Artykuły

Lublin. Bradecki reżyseruje Szekspira

To druga lubelska szekspirowska prapremiera: Teatr im. Juliusza Osterwy wystawia "Wiele hałasu o nic" Williama Szekspira. Śmieszna ramotka czy coś więcej? - zobaczymy w sobotę

Będzie to dziesiąta inscenizacja szekspirowska Tadeusza Bradeckiego, reżysera i aktora, dyrektora Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach. W ostatniej dekadzie Bradecki trzy razy reżyserował w Lublinie, ostatnio w czerwcu 2008 roku właśnie Williama Szekspira rzadko graną sztukę "Wszystko dobre, co się dobrze kończy".

Jest chyba jakieś podobieństwo ze sztuką, której premierę zobaczymy w sobotę. Mianowicie w "Wiele hałasu o nic" także nie ma, jak się wydaje, żadnej głębi dramatu ludzkiego losu, tych wielkich namiętności i pragnień, które ukazują człowieka od strony zagadkowej i tajemniczej. To ramotka, rodzaj romansidła o dwóch zakochanych parach, w którym, jak mówi sam Bradecki - odbywają się "nieustające zaloty i wszyscy ciągle paplają". Akcja rozgrywa się wokół pomówienia, które się wyjaśnia i wszystko kończy się dobrze. - Łatwizna intrygi bez przewrotności! - mówi reżyser ale zaraz dodaje, że to jednak myląca szata tego szekspirowskiego tekstu. - O co ten hałas? O sposób istnienia ludzkich wartości, dobra i prawdy! - podkreśla. A więc ma być śmiesznie, ale z głębszym podtekstem. Teatr zapowiada też, że wprawdzie sztuka rozgrywa się na Sycylii, w Messynie, ale jej akcja przesunie się w czasie - i zobaczymy "sycylijską mafię, kobiety w czerni i pejzaż pachnącego pomarańczami i winem filmowego włoskiego neorealizmu"

Z ostatnich prób podkolorowania takich szekspirowskich sztuk jak "Wiele hałasu..." zwracano uwagę na uwspółcześnioną realizację sprzed trzech lat w Teatrze Wybrzeże, która nazywano "hardcore'ową".

Komedia została napisana w 1588 roku, opublikowana w 1623 roku. W krajach anglosaskich cieszy się dużym powodzeniem i była wielokrotnie filmowana, po raz pierwszy jako film niemy w 1913 roku. Na scenę w Lublinie trafia po raz pierwszy. Scenografia jest dziełem Jagny Janickiej, kostiumy - Sławomira Smolorza; na scenie m.in. Agata Moszumańska jako Beatrycze i Szymon Sędrowski jako Benedyk.

Tymczasem lubelska publiczność teatralna z emocjami oczekuje kolejnej prapremiery, planowanej na kwiecień sztuki Pawła Huelle "Zamknęły się oczy ziemi" - inspirowanej wydarzeniami w klasztorze betanek w Kazimierzu Dolnym.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji