Artykuły

Noc żywych trupów

Najnowsze przedstawienie w Teatrze Narodowym to powrót głośnego niegdyś, a od paru lat straconego dla stolicy, Janusza Wiśniewskiego. Doprawdy, ten powrót można było jednak sobie darować. "Wybrałem dziś zaduszne święto" to adaptacja "Samuela Zborowskiego", tekstu z kręgu pism mistycznych, jednego z najtrudniejszych dramatów Juliusza Słowackiego, dzieła zachowanego we fragmentach. Inscenizacja "Samuela..." to prawdziwe wyzwanie dla twórcy. Nasi reżyserzy kilka razy próbowali mierzyć się z tą sztuką. Do historii przeszły najwyżej dwie inscenizacje: Leona Schillera z Teatru Polskiego, wystawiona w 1927 roku, oraz późniejsza o pół wieku realizacja Stanisława Hebanowskiego z Teatru Wybrzeże. Obie, mimo koniecznego w tym wypadku opracowania tekstu, były próbami rozwikłania jego tajemnicy. Próbami cechującymi się szacunkiem i pokorą. Wiśniewski natomiast postanowił otworzyć dramat Słowackiego przy pomocy wytrychów. Swobodnie zaadaptował tekst, inkrustując go fragmentami innych pism Słowackiego. Rezultat? Quiz pod tytułem "Zgadnij, z czego ten fragment", zabawa, z której w dodatku nie narodziła się jakakolwiek rzetelna interpretacja "Samuela...". Konia z rzędem temu, kto wyjaśni, po co powstało to dzieło, dlaczego tak właśnie prezentuje się naszą klasykę na narodowej scenie, na której powinien ciążyć obowiązek poważnego traktowania naszych poetów. W tym przedstawieniu wieszcz Eolion nagle okazuje się być Samuelem Zborowskim, zaś monolog Adwokata (który w dramacie występuje również jako JA - jest więc port-parole samego Słowackiego) zostaje włożony w usta Lucyfera. Odpowiednik Wielkiej Improwizacji z "Dziadów" jest więc aktem pychy Szatana. Scenografia zrazu przedstawiająca zbity z ledwie obrobionych desek, pozbawiony krzyża ołtarz, każe sądzić, że oglądamy świat bez Boga. W finale przedstawienia krzyż jednak się pojawia, ustawiają go jednak postaci należące do kręgu ciemności, krzyżujące w dodatku Chrystusa (który w przedstawieniu Wiśniewskiego pojawia się w liczbie dwóch - jeden jest żywy, drugi to manekin). Czy nie za dużo tych ryzykownych interpretacji?

Czy twórca "Panopticum a la Madame Tussaud", "Końca Europy", "Modlitwy chorego przed nocą" i innych spektakli zmienił poetykę swych przedstawień? Nie. Wciąż słuchamy tej samej muzyki Jerzego Satanowskiego. Na scenie oglądamy ten sam ekspresjonistyczny teatrzyk, oświetlony tylko rampą, obowiązuje ta sama ekspresjonistyczna estetyka, na scenie krzyże, kosy, manekiny, księża wciąż przypominają twórczość Tadeusza Kantora. Tym razem jednak autor spektaklu zainspirował się niezwykle twórczo dziełem prof. Wiktora Grzywo-Dąbrowskiego "Medycyna sądowa dla prawników", gdyż charakteryzacja postaci przypomina do złudzenia niezbyt świeżych nieboszczyków. Nie jedyna to inspiracja - po scenie krążą dwa wampiry rodem z filmów Murnaua i Herzoga. Jednego z nich gra Krzysztof Kolberger, któremu można jedynie współczuć. Jego świetny finałowy monolog mógł zabrzmieć (i to nie jako kpina) w rzetelnym przedstawieniu. Podobne wyrazy współczucia należą się Michałowi Pawlickiemu i Józefowi Duryaszowi, którzy wybijając się zresztą całkowicie z konwencji Wiśniewskiego pokazali kunszt i wagę romantycznej dramaturgii. Słowa bowiem nie są tu zresztą czymś istotnym. To swoisty paradoks. O ile w "Ślubach panieńskich" Grzegorza Jarzyny tekst bywa niesłyszalny, o tyle na scenie Narodowego słychać wszystko. I znaczy to równie niewiele. Pycha naszych twórców, stawiających się ponad autorami i ich myślą, jest powszechnie znana, ostatnio jednak przekracza to już granice zdrowego rozsądku.

Symptomatyczna była reakcja publiczności. Wśród rzęsistych braw nagle rozległo się buczenie. Ciekawy, kto też wyłamał się z chóru uszczęśliwonych wizjami Wiśniewskiego, obejrzałem się do tyłu. Dźwięki te wydawali z siebie nie chuligani, lecz ludzie w średnim wieku o zdecydowanie inteligenckim wyglądzie, których nie posądzam o brak kultury. Zaiste, słuszna była to reakcja. Szkoda jednak, że tak rzadka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji