Artykuły

Kalisz. Prokuratura bada wypadek w teatrze

Element scenografii omal nie zabił aktorki podczas próby w kaliskim teatrze. Z wysokości kilku metrów spadła na nią ważąca kilkadziesiąt kilogramów kula i poważnie uszkodziła kręgosłup.

24-letnia kobieta przebywa w szpitalu. Na razie nie wiadomo, czy będzie mogła jeszcze wrócić na scenę. Z pewnością czeka ją wielomiesięczna przerwa w pracy. Matka poszkodowanej aktorki zawiadomiła o wypadku kaliską prokuraturę.

Do zdarzenia doszło trzy tygodnie temu podczas końcowych przygotowań do musicalu "Summertime" w reżyserii Wojciecha Kościelniaka. Sprawa wyszła na jaw dopiero teraz. W teatrze trwała właśnie próba przed prapremierą najnowszej produkcji. Do wypadku doszło o godzinie 10, a o 14 miał się pojawić w teatrze fachowiec, by ocenić stan techniczny scenografii. Aktorka najpierw została przewieziona karetką pogotowia do szpitala w Kaliszu. Po krótkim pobycie została wypisana do domu. Kobieta jednak źle się czuła i już na Śląsku, skąd pochodzi, zgłosiła się ponownie na badania. Okazało się, że ma między innymi złamania wyrostków kręgów piersiowych. Obecnie przebywa w szpitalu w Piekarach Śląskich.

- Trudno mi o tym mówić. Jest mi po prostu przykro z tego powodu - zapewnia Igor Michalski, dyrektor Teatru im. W. Bogusławskiego w Kaliszu. -

Podczas próby na aktorkę spadła kula ważąca około 40 kilogramów

Mam nadzieję, że wszystko dobrze się skończy.

Według niego wypadek jest "wynikiem zbiegu okoliczności, pewnego rodzaju nadgorliwości i braku wyobraźni z wielu stron". Sam element scenografii, który runął, miał pierwotnie znajdować się na scenie. Ostatecznie kula mająca symbolizować ziemię zawisła jednak nad głowami aktorów. Na razie nie wiadomo, kto

ponosi za to odpowiedzialność. Postępowanie w tej sprawie jest na początkowym etapie. Prokuratura zbiera materiały. Na jej polecenie policja wzywa świadków na przesłuchania. Śledczy sprawdzają, czy w teatrze nie doszło do narażenia aktorki na utratę życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Grozi za to do trzech lat pozbawienia wolności.

- Wypadki w teatrach niestety się zdarzają - dodaje Michalski. - Konieczne jest zaufanie zespołu aktorskiego do ekipy technicznej.

Ranna aktorka była związana z kaliskim teatrem umową o dzieło. Była ubezpieczona. Sam teatr jako instytucja również ma ubezpieczenie od odpowiedzialności cywilnej.

Poszkodowanej kobiecie nie było nawet dane pokazać się przed kaliską publicznością. Spektakl, w którym miała wystąpić, cieszy się ogromną popularnością. Bilety zostały wykupione już do grudnia. Dyrektor teatru zapewnia jednak, że jeśli tylko stan zdrowia aktorki na to pozwoli, to chętnie zobaczy ją na deskach kaliskiej

sceny.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji