Artykuły

Paweł Wodziński: Transformacja restauracyjna teatru

Czy nie będziemy już nigdy myśleć w kategoriach teraźniejszości i przyszłości? - w felietonie dla e-teatru pyta Paweł Wodziński.

Kilka lat temu Bronisław Łagowski opublikował w "Europie", wówczas dodatku do "Dziennika", esej pt. "Transformacja restauracyjna". Wskazywał w nim, że zmiany, z którymi mamy do czynienia po 1989, nie mają charakteru rewolucyjnego, ale restauracyjny. Procesowi temu, podobnie jak było to we Francji po Kongresie Wiedeńskim, towarzyszą typowe zjawiska dla restauracji: gloryfikowanie czasów przedrewolucyjnych i próba powrotu do nich, kosztem zdezawuowania epoki rewolucji. W przypadku polskim chodzi o powrót do II Rzeczypospolitej i zakwestionowanie PRL.

Łagowski wymienia cechy, które świadczą o restauracyjnym charakterze polskich przemian. Wpisanie się w tradycję patriotyczną i mitologię narodową, akcentowanie własnej tożsamości, rehabilitacja II RP, oczyszczonej ze wszelkich zarzutów, delegitymizacja PRL-u i rozliczenie przeszłości, powrót Kościoła na swe utracone miejsce w systemie władzy, reprywatyzacja majątku. Polska przemiana na pewno nie jest rewolucyjna. Jak pisze Łagowski " nie pobudza jej utopia; nie dąży do równości ani wyzwolenia uciśnionych; ()Nie nacjonalizuje własności, lecz przeciwnie - reprywatyzuje. Krytyka społeczna, na jakiej opiera swoją retorykę, jest powierzchowna i nieradykalna".

Restauracyjny charakter transformacji politycznej rzutuje także na sposób myślenia o kulturze. W literaturze, kinie, teatrze pojawiły się tematy tożsamościowe, odwołujące się do tradycji II RP, rozliczające komunistyczną przeszłość, widoczne choćby w spektaklach Sceny Faktu Teatru Telewizji , w filmach historycznych, w działaniach kulturalnych nowych instytucji, takich jak Muzeum Powstania Warszawskiego. Charakter restauracji mają także duże projekty i programy kulturalne. Dobrym przykładem tego typu przedsięwzięcia jest łódzki Festiwal 4 Kultur, odwołujący się wprost do tradycji wielokulturowej Łodzi, która od 60-ciu kilku lat nie istnieje. Czemu stworzono festiwal przywołujący tradycje historycznych społeczności: polskiej, żydowskiej, rosyjskiej i niemieckiej, a nie stworzono wydarzenia odnoszącego się wprost do dzisiejszej społeczności Łodzi, która z tradycjami przeszłości nie ma wiele wspólnego?

Restauracyjny charakter transformacji politycznej odbija się również na myśleniu o przedsięwzięciach komercyjnych, przykładem niech będą współczesne polskie komedie, tematycznie i formalnie przypominające przedwojenne hity Eugeniusza Bodo czy Aleksandra Żabczyńskiego, oraz stoi za projektami zmian organizacyjnych w teatrach, wprowadzeniu modelu teatrów prywatnych i komercyjnych, i wsparciu ich przez mecenat publiczny. Zgodnie z diagnozą Łagowskiego, odrzucamy dotychczasowy system teatru jako etatystyczny, ale przede wszystkim PRL-owski i dokonujemy reprywatyzacji. Odkurzmy z pamięci takie określenia jak teatry ogródkowe czy teatr gwiazd, poczekajmy na powstanie teatrów obywatelskich, będących dzisiejszym odpowiednikiem przedwojennych teatrów ludowych czy robotniczych, i będziemy mieli pluralizm teatralny rodem z 20-lecia międzywojennego.

Czy podążanie drogą ku przeszłości ma sens? Czy wraz z restauracją rzeczywistości społecznej i politycznej musi następować proces restauracji rzeczywistości teatralnej? Czy nie będziemy już nigdy myśleć w kategoriach teraźniejszości i przyszłości? Czy nawet sztuka krytyczna musi się odwoływać do przeszłości i toczyć spór o tożsamość i narodową mitologię? Czy nie pobudzi teatru żadna utopia? Czy trzeba przestać wierzyć, że teatr może być miejscem krytyki , ale także zmiany społecznej, budowania nowego typu wspólnotowości? Czy musimy zapomnieć, że dla teatru najważniejsza i najciekawsza jest nie restauracja, ale rewolucja?

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji