Artykuły

Love story 2002

"Oczyszczeni" to najlepszy spektakl Warlikowskiego i pierwszy, w którym reżyser o dzisiejszych czasach opowiada współczesnym językiem

Niemiecka aktorka Renate Jett wychodzi na scenę w zwykłym, codziennym stroju Jakby prosto z ulicy. Siada na krześle pośrodku pustej sceny i mówi (po polsku!) monolog z innego dramatu Sarah Kane "Łaknąć". Czy już zaczął się spektakl? Jett mówi tekstem mężczyzny, jednak jej słowa mogłaby równie dobrze wypowiedzieć kobieta. Są uniwersalne. Opowiadają o rozpaczliwej potrzebie miłości i akceptacji, o tym, że miłość jest jedyną gwarancją szczęścia w dzisiejszym świecie. Uderza w mocne tony i wydaje się, że nic bardziej poruszającego już się nie zdarzy. Ale od tego momentu napięcie spektaklu będzie już tylko rosło.

Bóg niedoskonały

Akcja "Oczyszczonych" rozgrywa się u Warlikowskiego w szpitalu psychiatrycznym czy może sanatorium. W głębi sceny na ścianie wyłożonej białą glazurą umieszczone zostały prysznice, scenografię uzupełnia szpitalne łóżko i, niczym w sportowej hali, worek bokserski i kozioł. Z prawej strony sceny Małgorzata Szczęśniak umieściła oszklony korytarz - to tędy wychodzić będzie zawsze Fuszer (Mariusz Bonaszewski), lekarz odpowiedzialny za życie i śmierć bohaterów pacjentów. Fuszer wzbudza ich lęk, ale także zabarwiony podziwem respekt. To on jest tutaj bogiem, w zależności od swoich kaprysów, może dać pacjentom ulgę lub fizyczne cierpienie. Ale nawet "bóg" jest u Kane niedoskonały, nawet on boryka się z emocjonalnymi problemami, a jedyne chwile szczęścia czekają go... z tancerką peep show.

Kogo boli nagość?

Na warszawskiej premierze "Oczyszczonych" aż wrzało. Pani w średnim wieku uparcie kręciła głową i mamrotała coś pod nosem. Był to nie lada wyczyn, bo spektakl trwa prawie trzy godziny. Inna ostentacyjnie uruchomiła swój telefon komórkowy - niestety nikt nie zadzwonił. Reszta widowni nabawiła się nerwowej astmy.

Niemal każdy z aktorów "Oczyszczonych" ma swoją "nagą" scenę. Rozbiera się Jacek Poniedziałek i Thomas Schweiberer, rozbiera się Małgorzata Hąjewska-Krzysztofik i Stanisława Celińska. Ale mimo to nie widzimy na scenie rozebranych aktorów, są tylko nagie postaci z dramatu Sarah Kane i w tym leży wielka zasługa reżysera. Jego pomysły inscenizacyjne na pokazanie takich scen jak odrąbywanie nóg czy gwałt na chorej pobitej pacjentce są symbolicznie piękne i subtelne. Na podziw i wielki szacunek zasłużyła także odtwórczyni roli tancerki peep show Stanisława Celińska. Ubrana w wyzywającą, mocno okrojoną bieliznę, wulgarnie porusza się w rytm mechanicznej muzyki. W końcowej scenie spektaklu Celińska obnaża piersi. Jej kreacja to niezwykły i niespotykany akt odwagi aktorskiej.

Warlikowski współczesny

Do tej pory Warlikowski specjalizował się w uwspółcześnionych wersjach Szekspira i opowiadanych z dzisiejszej perspektywy dramatach greckich - "Szekspir współczesny" i "Zjadanie bogów" Jana Kotta leżą prawdopodobnie na ważnym miejscu w bibliotece reżysera. Ale teatr Warlikowskiego zyskał swoją pełnię i dojrzałość dopiero przy współpracy ze współczesnym tekstem Kane. I jest to pierwszy uniwersalny spektakl reżysera, mówiący o miłości, cierpieniu i samotności w ogóle, a nie w kontekście homoseksualizmu, heteroseksualizmu czy kazirodztwa. Okazało się, że ekstremalne uczucia znajdują u Warlikowskiego najlepszy wyraz przy użyciu ekstremalnych scen i współczesnego języka. Za pomocą tekstów Szekspira czy Eurypidesa nie udało się reżyserowi oddać tak wszechstronnej prawdy o dzisiejszym świecie. Bo wstrząsające i drastyczne sceny z "Oczyszczonych" nie przeczą temu, że oglądamy prawdziwe love story. Nawet największe okrucieństwa i tortury nie są w stanie zabić miłości bohaterów. Wręcz przeciwnie, intensywność ich uczuć tylko rośnie.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji