Artykuły

Rodzinna saga bez happy endu

Kolejna premiera Teatru "Wybrzeże" "Mieszczanie" Maksyma Gorkiego nie wywołała większych emocji. Jedni chwalili - że spektakl "przyzwoity i o czymś", inni wychodzili znudzeni (publiczność przerzedziła się z lekka po przerwie). W roli Biezsiemionowa i gwiazdy wieczoru wystąpił Witold Dębicki znany z telewizyjnych seriali, ale także świetnych ról teatralnych. Marcin Grota, reżyser młodego pokolenia przygotował Gorkiego "wypreparowanego" z kontekstów społeczno-politycznych przedrewolucyjnej Rosji i wyszła rzecz o dramatach egzystencjalnych ludzi, dla których "życie jest za ciasne i za ciemne". Rodzinna saga bez happy endu. Wśród aktorów wyróżniał się Cezary Rybiński w roli Tietieriewa i Anna Kociarz jako Pola. Wyraźne emocje i napięcia, które powinny się w tym spektaklu pojawić, a których zbyt często brakowało, ratowała świetna i przejmująca muzyka Jakuba Ostaszewskiego. Gęsty, ciężki nastrój przedstawienia wspomagała dość siermiężna scenografia i kostiumy Katarzyny Paciorek. Popremierowe brawa były raczej powściągliwe i więcej komentarzy aniżeli sam spektakl wzbudził niefortunny upadek, który przydarzył się schodzącej z widowni aktorce - Krystynie Łubieńskiej. Scena Malarni do komfortowych nie należy - przyciasna dla aktorów, niewygodna i niebezpieczna dla publiczności, z kiepsko zabezpieczonym zejściem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji