wiek to nie wszystko. Konieczny jest bardzo dobry stan zdrowia, muzykalność, utanecznienie. Większe szanse mają dziewczyny ładne. Egzaminy są także prawdziwym sitem, kandydaci nie mają żadnych ulg. Wszystko dlatego, że ci, którzy się do nas dostali - lub dostaną w przyszłości - już po roku wstępnym - terminowania - otrzymują samodzielne - oczywiście na początku mniejsze - zadania na scenie. Zatem możliwość popełnienia błędu musimy ograniczyć do minimum.

- Dlaczego w właśnie we Wrocławiu, przy wrocławskim Teatrze Polskim powstało Studium Aktorskie?

- Pomysł kształcenia adeptów sztuki aktorskiej na scenie w bliskim kontakcie z teatrem i jego zespołem znany jest od dawna. Mówił o nim wielokrotnie prezes SPATiF-u Gustaw Holoubek, mówiono w Ministerstwie Kultury i Sztuki. Dlaczego zrealizowano go u nas? Wrocławski Wydział Kultury i Sztuki podjął szybką - i trudną - decyzję, bo to przecież prototyp przyteatralnej szkoły aktorskiej. Decyzję jednak w pełni uzasadnioną. Dysponujemy bowiem we Wrocławiu odpowiednim potencjałem artystycznym. Mam na myśli przede wszystkim twórców, aktorów i naukowców zapalonych i autentycznie zainteresowanych tym przedsięwzięciem.

- Czy powstałoby Studium, gdyby istniała we Wrocławiu uczelnia aktorska? Nie myślę o Wydziale Lalkarskim krakowskiej PWST, działającym we Wrocławiu.

- Nie sądzę.

- Jak się Pan czuje w roli dziekana pierwszego w Polsce Studium Aktorskiego prowadzonego przez teatr?

- Nie jestem dziekanem. Taki tytuł nasuwałby skojarzenia z akademią...

- Ale wasi studenci będą chyba mieli indeksy, zaś absolwenci otrzymają dyplomy?

- To nie jest istotne - bądź indeksy, bądź cokolwiek innego. Ich nie jest tylu - studentów - żebyśmy nie znali na pamięć ich ocen. Proszę nam życzyć, abyśmy nie popadli w biurokrację akademicką i nie ugrzęźli w skalach ocen, punktach itd. Nasze Studium to też twórczość, tak przynajmniej traktujemy tę działalność - jako wspólną kreację nas wszystkich. Im bliżej będziemy takiego rozumienia charakteru Studium, tym większy sens będzie miało jego istnienie.

- Wracając do Pańskiego kierownictwa Studium - to podwójnie odpowiedzialna rola...

- Nie tyle może podwójnie, co tylokrotnie, ilu jest studentów. - Studium nie ma poprzedników i jeśli podjąłem się realizacji tego pomysłu to z dwóch powodów: po pierwsze - wierzę w sens tego rodzaju kształcenia, jakie proponuje Studium, po drugie - nie jestem sam w tej pracy. Wszyscy ci, do których zwróciłem się o pomoc przy organizowaniu Studium nie odmówili mi jej. Wręcz przeciwnie - gdyby nie ich pełna poświęcenia praca nasz pomysł upadłby. Najwspanialsze, co może się zdarzyć w takim przedsięwzięciu, to działać w zespole ludzi kompetentnych, rzetelnych i bezinteresownych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji