Na scenie palą postaci wymyślone
Ustawa nikotynowa nie wpłynie na zmiany w przedstawieniach Teatru Polskiego w Bydgoszczy. Aktorzy nadal będą "puszczać dymka" ze sceny. - Nie zamierzam wprowadzać zakazu - mówi dyrektor Paweł Łysak.
W spektaklu "Turyści" Mirosław Guzowski grający lekarza biega po scenie z papierosem w dłoni, Dominika Biernat [na zdjęciu] pali podczas monologu w "Łaknąć" Łukasza Chotkowskiego. W "Nordoście" Anita Sokołowska jako lekarka z papierosem w ustach opowiada o swoim przerażeniu podczas czekania na uwolnienie jej córki i matki z teatru na Dubrowce.
To nie człowiek pali
Papieros jest starym elementem gry aktorskiej. Czy w związku z wprowadzeniem ustawy antynikotynowej zniknie ze sceny?
- Przede wszystkim dym nie ma szans dojść do publiczności i jej zaszkodzić - tłumaczy Paweł Łysak, dyrektor Teatru Polskiego w Bydgoszczy. - Inną sprawą jest to, że osoby, które palą na scenie to postaci fikcyjne. Nie zamierzam wprowadzać zakazu. Pamiętam, jak w Stanach próbowano w ramach promowania zdrowego stylu życia zakazywać palenia. Dochodziło do takich absurdów, że w filmach z Humphrey'em Bogartem wycinano sceny, gdy aktora zaciągał się dymem z papierosa - śmieje się Łysak.
W budynku nie zapalisz
Palenie papierosów od zeszłego tygodnia jest jednak zabronione.
- Do tej pory nasi goście mogli zapalić w wejściu głównym. Palenie możliwe było tez przy portierni. Zgodnie z ustawą od 15 listopada nie można wprowadziliśmy zakaz palenia w tych miejscach - informuje Łysak. - Teraz goście będą mogli zapalić sobie na schodach przed budynkiem.
Restrykcyjne zasady
Scena jest mocno narażona na szybkie strawienie przez ogień. - Od połowy do końca dziewiętnastego wieku w Europie spłonęło około trzydzieści teatrów - mówi Paweł Łysak, dyrektor Teatru Polskiego. Od tego czasu przeciwpożarowe zasady są restrykcyjne.
- Gdy wyjeżdżamy na festiwale, zawsze jesteśmy pytani, czy podczas spektaklu aktorzy palą papierosy, ogniska - tłumaczy Paweł Łysak. - My również, gdy gościmy inne teatry, musimy wiedzieć o tych rzeczach.