Artykuły

Przed sklepem jubilera

Legendą w Teatrze Wybrzeże jest dramat Karola Wojtyły "Przed sklepem jubilera". Próby zaczęto w październiku 1981 roku. Wszystko zmierzało do premiery. Robiono dekoracje, ustawiano światła. Stan wojenny przerwał przygotowania. Halina Winiarska i Jerzy Kiszkis zostali internowani - pisze Grażyna Antoniewicz.

- Tekst przywieźli Tadeusz i Irena Byrscy - wspomina ówczesny dyrektor Stanisław Michalski. - Powiedzieli: Byłoby ładnie, gdybyśmy go wystawili. Wymagało to jednak odwagi. Protesty były straszne. Oczywiście, nie u nas, tylko w Komitecie Wojewódzkim PZPR. Podczas prób co chwila musiałem biegać do "białego domu". Pytano, co będzie jeśli zaczną się owacje dla Haliny Winiarskiej i Jerzego Kiszkisa, którzy wrócili właśnie z internowania. Uspokajałem.

Premiera odbyła się w lutym 1982 roku. Były owacje, ale sztuki nie zdjęto z afisza. - Trafiliśmy w serca widzów - mówi dyrektor. - Po premierze zrobiliśmy album ze zdjęciami i wysłaliśmy do Watykanu. Otrzymaliśmy odpowiedź od samego Papieża. Wisiała potem za szkłem w Teatrze Kameralnym w Sopocie, ale ktoś ją zabrał na pamiątkę. Sztukę "Przed sklepem jubilera" Halina Winiarska i Jerzy Kiszkis wystawiali wcześniej z młodzieżą u dominikanów. - To ojciec Hejmo sprawił, że zainteresowaliśmy się tym dramatem. Zadzwonił z pytaniem: Czy państwo mogliby zagrać ten tekst w duszpasterstwie akademickim? To był kamyk, który uruchomił lawinę - wspomina Jerzy Kiszkis.

Potem gdańscy aktorzy jeździli z dramatem po Polsce, czytając go w kościołach, salkach katechetycznych i wielu miejscach.

- To było wielkie przeżycie. Ten tekst nas od razu zafrapował - opowiada Halina Winiarska. - Jest piękny, ale nie ma tekstu Papieża, który by mnie tak do dna nie zachwycił. Zwłaszcza "Tryptyk rzymski" jest dla mnie takim arcydziełem, wysoko człowieka unoszącym... mistycznym.

- To były czasy gdy wybuchła "Solidarność" i zachłysnęliśmy się wolnością - dodaje Jerzy Kiszkis. - Na jednym z przedstawień były tak zwane żabie oczy straszne, bo generała Andrzejewskiego, który podpisywał decyzję o naszym internowaniu. Pewnie przyszedł sprawdzić jak reaguje widownia. - A ludzie zachowywali się wspaniale. Kiedy graliśmy towarzyszyła nam taka cisza, że wydawało się, że nikogo nie ma. To było fascynujące. Często po spektaklu widzowie zjawiali się za kulisami, aby podziękować, przynosili kwiaty

Spektakl "Przed sklepem jubilera" zagrano aż 94 razy. Na owe czasy była to rekordowa liczba. Piękną scenografię zaprojektowała wówczas Jadwiga Pożakowska.

Dla Karola Wojtyły sztuka była "spojrzeniem wprzód i wzwyż", "towarzyszką religii i przewodniczką na drodze ku Bogu". W tym kierunku zmierzał, pisząc. Papież Jan Paweł II, zanim zdecydował się na kapłaństwo, chciał związać swoje życie z teatrem. Próbował swoich sił jako aktor, jest też autorem kilku dramatów.

Na zdjęciu od lewej: Wojciech Osełko, Małgorzata Ząbkowska, Halina Winiarska, Lech Grzmociński, "Przed sklepem jubilera", reż. Irena i Tadeusz Byrscy, Teatr Wybrzeże 1982.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji