Artykuły

Medytacje i dreszcze

JELENIA GÓRA kusi i zniewala, teatr, o którym pisałem wielokrotnie i różnie, nie daje się ująć w żadne ramki, wciąż wymyka się schematom i skostnieniu. Nigdy nie można przewidzieć, jak zaskoczy, jak zadziwi miłośników sztuki teatralnej. Jadą zwykle na premiery podekscytowany i pełen wyczekiwała. Wiem bowiem, a doświadczyłem tego wielokrotnie, że nie jadę bez sensu, że coś się zdarzy, że zostanę czymś zelektryzowany, lub będę się przeciw czemuś buntować. Nie zawsze chwaliłem tę scenę, ale nawet w okresach słabości repertuarowych nawet w potknięciach reżyserskich czuło się powiew wielkich ambicji i widziało się dobrą wolę.

Dyrektor Teatru im. Cypriana Norwida w Jeleniej Górze, Alina Obidniak, niespokojny duch sztuki, wciąż szuka, wśród tych wartości, które są najcenniejsze. To zaprasza głośnych reżyserów, wybitnych aktorów, jak gdyby pragnęli zademonstrować, że nie są oni groźni, że nie wytworzą pustki, gdy wyjadą, gdy skończą swoją pracę, że ich wielkie inscenizacje (np. Henryka Tomaszewskiego) nie przesłonią walorów innych twórców, mniej znanych, mniej wybitnych, czy zupełnie młodych, to przyjmuje do pracy debiutantów, ryzykuje i eksperymentuje, bo wie, że wielkiej sztuki nie ma bez eksperymentu, bez poszukiwań nowych form teatru.

Tak się zdarzyło się tym razem. Bogaty sezon na dwu scenach zakończyło dzieło osobliwe, mocno już dyskutowane u progu swoich narodzin (1906 r.), dzieło w warstwie literackiej głębokie, choć niejednolite stylistycznie, dzieło autora rosyjskiego, dawno nie granego na naszych scenach, "Życie człowieka" Leonida Andrejewa, prozaika i dramatopisarza żyjącego w latach wielkich przeobrażeń rewolucyjnych.

Sensu sztuki nie da się sprowadzić do stwierdzenia, że jest to dramat o losie ludzkim. Wszystko, co jest sztuką, jest próbą odpowiedzi, jaki jest los ludzki, w takim czy innym wymiarze. Tekst Andrejewa zrodził się w okolicznościach szczególnie bolesnych dla pisarza, zmarła mu wówczas żona, nadchodziły też wielkie przewartościowania społeczne, zmieniały się systemy miar i wag. Aadrejew pisząc, korzystając przy tym z bogatego źródła kultury rosyjskiej XIX i początków XX wieku, robił jakby wykres własnych niepokojów, własnych załamań i zauroczeń światem. I zadziwiające, ile w tej smutnej przecież sztuce hartu ludzkiego, ile wiary w moc człowieka, ile namiętności, zmagań, fascynacji życiem i ile prób ratowania człowieka przed klęskami. I nie to wydaje mi się cenne w "Życiu człowieka", co się znajduje w prologu, te refleksje o sensie istnienia, jakby naskórkowe i nazbyt banalne, jeszcze nie zaczynające dramatu, a już streszczające jego wymowę, ale to wydało mi się ważne, że sztuka ma swój tajemniczy, bolesny, twórczy rytm, że gdzieś u spodu tej całej zewnętrzności spraw i problemów płynie utajona siła, gniewna i mądra, siła, która życiu dodaje urody, dodaje mu blasku, bowiem ukazuje, że życie w swojej najtragiczniejszej postaci jest wezwaniem rzuconym człowiekowi, jego myślom i jego emocjom. I z nimi człowiek musi sobie radzić.

Młody reżyser, a za to zaangażowanie też trzeba pochwalić panią dyrektor, Krystian Lupa, miał więc przed sobą niełatwy orzech do zgryzienia. Jak się zabrać do sztuki, która niby zrodzona w łonie symbolizmu, symboliczną nie jest, niby efektowna, ale przecież trudna.

Krystian Lupa reżyserował już i to - jak donosiła prasa - pomyślnie Witkacego, a więc brał się do dzieła, które wyobraźni wielkiej wymaga. I mam wrażenie, że Witkacy trochę zaciążył, zresztą korzystnie, na jeleniogórskiej edycji "Życia człowieka". Coś z nastroju Witkacego, coś z jego stylistyki ostało się w tej inscenizacji. Ale po kolei.

Prolog zbyt nużył, monotonia i utarta symbolika tej sceny nie mogła zachwycać, ponadto można było sobie darować całe frazy. Potem postać KTOSIA (Ktoś) rysowała się oszczędnie i dyskretnie, i dobrze, że tak było. Postać ta, przy całej metaforyce, stanowiła niejako skrzydła sztuki. Jednak centrum było gdzie indziej. Nie tworzył go ten, czy inny aktor, centrum dramatu kryło się MIĘDZY bohaterami, między ludźmi, było nieuchwytne, ale było wyczuwalne. Tym centrum było owo pulsowanie myśli, krążenie idei przy słabym blasku świecy.

I można powiedzieć z całym przekonaniem, że linia reżyserskich zabiegów tam była silna i mocna, gdzie trzeba było konstruować sceny zbiorowe. Wyczuwało się duży kunszt i sporą łatwość reżyserskich decyzji. Deformacja, odkształcanie rytuałów codzienności nabierały charakteru parodystycznego, szczególnie w trakcie przyjmowania gości, tych wszystkich cioć, szwagrów, ojców itd. oraz w scenie balowej. Były to sceny urzekające, emanujące siłą i pięknem. Również mocną stroną reżyserskiej roboty była budowa nastroju, choć mniemam, że zbyt mocną, tutaj zdarzały się przegięcia, nadmiar wrażeń, nadmiar klimatów, które w ostateczności działały przeciw sobie. To samo dotyczy muzyki, chwilami przeszkadzała ona spektaklowi, tak samo jak wiele natrętnych i aż manierycznych efektów dźwiękowych.

Wśród aktorów nie dało się zauważyć kreacji ważniejszych, choć wszyscy aktorzy właściwie nieźle sobie radzili z rolami. Gdyby nie kilka całkiem martwych scen (np. On i Ona w łóżku, dość bladziutkie, bez efektu postacie) czy z kolei, gdyby nie przerost krzykliwości, hałasów i przesada z pijackimi konwulsjami, spektakl pozostałby w pamięci, jako śmiały i mocny. Niestety, przedstawienie nie było jednolite, nie było równe, miało sporo niejasności reżyserskich, sporo potknięć.

Mimo tej surowości w ocenie, patrząc na sposób traktowania materiału literackiego, ceniąc wyobraźnię inscenizatora, oddając hołd poszukiwaniom i rozwiązaniom formalnym, trzeba uznać "Życie człowieka" za ważny akcent w teatrze jeleniogórskim, trzeba uznać to przedstawienie, nie łagodząc kryteriów, za jeszcze jedną fazę w dojrzewaniu zespołu i za sensowne zmaganie młodego reżysera ze sztuką bądź co bądź niemałego formatu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji