Artykuły

Nic na działkach się nie dzieje

To miał być hit sezonu teatralnego w metropolitalnym województwie śląskim. Jednak coś nie zagrało i zamiast high life'u zrobiło się prowincjonalne bagienko. Natychmiast po premierze "Wizyty starszej pani" wyrosła duszna i skisła atmosfera, błyskawicznie opanowując kawiarniane stoliki - pisze Michał Smolorz w swym cotygodniowym felietonie w Gazecie Wyborczej - Katowice.

Z końcem listopada na scenie Teatru Śląskiego Magdalena Piekorz wystawiła "Wizytę starszej pani" Friedricha Dürrenmatta z Anną Polony w tytułowej roli.

Były składniki na wyborny kołocz: materiał literacki grany w całym świecie, do tego wielka aktorka, na okrasę utytułowana reżyserka, przebojem idąca przez ekrany i sceny. Ale jak to z kołoczem bywa, wystarczy, że ktoś niepostrzeżenie przeciąg wywoła, chłodem od drzwi zawieje i w mig z pulchnego ciasta robi się kleisty zakalec.

Nie mam zamiaru pisać druzgocącej recenzji, zrobili to już zawodowcy, a poza tym jak to w sztuce, stuprocentowej gwarancji sukcesu nie daje nawet Steven Spielberg, więc ryzyko, że symfonia nie zabrzmi, istnieje zawsze i nie ma powodu robić z tego sensacji. Oczekiwania - owszem - były wielkie, być może z ich powodu rozczarowanie jest tak dokuczliwe, ale przecież świat się na tym nie kończy.

O wiele bardziej interesuje mnie duszna i skisła atmosfera, jaka wokół tego przedsięwzięcia wyrosła natychmiast po premierze, błyskawicznie opanowując kawiarniane stoliki. Gdzie nie przysiądziesz, tam kipi plotkarsko i besserwissersko. Że reżyserka mocno przereklamowana, z materią teatralną sobie nie radzi, warsztat ma kiepski, a gwiazdę udaje. Że wylansowana przez nieznanych mocarzy, teraz się wreszcie zweryfikowała, w najlepszym przypadku jeszcze musi się dużo uczyć. Że krakowska diva importowana na tę okazję do Śląskiego nie wysiliła się specjalnie, zagrała z palcem w d... (excusez le mot, cytuję tylko), albo w ogóle nie miała pomysłu na rolę, bo myśli, że samo nazwisko wystarczy. Że między paniami iskrzyło negatywnie od pierwszej próby, więc marne były szanse na końcowy sukces. I jeszcze, proszę pana, ten finansowy skandal, że dekorację za gigantyczne pieniądze wykonano w Warszawie, a przecież mogła być tańsza i lepsza i na miejscu sklecona

Dawno nie czułem tak jednomyślnego ładunku schadenfreude, zupełnie jakby kulturalne Katowice tylko czekały, aż gwiazdom nogi się powiną, i to tak, by co najmniej obcasy połamały, a najlepiej od razu wpadły do zapadni i pogruchotały kości. Nie wiem, czy w okolicznych świątyniach odbyły się msze dziękczynne za klapę tej premiery, ale kilka różańców odklepano na pewno.

A dodatkowo przy tej okazji setnie ubawiła mnie miejscowa telewizja, która gorliwie relacjonowała przygotowania do premiery, tyle że cały czas zamiast o "Wizycie starszej pani" mówiono tam o sztuce pt. "Wizyta u starszej pani". Niby jedna literka, ale kto dzieło zna, ten wie, że ta jedna literka wypacza cały sens tytułu. Reporterka relacjonowała więc z teatru o "Wizycie u starszej pani", dzielnie sekundował jej operator, który relację nagrywał, autoryzował wszystko montażysta, który relacji nadał ostateczny kształt "Wizytę u starszej pani" zaakceptował redaktor wydania zatem tak samo napisał grafik przygotowujący planszę tytułową. Realizator wizji - osoba w programie telewizyjnym kluczowa - bez namysłu wpuścił to na antenę. Operator telepromptera (czytnika tekstów dla prezentera) również wpisał "Wizytę u starszej pani" do komputera, więc dama prowadząca dziennik zapowiedziała rzecz w tym samym brzmieniu.

Wniosek jest wstrząsający materiał przeszedł przez cały ciąg redakcyjny i technologiczny, a w całej telewizji nie znalazł się ani jeden człowiek, który znałby tę sztukę - jedno z najwybitniejszych dzieł XX-wiecznej dramaturgii. Ba: nie było ani jednego człowieka, który znałby choć tytuł! A poza tym nic na działkach się nie dzieje, co niedziela działkowiczów barwny tłum, pośród kwiatów głośno dziadek się zaśmieje, bo wesoło, bo beztrosko tutaj mu" (Maciej Szwed, "Dramat w ogródkach działkowych" 1964). Cóż, metropolia...

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji