Artykuły

Tragedia kobiet za kratą obyczaju

ZOBACZYLIŚMY w tym sezonie w Warszawie dwie sztuki Lorci: "Czarującą szewcową" - w Teatrze Narodowym i obecnie "Dom Bernardy Alba" - na scenie Teatru Kameralnego.

Federico Garcia Lorca, autor tej sztuki, świetnie zapowiadający się talent poetycki republikańskiej Hiszpanii - został zamordowany w roku 1936 przez żandarmów generała Franco. Faszyści hiszpańscy idąc godnie w ślady hitlerowców, ze szczególnym upodobaniem oczyszczali Hiszpanię z narybku twórczej inteligencji. Lorca, jako jeden z tysięcy tych wymordowanych, zginął w 36 roku życia, na progu zaledwie swojej kariery artystycznej.

Syn chłopa z Andaluzji - wchłonął Lorca cały urok, bogactwo i piękno twórczości ludowej, oprawiając w następstwie swoje wizje poetyckie w barwy i ornamentacje tej najprostszej, lecz jakże wymownej i zrozumiałej dla wszystkich scenerii.

Zasłynął zrazu jako autor "Romansów cygańskich", w których wyśpiewał radości i smutki, umiłowanie wolności "gitanów" cygańskiej dzielnicy Grenady.

Tematem pierwszej jego sztuki teatralnej - "Marianny Pinedy" była walka rewolucyjna Hiszpanii z roku 1831; bohaterką jej była tytułowa postać, o której pamięć przetrwała w balladach ludowych jako o bohaterce walk wolnościowych.

"Czarująca szewcowa" powstała w r. 1930. Dalsze jego sztuki teatralne to "Krwawe gody", "Yerma", w roku 1935 "Donna Rosita", w 1936 - roku śmierci poety - "Dom Bernardy Alba".

ZARÓWNO jedna, jak i druga sztuka Lorci - z granych na polskich scenach ostatniej doby -- ma sporą porcję przelewającego się przez wszystkie arterie skromnej zresztą akcji - erotyzmu, który się staje głównym motorem działania.

Lorca, jak na rewolucjonistę przystało, wprowadza do sztuki również elementy walki klasowej. Służba więc Bernardy Alba w postaci jej służących pełna jest tajonej nienawiści do swej tyranki i wyzyskiwaczki. Wszystko to jednak niknie i rozpływa się w świetle przenikającego wszystkie te elementy - nienasyceni erotycznego kobiet, zmuszonych do izolacji - za kratą obyczaju.

Uznając w pełni rolę i zasługi w literaturze hiszpańskiej, w jej liryce przede wszystkim - F. G. Lorci, możną by sądzić, że ten element erotyczny, rozsiany w domu Bernardy - ma już charakter jakiejś obsesji nie tylko bohaterów, lecz i autora.

Wiąże się to oczywiście z obyczajowością głuchej wsi hiszpańskiej, z tradycją wszystkich religijnych przesądów, z tyranią domową tytułowej bohaterki - wszystko to jeszcze w pełni jednak nie tłumaczy sztucznej atmosfery panerotyzmu i pasożytniczego oderwania od życia tych ofiar obyczajowego i domowego sadyzmu.

Bo z elementami realizmu łączą się tutaj niewątpliwie elementy laboratoryjnego. eksperymentatorstwa psychologicznego na temat - jakby wyglądali ludzie, zamknięci w takim kloszu laboratoryjnym, jak w domu Bernardy. Równie laboratoryjnym zagadnieniem (nad którym się eksperymentuje obecnie) byłaby psychologiczna zagadka, jaki by mógł być wachlarz przeżyć pierwszej dwójki ludzi, wysłanych w rakiecie na Księżyc.

TEMAT obsesji kobiet, współżyjących ze sobą w bardziej znanych nam stosunkach, lecz również we względnej izolacji, podjęła także w naszej literaturze Zofia Nałkowska w "Domu Kobiet". Wspomniany powyżej księżycowy temat w planie fantastycznym rozwinął Żuławski w "Na srebrnym globie".

Wszystkie te przykłady łącznie z "Domem Alby", sprowadzają się do analizy form i stopnia histerii, wynikających z nienormalnych warunków życia. Wchodzi to w zakres społecznego i psychologicznego eksperymentatorstwa, mniej natomiast angażuje zwykłego widza lub czytelnika, nie mówiąc już o tym, że wszystkie niemal typy zebrane tu przez autora (poza służbą) ukazują się tylko z jednej, oświetlonej jaskrawo i przesadnie strony.

Są to typy kliniczne przebywające w środowisku pozbawionym sztucznie kontaktu z naturalnym swoim otoczeniem. Nawiasem mówiąc, nawet uwzględniając obyczajowość, czasy i lokalne stosunki - autor do tego stopnia zacieśnia krąg widzenia, że dość trudno jest, ustalić sferę społeczną "Domu Alby", w którym zwariowana babka, despotka matka i pięć aż nazbyt dojrzałych córek - może miotać się w pętach erotyzmu i nic nie robić, korzystając z pracy mistycznych najemników, których się nie widzi i z którymi nie ma żadnego kontaktu - poza żeńską służbą domową.

Wszystko to jest mimo obyczajowości arcyhiszpańskiej - tak abstrakcyjne i nierealne, że tylko w bajkach można z tego stworzyć tak czystą i wymyślną sytuację.

Dodajmy do tego nużącą monotonię sztuki, brak absolutny najbłahszej nawet formy komizmu, potępieńczy i obsesyjny nastrój od początku do końca - a zrozumiemy trudności z jakimi w realizacji tej sztuki borykał się teatr i reżyseria i opory, jakie musi pokonać widz, dla poddania się jej urokowi.

TEATR stworzył z tej sztuki małe arcydzieło sceniczne zarówno w realizacji aktorskiej, jak w oprawie scenograficznej Ottona Axera. Dawno więc niewidziana na deskach scenicznych Maria Dulęba - z piekielną, widmową wręcz wyrazistością ujęła rolę obłąkanej matki Bernardy. Zofia Małynicz była klasycznym wcieleniem nieludzkiego despotyzmu, zewnętrznej bigoterii, hiszpańskiej mściwości i kamiennego konserwatyzmu, nie prześwietlonego żadnym promykiem miłości macierzyńskiej.

Ofiary despotyzmu domowego Bernardy - jej córki, mimo podobieństwa sytuacji, zarysowały odrębność i swoistość swego typu. Wszystkie były prawne, na szczególne jednak wyróżnienie zasługują kreacje najstarszej Angustias - Ryszardy Hanin, średniej - kalekiej Amelii w realizacji Katarzyny Łaniewskiej. Alicja Raciszówna w najpełniejszej z tych ról - najmłodszej Adeli - zdołała wydobyć z niej w pełni tragizm jej tęsknoty do życia i triumfującej klęski.

Dobre i przekonywające były służące Janina Sokołowska i Halina Czengery. Mały bilecik gry scenicznej w drobnej rólce Prudencji zaprezentowała Janina Munclingrowa.

Reżyserowi przedstawień: Marii Wiercińskiej publiczność premierowa zgotowała dziękczynną owację.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji