Artykuły

Czar zapomnianej klasyki

"Cięte historie" w reż. Bartosza Zaczykiewicza w Teatrze Małym w Szczecinie. Pisze Katarzyna Stróżyk w Kurierze Szczecińskim

Choć współcześni mu nazywali go królem śmiechu, radzieckie władze skutecznie zadbały, by o Arkadiju Awierczence zapomniano. Niewydawany, nietłumaczony, niewystawiany w teatrach, dziś znany jest tylko garstce literaturoznawców. Dawnego klasyka postanowił przypomnieć publiczności reżyser Bartosz Zaczykiewicz. Efektem są urokliwe "Cięte historie" w szczecińskim Teatrze Małym.

Prapremierowy spektakl złożony jest z siedmiu krótkich opowiadań (tłumaczył je sam Zaczykiewicz z pomocą Tetiany Sopiłki, autorki opracowania muzycznego). Łączy je jedno: trafność, z jaką autor oddaje ponadczasowe ludzkie słabości. Co ważne, śmiesznostki czy większe i mniejsze wady kreślone są bez uszczypliwości i złośliwości, z humorem, wyrozumiałością.

Awierczenkę (1881-1925) porównuje się z Gogolem i Czechowem. W przedrewolucyjnej Rosji cieszył się dużą popularnością jako autor i wydawca tygodnika "Satyricon". Z racji poglądów (opowiadał się przeciwko bolszewikom) po przewrocie w 1918 został uznany za pisarza niesłusznego. O zbiory jego opowiadań trudno i w Polsce - wydawano je tylko przed wojną.

Zapowiadając swoje przedstawienie, Bartosz Zaczykiewicz mówił o uroku bibelotu, jaki można znaleźć w miniaturach Awierczenki. Nie mylił się: staroświeckie historyjki o natrętnym domokrążcy, nieprzewidzianych skutkach lekarskich operacji, problemach spowodowanych spadkiem popytu na literaturę pornograficzną czy strasznej męskiej podłości, z jaką zetknęła się młoda maszynistka, mają w sobie tyle wdzięku, że ogląda się je z niekłamaną przyjemnością. Choć napisane sto lat temu, czarują barwnymi postaciami, dowcipem, żywym językiem. W świetnym odbiorze "Ciętych historii" duży udział mają - rzecz jasna - aktorzy. Kinga Piąty, Paweł Niczewski, a zwłaszcza Grzegorz Młudzik (ostatnia scena z herbatą warta jest każdych pieniędzy!) doskonale się w swoich rolach czują i równie doskonale bawią się na scenie.

Sobotnia premiera spektaklu Zaczykiewicza zbiega się z piątą rocznicą powstania Teatru Małego, najmniejszej sceny Teatru Współczesnego. Jeśliby sądzić po długim aplauzie pierwszych widzów "Ciętych historii" - teatr dostał na swoje urodziny bardzo trafiony prezent.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji