Artykuły

Na granicy smaku

Zapowiadane jako hit sezonu "Szalone nożyczki" szwajcarskiego pisarza Paula Pörtnera nie muszą się podobać wszystkim.

Nie trzeba sugerować się faktem, że od 20 lat grane są w Bostonie, od 18 w Chicago, że według Księgi rekordów Guinnessa to światowy rekord teatralny, a Warrenton Street w Bostonie, gdzie serwowane jest przedstawienie, nazywana jest ulicą Szalonych nożyczek. Niech nikogo nie zmyli również fakt, że sztuka cieszyła się powodzeniem w San Francisco, Rzymie, Budapeszcie, Meksyku, Johannesburgu, Lizbonie, Buenos Aires, a do reżyserowania spektaklu konieczna jest specjalna licencja, którą w Polsce do tej pory zdobył w Chicago tylko Marcin Sławiński, twórca i bielskiego przedstawienia. Na ten finansowy "wybryk" złożyły się kasy Teatru Kwadrat w Warszawie i Teatru Powszechnego w Łodzi, gdzie sztuka była grana przed Bielskiem.

Jeśli ktoś nie znosi ludycznych wręcz spektakli, ocierających się o granice dobrego smaku, jeśli nie potrafi zostawić swoich ambitnych wymagań wobec teatralnych wrażeń za progiem, nie stać go na absolutnie spontaniczną zabawę, nie powinien wybierać się na "Szalone nożyczki". Na samym początku rozwścieczy go bowiem landrynkowo-bieliźniana tonacja scenografii według pomysłu Edyty Dudy, wyprowadzą z równowagi zbyt głośno grane na modłę disco-polo standardy, po godzinie zniesmaczy zbyt narzucająca się manieryczność gry fryzjera-homoseksualisty, odtwarzanego z ogromnym zaangażowaniem przez Tomasza Drabka, nie będzie mu w smak gra Edyty Dudy, pozującej na ni to panienkę lekkich obyczajów, ni to szczwaną właścicielkę salonu fryzjerskiego. Rozzłościć go też mogą płaskie dowcipy, bazujące na powszechnym przekonaniu o głupocie policji, pasożytnictwie posłów, ciemnocie mieszkańców innych niż Bielsko miejscowości. Nie zachwycą go zapewne wyraźne załamania w ambitnie prowadzonym przez dwóch policjantów śledztwie.

Jeśli jednak lubimy nieskrępowaną, pozbawioną konwenansów zabawę, mamy szansę na dwie i pół godziny spontanicznego śmiechu. Tak właśnie zareagowała w niedzielę w większości premierowa publiczność, która zdawała bawić się znakomicie.

Akcja sztuki zaczyna się w chwili, gdy widzowie dopiero sadowią się na swoich miejscach, przy zapalonych światłach. W gabinecie fryzjerskim krząta się wokół klienta wyraźnie zniewieściały Tonio (Tomasz Drabek). Właścicielka salonu wydaje się nieobecna, maluje paznokcie, mizdrzy się do lustra, żuje gumę. Nagle rozlega się głos: - Witam państwa w salonie "Szalone nożyczki". Proszę wyłączyć telefony komórkowe. Rozpoczynamy przedstawienie. Przerwa nastąpi za około godzinę. Zamykają się drzwi do foyer, muzyka ryczy dalej. W salonie pojawiają się kolejni klienci. To co wyprawia z nimi Tonio, zniechęcić może skutecznie do wizyty u fryzjera. Nagle rozlegają się dźwięki koncertu fortepianowego. To mieszkająca na piętrze leciwa właścicielka kamienicy po raz kolejny zatruwa wszystkim życie. Wkrótce zostaje zamordowana, dwóch klientów okazuje się funkcjonariuszami policji, a właścicielka, Tonio i dwójka klientów są o tę zbrodnię podejrzani.

Oryginalność "Szalonych nożyczek" polega na tym, że w dalszej części spektaklu aktywnie uczestniczyć muszą w nim widzowie i, o dziwo, robią to chętnie. Kilku z nich musi nawet wyjść na scenę, by odegrać swoją minirolę. Najpierw, wspomagając organy ścigania, zadają podejrzanym pytania. Potem głosują kto jest mordercą. Jak zapewniają realizatorzy, zakończenie sztuki zależy za każdym razem od widzów i ma swoje cztery wersje. Dlatego, by poznać wszystkie, trzeba odwiedzić teatr cztery razy. Bez pewności, oczywiście, że akurat trafimy na różne, a nie na cztery takie same finały.

Rolę drugiego klienta i czwartego podejrzanego wyraziście zagrał Jerzy Dziedzic. Wcielił się w rolę ciemnego typa, szantażysty, łowcy fortun Edwarda Wurzela. Asów policyjnych udawali Rafał Sawicki i gościnnie Łukasz Żurek z Teatru Bagatela w Krakowie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji