Artykuły

Lublin. "Śmierć szczęśliwa" z tancerzami w InVitro

Łukasz Witt-Michałowski zapowiada spektakl podejmujący temat stale gorący i kontrowersyjny, do którego polski teatr podchodzi jednak z rezerwą. Scena InVitro wystawi sztukę o eutanazji.

Założona przez Łukasza Witt-Michałowskiego [na zdjęciu] w grudniu 2007 roku w Lublinie Scena Prapremier InVitro swój manifest ogłosiła już 11 stycznia 2008 roku wystawiając "Nic co ludzkie" Artura Pałygi, teatralny tryptyk w reżyserii Pawła Passiniego, Piotra Ratajczaka i założyciela sceny. Sztuka o Zagładzie widzianej oczyma kata, ofiary i świadka, zrealizowana została w konwencji teatru szybkiej reakcji, reporterskiego. Akurat wtedy na dobre ugruntowywały się w polskiej opinii publicznej stanowiska na temat udziału Polaków w Zagładzie, w tym specjalnie w pogromie w Jedwabnem w 1941 roku - więc dla teatru był to temat szczególnie prowokujący, pociągający i aktualny. Tak też problematykę spektakli Sceny InVitro ustalił Łukasz Witt-Michałowski: najlepiej, żeby dotykały szybko i mocno gorących tematów o ogromnym, kontrowersyjnym społecznym oddźwięku. Ustaliła się z czasem również oś współpracy, mianowicie dramaturgiem, z którym Witt-Michałowski najchętniej kooperuje stał się Artur Pałyga.

W tym roku Scena InVitro jak na razie planuje tylko jedną premierę i to już 29 stycznia - "Śmierć szczęśliwą", spektakl w konwencji teatru tańca. Temat jest znowu niezwykle kontrowersyjny - prawo do eutanazji. W takiej właśnie atmosferze dyskusyjnych tematów upłynie Witt-Michałowskiemu chyba cały rok 2011. Od lutego podejmie próby w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej sztuki według scenariusza Pałygi, poświęconej "bitwie pod Nangar Khel". Chodzi o tragiczne wydarzenia z 16 sierpnia 2007 roku w Afganistanie: w czasie ostrzału przez polskich żołnierzy wioski Nangar zginęło sześć osób cywilnych, wśród nich przygotowujący się do ślubu i troje dzieci. Żołnierze uczestniczący w tej misji, a potem oskarżeni przez sąd w Polsce, pochodzą z Bielska-Białej. Natomiast w październiku chce Witt-Michałowski przygotować spektakl na lubelskie Konfrontacje Teatralne, zapewne w kooperacji z teatrem z Ukrainy. Temat: Wołyń i konflikt ukraińsko-polski. Scenariusza jeszcze nie ma, trwają rozmowy, ale sam reżyser już odbył podróże na Ukrainę, które mają mu pomóc w przygotowaniu spektaklu.

O najbliżej premierze, czyli o spektaklu "Śmierć szczęśliwa", reżyser mówi: - Nie odnoszę się wprost do eutanazji, bo to bardzo indywidualna sprawa. Próbuję wysondować, co dzieje się z osobą, która zostaje. Zostaje z problemem udziału w śmierci drugiej osoby.

Sztuka powstaje przy udziale Wrocławskiego Teatru Pantomimy im. Henryka Tomaszewskiego. Choreografię przygotowuje szef tej sceny Zbigniew Szymczyk, biorą udział tancerze z Wrocławia: Agnieszka Dziewa, Paulina Jóźwin, Monika Rostecka-Komorowska, Artur Borkowski, Mariusz Sikorski, oraz Wojciech Kaproń z Lubelskiego Teatru Tańca.

- Nie było nic a priori, raczej wszystko rodziło się z intuicji - mówi o pracy z tancerzami Witt-Michałowski. Spektakl będzie miał warstwę słowną, do której "odnosić się" będą tancerze - w postaci dźwiękowego nagrania zapisków dramatycznych niejakiego Alberta Sumaka, wyimaginowanego bohatera, który postanowił poddać się eutanazji, bo "nie chce być kolejnym samobójcą". W liście do reżysera Sumak miał napisać m.in.: "proszę nie ścigać sprawcy. ( ) Jedynie odchodząc w ten sposób mogę zwrócić uwagę na istotny, a cały czas nie uregulowany prawnie problem dotyczący godnego umierania". W ten zakamuflowany sposób Witt-Michałowski nawiązuje do debiutanckiej powieści "Śmierć szczęśliwa" Alberta Camusa, opublikowanej dopiero po śmierci autora "Dżumy".

Mimo że temat eutanazji wywołuje od lat tak żywe dyskusje, nie ma ostatnio zbyt wielu poświęconych mu spektakli. Wydaje się, że teatr w Polsce podchodzi do tego tematu z rezerwą. W 2008 roku spektakl w konwencji czarnego humoru, "Klinikę dobrej śmierci" Jacka Getnera w reż. Any Nowickiej wystawił Teatr Barakah w Krakowie. Wielkie wrażenie zrobiła prezentowana na festiwalu Dialog w 2005 roku sztuka szwajcarskiego reżysera Christopha Marthalera "Ostrzeżenie przed przyszłością", której prowokacyjny pokaz premierowy odbył się w najsławniejszym szpitalu psychiatrycznym Europy, w Otto-Wagner-Spital w Wiedniu, gdzie na rozkaz nazistów dokonano eutanazji ośmiuset psychicznie chorych dzieci.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji