Artykuły

Poznań. Wkrótce ruszają Maski

14. Festiwal Maski zdominuje teatr dokumentalny. - Konsekwentnie stawiamy na sztukę zaangażowaną, która mierzy się z rzeczywistością, w tym także z polityką - mówi Paweł Szkotak, dyrektor Masek.

W mieście apolitycznej kultury to deklaracja iście rewolucyjna. Na szczęście na Maskach nie będzie nic o poznańskiej polityce. Będzie o tej międzynarodowej - przerażającej i zawstydzającej. Od 2 do 5 grudnia zobaczymy siedem spektakli, w tym trzy zrobione techniką verbatimu (przenoszenie na scenę autentycznych historii).

Wśród nich polska premiera spektaklu "Godzina. Osiemnaście" Teatru doc z Moskwy (w następną sobotę). Godzinę i 18 minut - tyle czasu w rosyjskim więzieniu, przykuty łańcuchami, konał Siergiej Magnitski, prawnik działającego w Rosji amerykańskiego funduszu inwestycyjnego Hermitage. Jego właściciela, który piętnował korupcję w rosyjskich firmach, wydalono z kraju. A materiały skonfiskowane w biurze Hermitage wykorzystano do przejęcia spółek, z którymi fundusz współpracował. Magnitski ujawnił nazwiska urzędników zamieszanych w ten proceder. I sam trafił do więzienia pod zarzutem oszustw podatkowych. Zmarł w męczarniach na zapalenie trzustki, bo nie udzielono mu pomocy lekarskiej. - To spektakl bardzo oszczędny, jeśli chodzi o środki wyrazu. Jego siłą jest niezwykłe, wyraziste i mocne aktorstwo - mówi Marta Strzałko z Teatru Biuro Podróży, który jest organizatorem festiwalu.

Dwa pozostałe spektakle dokumentalne to "Komunistożerca" teatru Norton Commander z Drezna (w piątek) i "Nangar Khel" [na zdjęciu] wrocławskiego Teatru Ad Spectatores (niedziela). - "Komunistożerca" to rozliczenie z enerdowską historią Niemiec, zrealizowane w estetyce Komuny Otwock - mówi Strzałko. Punktem wyjścia w "Nangar Khel" jest ostrzelanie afgańskich cywilów przez polskich komandosów, ale kontekst jest znacznie szerszy. - To rozprawa z tzw. globalną wojną z terroryzmem, w której pada wiele pytań: o patriotyzm, miejsce polskiej armii w świecie i granice między stawaniem w obronie krzywdzonych ludzi a narzucaniem im swojej wizji wolności - mówi Paweł Szkotak, dyrektor festiwalu i Teatru Biuro Podróży.

To właśnie nowe przedstawienie poznańskiego Biura, inspirowane prozą Stanisława Lema, otworzy w czwartek 14. Międzynarodowy Festiwal Teatralny Maski. - "Planeta Lem" to ziemia przyszłości, na którą dzięki podróży w czasie trafia Ijon Tichy, bohater wielu książek Lema. Tam czeka go konfrontacja z Ziemianami przyszłości, których Lem nazywa Lepniakami - tłumaczy Szkotak. - Najbardziej interesuje nas jednak to, jak postęp technologiczny zmienia człowieka. Czy człowiek przyszłości ciągle będzie istotą ludzką? - mówi Szkotak. Dodatkowym atutem będzie na pewno przestrzeń - pofabryczna hala Zakładów Cegielskiego przy ul. Zamenhofa na Ratajach. Spektakl współfinansowany przez Instytut im. A. Mickiewicza będzie częścią programu kulturalnego przygotowanego z okazji naszej prezydencji w Unii Europejskiej i w przyszłym roku objedzie wszystkie największe miasta UE.

W programie tegorocznych Masek także "Co pan na to panie Freud?" Teatru Zielony Wiatrak i autorskie spektakle Evy Rufo i Justyny Boczko. Bilety na wszystkie spektakle kosztują 10 zł. Dokładny program na stronie www.teatrbiuropodrozy.pl.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji